R5650-0 (081) 15 Marca 1915 r.

Zmień język 

::R5650 : strona 81::

TOM XXXVI 15 MARCA Nr 6
A. D. 1915—A.M. 6043

—————

ZAWARTOŚĆ

Konwencje w 1915 r. . . . . . . . . . . . . . .82
Cierpliwa wytrwałość ostateczną próbą . . . . . . . . . . . . .83
Boża cierpliwość. . . . . . . . . . . . . . . .83
Wytrwała cierpliwość koniecznością. . . . . . .84
Próby absolutnie niezbędne. . . . . . . . . . .85
„Godzina pokuszenia”. . . . . . . . . . . . . .85
Jeden ze szczególnych podstępów Szatana . . . .86
Św. Paweł opisuje obecne warunki . . . . . . . 86
Znaczenie samokontroli . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87
Dawid namaszczony na króla . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88
„Jahwe jest moim Pasterzem” . . . . . . . . . . . . . . . . . .90
Interesujące pytania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 92
Wielu chrześcijan jeszcze nie oświeconych . . .92
Czy mamy poświęcać uzasadnione przyjemności? . 93
Kaznodzieje wycofują się ze złośliwego ataku . . . . . . . . . 93
Interesujące listy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94
Wartościowsze niż rok na uczelni . . . . . . . 94
Uratowana przez Fotodramę Stworzenia . . . . . 94
Dziecko „Prawdy” . . . . . . . . . . . . . . . 94
Przezwyciężająca wiara (Wiersz) . . . . . . . . . . . . . . . .95

::R5650 : strona 82::

PUBLIKOWANE PRZEZ
WATCH TOWER BIBLE AND TRACT SOCIETY
CHARLES T. RUSSELL, PRESIDENT
„BROOKLYN TABERNACLE”, 13-17 HICKS ST.,
BROOKLYN, N.Y., U.S.A.

Przedstawicielstwa zagraniczne: Oddział brytyjski: LONDON TABERNACLE, Lancaster Gate, Londyn. Oddział zachodnioniemiecki: Unterdorner Str., 76, Barmen. Oddział australijski: Flinders Building, Flinders St., Melbourne. W każdym przypadku prosimy o kontakt z TOWARZYSTWEM.

—————

CENA ROCZNEJ PRENUMERATY – $1,00 (4s.) PŁATNE Z GÓRY.
PIENIĄDZE NALEŻY PRZESYŁAĆ PRZEKAZEM BŁYSKAWICZNYM, CZEKIEM BANKOWYM, PRZEKAZEM POCZTOWYM LUB POLECONYM.
Z ZAGRANICY TYLKO POPRZEZ ZAGRANICZNE PRZEKAZY PIENIĘŻNE.

—————

Warunki dla ubogich Pańskich są następujące: Wszyscy Badacze Biblii, którzy z powodu podeszłego wieku lub innej dolegliwości czy przeciwności losu nie będą w stanie zapłacić za to Czasopismo, otrzymają je bezpłatnie, jeśli co roku w maju przyślą kartkę pocztową z opisem swojej sytuacji i poproszą o kontynuację prenumeraty. Nie tylko pragniemy, ale wręcz nalegamy, aby wszyscy tacy stale znajdowali się na naszej liście i mieli dostęp do WYKŁADÓW itp.

—————

RÓWNIEŻ WYDANIA W JĘZYKU FRANCUSKIM, NIEMIECKIM, SZWEDZKIM I DUŃSKIM.
EGZEMPLARZE OKAZOWE BEZPŁATNE.

—————

NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W BROOKLYNIE, NOWY JORK.
NADAWANE JAKO PRZESYŁKI DRUGIEJ KLASY W URZĘDZIE POCZTOWYM W OTTAWIE, KANADA.

—————

OGÓLNE PRZYGOTOWANIA DO KONWENCJI W 1915

—————

W ubiegłym roku wielu naszych drogich czytelników bardzo hojnie wykorzystywało swój talent do pomnażania pieniędzy, przeznaczając je na publiczne zebrania pielgrzymów, pracę mającą na celu organizowanie filii zborów, pracę nad Dramą, dziełem Eureka Dramy itp. Jesteśmy pewni, że tego nie żałują, ale jesteśmy równie pewni, że wielu z nich będzie miało mniej okazji, aby działać w tym zakresie w bieżącym roku. Biorąc pod uwagę powyższe warunki, uważamy teraz, że należy zrezygnować z organizowania dotychczasowych dużych konwencji w środku lata, które oprócz tego, że są kosztowne, wymagają od wszystkich uczestników znacznych nakładów na bilety kolejowe, zakwaterowanie w hotelach itp. Nasze zeszłoroczne konwencje musiały kosztować tych, którzy brali w nich udział, co najmniej sto tysięcy dolarów, pomimo faktu, że aby skrócić podróż koleją i zmniejszyć nieprzewidziane wydatki, były planowo znacznie rozrzucone pod względem lokalizacji.

Wierzymy, że większość naszych przyjaciół będzie zadowolona, jeśli w tym roku przyjmiemy dużo bardziej oszczędnościowy plan i zorganizujemy jednodniowe konwencje w różnych dogodnych lokalizacjach. Zamierzamy zorganizować sto takich konwencji. W rzeczy samej już rozpoczęliśmy realizację tego planu. Redaktor odbywa podróż objazdową, odwiedzając pewną liczbę miejsc, poświęcając około dziesięciu dni na każdą taką podróż i służąc w miarę swoich możliwości każdego dnia w różnych miastach. Zbory, w których odbyła się taka usługa, kontaktują się z przyjaciółmi w swoim sąsiedztwie, przekazując informacje o dacie i miejscu zgromadzenia. Zazwyczaj spotkanie dla publiczności jest organizowane wieczorem, podczas gdy inne usługi odbywają się w ciągu całego dnia. W niektórych przypadkach spotkania są przedłużane albo rozpoczynają się dzień wcześniej lub trwają jeszcze dzień dłużej po wykładzie publicznym Redaktora.

Ten finansowo skromniejszy plan nie tylko zapewnia tańsze warunki dla przyjaciół i umożliwia uczestnictwo tym, którzy nie mogliby odbyć kosztownej podróży, ale dodatkowo pozwala na dawanie publicznego świadectwa w całym kraju, co jest dobrze przyjmowane i przynosi dobre owoce. Te zbory, które zgłosiły chęć, aby zorganizować usługi dla publiczności, są zawsze traktowane priorytetowo. Informacje i pytania przesyłane pocztą lub telegrafem decydują o wyborze trasy (zgodnie z możliwościami dotyczącymi widowni itp.). Mamy nadzieję, że dzięki temu Redaktor spotka się tego lata ze swoimi przyjaciółmi i przemówi do publiczności w miejscach, których wcześniej nie odwiedził, jak też w tych, w których był już wcześniej.

SAN FRANCISCO W KALIFORNII, OD 29 MAJA DO 7 CZERWCA KONWENCJA PRZY OKAZJI WYSTAWY ‒ OAKLAND I SAN FRANCISCO

Wystawy Panamskie w San Diego i San Francisco w Kalifornii wzbudzają duże zainteresowanie, zwłaszcza na wybrzeżu Pacyfiku. Przyjaciele w tych miejscach bardzo pragną zorganizować konwencje, wierząc, że będą one dogodne dla tych, którzy, przyjeżdżając w to miejsce, mogą połączyć sprawy biznesowe z zainteresowaniami duchowymi. Zgodnie z ich prośbami Redaktor planuje długą trasę, której najdalszym miejscem będzie San Francisco. Przy okazji, proponuje zatrzymać się w całkiem znacznej liczbie miast, zarówno w jedną stronę, jak i w drodze powrotnej. Oto proponowany plan podróży – oczywiście pod warunkiem, że będzie przyjęty – lub odrzucony – przez zbory w wymienionych miejscowościach:

11 maja….East Liverpool, Ohio. 19 maja….Denison, Texas.
12 maja….Pittsburgh, Penna. 20 maja….Dallas, Texas.
13 maja….Cincinnati, Ohio. 21 maja….Waco, Texas.
14 maja….St. Louis, Mo. 22 maja….Houston, Texas.
15 maja….Sedalia, Mo. 23 maja….San Antonio, Texas.
16 maja….Kansas City, Mo. 24 maja….El Paso, Texas.
17 maja….Coffeyville, Kans. 26-29 maja….Los Angeles, etc.
18 maja….Oklahoma City, Okla. 30 maja….San Francisco, Cal.

Siódmy czerwca będzie Dniem Badaczy Biblii na Targach, podczas których tego dnia Sala Wystawowa będzie zarezerwowana wyłącznie do ich użytku. Brat Russell planuje wygłosić publiczne przemówienie w niedzielę 30 maja w San Francisco i w niedzielę 6 czerwca w Oakland. Zakłada również, że 7 czerwca będzie mógł się spotkać z uczestnikami konwencji w Sali Wystawowej. Ustalenia dotyczące tej konwencji nie są jeszcze w pełni dopracowane, ale ponieważ brat Russell będzie pełnił obowiązki redakcyjne i zajmował wymagającą jego uwagi korespondencją, to prawdopodobnie na konwencji w Oakland przemówi tylko raz, poza wygłoszeniem dwóch wymienionych tu niedzielnych wykładów publicznych i wykładem w Sali Wystawowej, zaplanowanym na 7 czerwca.

Aby uzyskać informacje dotyczące zakwaterowania i wyżywienia w przystępnych cenach, korespondencję należy kierować na adres: I.B.S.A. Committee, Box 473, Oakland, Cal.

KWESTIA PODRÓŻY POWROTNEJ – podlega akceptacji lub odmowie przez poszczególne Zbory:

8 czerwca ….Sacramento, Cal. 18 czerwca….Cheyenne, Wyo.
10 czerwca….Portland, Ore. 20 czerwca….Pueblo, Colo.
11 czerwca….Tacoma, Wash. 21 czerwca….Colorado Springs, Colo.
12 czerwca….Everett i Bellingham, Wash. 22 czerwca….Denver, Colo.
Wash. 23 czerwca….Omaha, Neb.
13 czerwca….Seattle, Wash. 24 czerwca….Chicago, Ill.
14 czerwca….Spokane, Wash. 25 czerwca….South Bend, Ind.
15 czerwca….Helena, Mont. 27 czerwca….Cleveland, Ohio.
16 czerwca….Butte, Mont. 4 lipca….New York City Temple.

DOKTOR JONES PROPONUJE PODRÓŻ

Dowiedziawszy się o serii Jednodniowych Konwencji i Ośmiodniowej Konwencji w San Francisco – Oakland, brat Jones zapytał, czy chcielibyśmy mieć towarzystwo. Kiedy został zapewniony, że towarzystwo ludu Bożego zawsze jest mile widziane, poinformował nas, że zamierza przygotować wyjazd grupy konwencyjnej. Proponuje wynajęcie jednego lub dwóch wagonów sypialnych, które przewiozą tych przyjaciół, którzy są skłonni odbyć taką podróż. Każdy, kto pomyślał, żeby dołączyć do Grupy Wyjazdowej brata Jonesa, powinien niezwłocznie zwrócić się do niego w tej sprawie, aby uzyskać szczegółowe informacje o bilecie wycieczkowym na całą trasę i miejscu w wagonie sypialnym oraz posiłkach w czasie podroży.

Jako bardzo dalecy od przekonywania któregokolwiek spośród naszych przyjaciół, aby wziął udział w tej wyprawie konwencyjnej, wręcz przeciwnie, proponujemy, aby każdy zainteresowany najpierw usiadł i policzył koszty i by każdy, kto rozważa udział, uczynił tę kwestię przedmiotem modlitwy, aby te specjalne okazje służenia Panu wykorzystujące prezentacje Eureka Dramy, usługi pielgrzymów i tym podobne nie zostały zaniedbane, chyba że z powodów, które trzeba uznać za przeważające i podobające się Panu. Cokolwiek zostanie postanowione, należy to zrobić szybko, ponieważ brat Jones musi podjąć negocjacje z koleją itp. Adres: Dr. L.W. Jones, Chicago Temple, 700 Wabash Ave., Chicago, Ill.

========================

::R5650 : strona 83::

CIERPLIWA WYTRWAŁOŚĆ OSTATECZNĄ PRÓBĄ

„Cierpliwość zaś niech dopełni swego dzieła, abyście byli doskonali i zupełni, niemający żadnych braków” – Jak. 1:4 (UBG).

PISMO Święte wszędzie przedstawia cierpliwość jako ważny element charakteru. Na każdym etapie rozwoju człowieka możemy zauważyć jej potrzebę. Aby być w obecnych warunkach sprawiedliwym, trzeba być cierpliwym, a nie pochopnym, ponieważ okazywanie zniecierpliwienia i surowości byłoby niesprawiedliwe wobec nieuniknionych niedoskonałości i słabości naszych bliźnich. Duch zdrowego rozsądku wymaga zatem, abyśmy byli cierpliwi w postępowaniu z upadłą ludzkością. Sam Bóg ma tę cechę cierpliwości i od dawna ją stosuje. W kontaktach ze światem w przyszłym Wieku Kościół będzie potrzebował dużo cierpliwości, bo w naszym obecnym otoczeniu potrzebujemy jej nieustannie, aby rozwinąć niezbędny charakter, który pozwoli nam zasiąść na Tronie z naszym Panem.

Cierpliwość jest ściśle związana z miłością i miłosierdziem. Gdyby Bóg był niekochający, niemiłosierny, to nie posiadałby cierpliwości. W obecnym niedoskonałym, upadłym stanie człowieka brakuje, niestety, cierpliwości, chociaż jest często ze względów dyplomatycznych praktykowana zewnętrznie. Ta Boska zaleta, tak jak wszystkie inne cechy charakteru właściwe Bogu i wszystkim doskonałym istotom stworzonym na Jego podobieństwo, została w dużej mierze zatarta w ludzkości w wyniku upadku pierwszej pary.

W Nowym Testamencie występują dwa greckie słowa, które zostały przetłumaczone jako cierpliwość. Jedno z tych słów oznacza wyrozumiałość, długie znoszenie. Drugie oznacza radosną lub pełną nadziei wytrwałość. To ostatnie jest słowem użytym w naszym tekście i ma o wiele głębsze znaczenie, niż zwykle przypisuje się używanemu przez nas słowu cierpliwość. Ta stałość – wytrwałość w znoszeniu zła w radosny, ochotny sposób – przedstawia element charakteru, a nie jedynie chwilową powściągliwość uczuć lub działań. Oznacza rozwój serca i charakteru, który przejawia się w wytrwałości w znoszeniu zła lub cierpienia z zadowoleniem, bez buntu woli, z pełnym przyzwoleniem na wymagania Boskiej Mądrości i Miłości, które – pomimo iż dozwalają na obecne zło – obiecały we właściwym czasie je usunąć.

Staranne kształtowanie tego elementu chrześcijańskiego charakteru, o którym nasz Pan wyrażał się z tak dużym uznaniem, a bez którego – jak zapewnia nas Jego Słowo – nasz charakter nie może być udoskonalony, będzie dla nas na pewno korzystne. Chrześcijanin musi być wytrwały, kiedy cierpliwie zakłada zupełną zbroję Bożą, a kiedy ją założy, powinien mieć ją stale przypiętą. Potrzebujemy jej w postępowaniu nie tylko z innymi, lecz także z nami samymi, z naszymi własnymi słabościami. Powinniśmy zawsze brać pod uwagę różne okoliczności i warunki otaczające zarówno nas, jak i innych. Gdy rozglądamy się wokół, to widzimy, że świat popadł w stan zepsucia i grzechu. Ta wiedza powinna wywołać w nas wielkie współczucie dla ludzkości, bez którego mielibyśmy jedynie niewiele cierpliwości. Wszyscy nasi bracia w Chrystusie, tak jak my sami, należą do upadłej rasy ludzkiej. Powinniśmy więc posiadać wielką miarę cierpliwej wytrwałości w stosunku do tych, którzy są ludem Pańskim, tak jak chcielibyśmy, aby i oni okazywali tę łaskę względem nas.

BOŻA CIERPLIWOŚĆ

Tak jak zawsze będzie istnieć cecha sprawiedliwości, tak podobnie jest z cechą cierpliwości, choć nie w sensie cierpliwego znoszenia zła. Bóg cierpliwie opracowuje własne chwalebne plany w doskonałej równowadze umysłu. Obecnie wymaga to ćwiczenia cierpliwej wytrwałości wobec złych, grzesznych warunków, ale wierzymy, że w Wiekach chwały, które nadejdą, Bóg nadal będzie realizował swoje cele w doskonałej cierpliwości – prawdopodobnie w tych światach, które jeszcze nie zostały zamieszkane.

Jednak w przypadku ćwiczenia cierpliwości w obecnych złych warunkach głos musi zabrać Mądrość. Bóg powiedział, że kiedy nadejdzie właściwy czas, Jego Mądrość przestanie okazywać światu cierpliwość. To znaczy, że Bóg nie będzie dłużej znosił świata w jego obecnym grzesznym, niedoskonałym stanie. Ten czas już prawie nadszedł. Wielki kataklizm ucisku, który już się rozpoczął, usunie cały obecny porządek i przygotuje ustanowienie Królestwa Bożego pod całym niebem. To wtedy Bóg zapewni ludziom najpełniejszą okazję, aby przyjść do harmonii z sobą i sprawiedliwością, zanim zaraz potem ich rozliczy.

Nadchodzi czas, kiedy nie będzie już więcej grzechu. Bóg już wkrótce zaprowadzi we wszechświecie porządek. Ale najpierw da każdemu szansę, aby uwolnił się od grzechu, a jeśli ludzie sami nie wykorzystają tej okazji, wtedy Boska cierpliwość, długie znoszenie, przestanie w stosunku do nich obowiązywać. Nie będzie to oznaczać, że Boża cierpliwość się skończyła, ale że skończyło się jej działanie w tym zakresie.

Boska cierpliwość zaplanowała tysiąc lat Panowania Mesjasza w celu błogosławienia człowieka, a Jego Mądrość zadecydowała, że te tysiąc lat wystarczy, aby usunąć zło. Ktokolwiek nie nauczy się żyć sprawiedliwie w tych sprzyjających warunkach, ten nigdy nie nauczy się Boskiej Mądrości, która długo przejawia cierpliwość do takich osób. Podobnie też w

::R5650 : strona 84::

naszych relacjach ze sobą i z innymi pojawia się granica właściwego stosowania cierpliwości – długiego znoszenia. Nie powinniśmy być cierpliwi wobec siebie dłużej niż do pewnego momentu. Istnieją okoliczności, w których w stosowny sposób odczujemy, że powinniśmy byli wiedzieć lepiej i lepiej się zachować, niż to zrobiliśmy.

OSĄDZAJMY SAMYCH SIEBIE

Jeśli dziecko Boże uświadomi sobie, że się zaniedbuje, powinno stwierdzić: nie będę już dłużej cierpliwy dla siebie. Wezmę się w garść i pokonam tę słabość, której dozwoliłem w pewnej mierze się utrzymywać, co przyczyniło się do osłabienia mojego własnego charakteru i – prawdopodobnie – do niewygody i cierpienia innych. Nie umiem uczynić tego samodzielnie o własnej sile, lecz dzięki łasce Pana jestem zdecydowany zwyciężyć w tej sprawie.

Rodzice potrzebują wiele cierpliwości, wyrozumiałości, w postępowaniu ze swoimi dziećmi. Granice cierpliwości mogą być różne w przypadku różnych dzieci. Zatem mądry rodzic oceni, w jakim stopniu każde dziecko postępuje właściwie i jak dobrze przyjęło i odniosło korzyść z pouczenia. Gdy zauważy, że któreś z jego dzieci świadomie postępuje źle, to nie powinien nadal być cierpliwy, ale je skarcić, jednak nie oznacza to, że taki rodzic przestał być cierpliwy. Być może okaże cierpliwość względem tego samego dziecka następnego dnia, a potem w kolejnym dniu dziecko może być znowu skarcone. Powinniśmy raczej być przesadnie cierpliwi, zbyt współczujący niż mieć zbyt mało cierpliwości i zbyt mało współczucia. Pamiętając o naszych własnych słabościach, mamy rozwijać cierpliwość względem innych, którzy starają się przezwyciężać swoje niedoskonałości, tak samo jak my staramy się przezwyciężać nasze własne. Wszyscy potrzebujemy cierpliwości i wyrozumiałości w stosunku do siebie samych.

PRZESTROGI NASZEGO PANA W SPRAWIE CIERPLIWEJ WYTRWAŁOŚCI

Powracając do słowa cierpliwość, w tym sensie jak zostało użyte w naszym tekście, spójrzmy wstecz na Przypowieść naszego Pana o Siewcy, która jest zapisana u Łukasza, rozdz. 8. W wierszu 15 [Łuk.8:15] (UBG) czytamy: „Lecz to, które padło na dobrą ziemię, to są ci, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszeli słowo i zachowują je, i wydają owoc w cierpliwości”, w cierpliwej wytrwałości i stałości. Zawarta tu myśl mówi, że aby należeć do tych, którzy przynoszą owoc i których Pan uzna i przyjmie do swego Królestwa, musimy uczynić coś więcej niż tylko przyjąć Słowo Jego Świadectwa, nawet jeśli przyjmujemy je z radością. A to oznacza coś więcej. W taki bowiem sposób przyjęła je początkowo klasa kamienistej gleby. Ci, którzy do niej należeli, przez krótki okres zdawali się dostarczać dowodu plenności i witalności, ale kiedy wzeszło gorące słońce prześladowań, uschli z powodu braku głębokiej warstwy gleby.

Pan pokazuje w tej przypowieści, że cierpliwa wytrwałość, stałość, jest ostateczną próbą charakteru. Pojawia się po wsianiu i wykiełkowaniu nasienia, pojawia się po tym, jak miłość, nadzieja, radość i wiara sprawiły, że nasienie wykiełkowało i zaczęło przynosić owoce. Cierpliwa wytrwałość jest więc konieczna, aby owoc mógł się rozwinąć i całkowicie dojrzeć, aby ziarno mogło być przygotowane do zebrania. O tak, łaska ta jest postrzegana jako niezwykle ważna w świetle Słowa Bożego! Pamiętajcie jednak, że wytrwałość musi być radosna. Nie sądźmy, że Ten, który osądza myśli i intencje serca, byłby zadowolony ze swoich dzieci, nawet widząc, jak wiele dla Niego znoszą, gdyby czyniły to z niecierpliwością, niezadowoleniem lub w nieszczęśliwym nastroju.

Z pewnością, ci, którzy postępują w taki sposób, nie staną się kopią drogiego Syna Bożego, którego uczucia zostały wyrażone w słowach: „Pragnę czynić twoją wolę, mój Boże!” Wszyscy, którzy należą do Królewskiego Kapłaństwa, są ofiarnikami, tak jak był nim nasz wspaniały Najwyższy Kapłan; a Bóg, który przyjmuje nasze ofiary przez zasługę naszego drogiego Odkupiciela, informuje nas, że miłuje radosnego dawcę – takiego, który dopełnia swojej ofiary z radością i z chętnym sercem. Nie oznacza to, że nasze ciała nigdy nie będą znużone, ale że nasz duch będzie się cieszył z przywileju znoszenia umęczenia ciała w tak szlachetnej i wspaniałej służbie. Jeśli jednak nasz Ojciec uzna, że lepiej odsunąć nas od aktywnej służby na jakiś czas, w momencie, gdy nasze serca pragną służyć, to będzie to również okazja do radosnego znoszenia Jego woli względem nas. Może to być również próba zupełnego poddania przez nas naszej woli Jego woli, a tym samym być ważną odskocznią wzwyż do chwały i przywilejów Królestwa.

Inny przykład, w którym Pan użył omawianego słowa cierpliwość, lub cierpliwa wytrwałość, jest zapisany w Łuk. 21:19. Właśnie mówił swoim naśladowcom, że muszą spodziewać się utrapień, ponieważ są Jego uczniami w obecnym czasie, kiedy grzech ma przewagę, a Szatan jest księciem tego świata. Muszą spodziewać się opozycji z różnych stron, ale zapewnił ich, że mimo to

::R5651 : strona 84::

będą w pełni pod Boską opieką i ochroną, nawet jeśli będą prześladowani. Następnie mówi: „Przez swoją cierpliwość [cierpliwą wytrwałość, radosną stałość], zyskajcie wasze dusze” – Łuk. 21:19, (UBG).

Nasza wiara i ufność w Panu i w Jego łaskawe obietnice powinny być tak silne i niezachwiane, że z powodzeniem staną się przeciwwagą dla opozycji świata, fałszywych braci i oślepionych sług Szatana. Nasza wiara w miłość i opiekę naszego Ojca powinna być tak silna, żeby wszystkie te prześladowania zostały rozpoznane i radośnie przyjęte jako działanie Jego opatrzności w ociosywaniu, kształtowaniu i polerowaniu nas jako żywych kamieni do chwalebnej Świątyni, którą On buduje i która, jak wierzymy, wkrótce zostanie wzniesiona.

Patrząc na nasze doświadczenia z tego punktu widzenia, możemy się naprawdę cieszyć i pozyskiwać nasze dusze, nasze życie, jako Nowe Stworzenia z radosną wytrwałością, nawet pośród utrapień. Tak, mamy prawo rozumieć, że dusza, to prawdziwe jestestwo, któremu Bóg dał „bardzo wielkie i kosztowne obietnice” należące do przyszłości, nie może zostać zraniona przez prześladowanie ciała, ani przez cokolwiek, co człowiek może nam zrobić, tak długo, jak jesteśmy wierni Panu, przyjmując każde doświadczenie, na które On dozwala, aby nas spotkało, jako formy pomocy Jego opatrzności dla naszego ostatecznego dobra i Jego chwały.

WYTRWAŁA CIERPLIWOŚĆ KONIECZNOŚCIĄ

Przyjrzyjmy się teraz uważnie, dlaczego musimy rozwinąć łaskę cierpliwej wytrwałości. Wygląda na to, że rozwój tej zalety jest jednym z warunków, które Bóg dołączył do powołania do współdziedziczenia z naszym Panem w Królestwie, i jednym z tych samych warunków, których od nas wymaga. Mądrość tego zarządzenia staje się oczywista, gdy zwrócimy uwagę na dzieło, do którego jesteśmy powołani – dzieło błogosławienia wszystkich rodzin ziemi podczas Tysiącletniego Królestwa Bożego, gdy będziemy cieszyć się wspólnym dziedzictwem z Jednorodzonym Synem Bożym, naszym wielkim Odkupicielem. Będzie to potężne dzieło. Jest więc rzeczą nadzwyczaj właściwą, że Jehowa wymaga, aby ci, których uzna za godnych tego wysokiego stanowiska, nie tylko docenili Jego dobroć i Jego chwalebny charakter i przedłożyli Jego służbę ponad grzech i nieprawość, ale także, aby wykazali całkowitą wierność wobec zasad sprawiedliwości i Jego woli w stopniu, który doprowadzi do okazania radosnej gotowości do cierpienia dla tych zasad. Przejściowa wytrwałość w jednej, dwóch lub trzech krótkich próbach nie dowiedzie, czy dana osoba ma utrwalony charakter sprawiedliwości, ale aby zademonstrować taki charakter, konieczna będzie cierpliwa, radosna wytrwałość aż do śmierci.

Możemy to zilustrować na przykładzie diamentu. Przypuśćmy,

::R5651 : strona 85::

że z jakiegoś sztucznego tworzywa będziemy w stanie wytworzyć diamenty o blasku prawdziwego diamentu i załóżmy, że będą one twarde, lecz nie tak twarde, jak autentyczny diament. Czy te podrobione diamenty mają wartość prawdziwego diamentu? W żadnym wypadku. Gdyby zostały poddane silnemu naciskowi, zostałyby zmiażdżone. Podobnie jest też z chrześcijaninem. Gdybyśmy założyli, że ma wszystkie łaski charakteru, jakie mogą należeć do synów Bożych, z wyjątkiem tej jednej – stanowczości, wytrwałości – to nie nadawałby się do tego, aby znaleźć się wśród Pańskich klejnotów. W związku z tym rozumiemy konieczność Pańskiego wymogu, aby cierpliwa, radosna wytrwałość stała się znamienną cechą każdego, kto zostanie zakwalifikowany do otrzymania miejsca w Jego Królewskim Diademie.

Apostoł Paweł raz jeszcze podkreśla, jak ważna w chrześcijańskim charakterze jest ta zaleta. W Liście do Tytusa (Tyt. 2:2), wyliczając cechy charakteryzujące zaawansowanego chrześcijanina, oświadcza, że chrześcijanie muszą być „[…] trzeźwi, poważni, roztropni, zdrowi w wierze, w miłości, w cierpliwości”. Ostateczna próba cierpliwej wytrwałości musi przynieść wynik pozytywny, zanim będziemy mogli zostać przyjęci do grona Całkowicie Wybranych.

Z tego samego powodu ten sam Apostoł, pisząc do Tymoteusza, przypomina mu: „Ale ty pojąłeś moją naukę, sposób życia, dążenia, wiarę, wytrwałość, miłość i cierpliwość”. W miarę jak przyśpieszamy na torze naszego biegu i zbliżamy się do końca drogi, coraz bardziej potrzebujemy tej ważnej łaski. Nogi stają się zmęczone, próby i doświadczenia obfitują, dlatego „przepasawszy biodra umysłu” naszego, po potrzebne natchnienie i siłę musimy koniecznie zwrócić się do naszego wspaniałego Wzoru, aby na ostatniej prostej przed metą zachować twarz jak krzemienny głaz.

PRÓBY ABSOLUTNIE NIEZBĘDNE

Nasza zdolność i siła do cierpliwego wytrwania powinny się zwiększać w miarę, jak postępujemy wąską drogą. Powinniśmy „wzmacniać się w Panu i w sile mocy Jego”. Jednak nie będziemy prawdopodobnie w stanie rozwinąć tego niezbędnego rysu charakteru bez prób – bez doświadczeń, mających na celu wezwanie do stosowania radosnej wytrwałości. Nie myślmy więc, że będzie rzeczą dziwną, jeśli będziemy powołani, aby przechodzić przedłużające się próby, które są niezbędne, by dodać nam odwagi do ich znoszenia. Powtórzmy jednak, że przedstawiana zaleta nie polega na samym tylko akcie znoszenia prób, bo i świat wiele znosi, ale szczególnie na sposobie, w jaki cierpimy. W głębi serca musimy być łagodni i ulegli – w zupełnej harmonii z przyjętą przez Pana metodą rozwoju. Czasami może to być trudne; ale jeśli będziemy nieustannie o nią prosić, Jego łaska okaże się wystarczająca, aby „[…] wszystko wykonawszy, ostać się”.

O tak! Możemy zobaczyć nowy powód Pańskiego planu, który wskazuje, że powinniśmy doznać naszej próby, tak jak nasz Mistrz doznał swojej – w złym otoczeniu – abyśmy mogli nie tylko rozwinąć wszystkie niezbędne cechy chrześcijańskiego charakteru, ale pozwolić, aby się zakorzeniły, ugruntowały, utrwaliły i utwierdziły.

Podobnie Apostoł Jakub zwraca nam uwagę na to, jak ważna jest zaleta cierpliwości. Mówi: „doświadczenie waszej wiary wyrabia cierpliwość”, a to znaczy, że jeśli nasza wiara wytrzyma próbę, to rozwinie w naszym charakterze cierpliwą wytrwałość. Z drugiej strony, jeśli nie osiągniemy tego rozwoju, będzie to oznaczać, że nasza wiara nie wytrzymała próby na zadowalającym poziomie i że nie nadajemy się do Królestwa. W ten sposób widzimy wyraźnie, jak wielki błąd został popełniony wśród ogółu chrześcijan w założeniu, że religia jest rzeczą, którą można pozyskać momentalnie jako odpowiedź na modlitwę, lub udając się do ławki żałobnika, lub powstając do modlitwy, czy też w odpowiedzi na jakiś Boski lub ludzki apel – tak jakby ktoś dostał dolara i po prostu włożył go do kieszeni. Przeciwnie, etap pokuty za grzechy i usprawiedliwienie jest tylko początkiem, a nie końcem chrześcijańskiej drogi. Następnym krokiem jest poświęcenie Bogu samych siebie i wszystkiego, co do nas należy. Ale i tak daleko jeszcze do końca. Musimy nie tylko uczynić postęp w zdobywaniu wiary, męstwa, samokontroli, łagodności i miłości, ale osiągnąwszy już to wszystko, musimy cierpliwie wytrwać. Musimy „przez cierpliwość [radosną wytrwałość] biec w zawodzie, który nam jest wystawiony”, albo – używając innej figury retorycznej – jest to tylko początek nauki w Szkole Chrystusa, jedynie zapisanie naszych imion jako uczniów, aby być nauczanym przez Pana.

„GODZINA POKUSZENIA”

Pan obiecał Kościołowi okresu Filadelfii, że w wyniku jego wierności – „ponieważ zachowałeś słowo o mojej wytrwałości” – zostanie zachowany od „godziny pokuszenia”, która miała przyjść na cały świat nieco później. Kościół Laodycejski – Kościół naszych czasów – nie jest zachowany przed wejściem w „godzinę pokuszenia”; ale możemy być pewni, że będziemy w niej zachowani, jeśli okażemy się wierni i lojalni. Szczególne przesłanie naszego drogiego Pana do Laodycejskiego okresu Kościoła brzmi: „Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną. Temu, kto zwycięży, dam zasiąść ze mną na moim tronie […]” – Obj. 3:20,21 (UBG).

Chociaż nie ustrzeżemy się od tej godziny pokuszenia, to mamy równoważące błogosławieństwo, które jest skutkiem życia w czasie paruzji* naszego Pana. Możemy mieć Jego pouczenie, udzielane nam przez Niego duchowe pożywienie, „pokarm na czas słuszny”, w sposobie i w stopniu, jakim nigdy przedtem nie cieszyli się Jego święci. I jak możemy się spodziewać, ta największa łaska jest równoważona przez subtelne i bolesne próby oraz doświadczenia tej szczególnej „godziny pokuszenia”. Jeśli kiedykolwiek był czas, kiedy wierni Pańscy potrzebowali cierpliwej wytrwałości, to jest on teraz. Jeśli kiedykolwiek potrzebowali rady: „W cierpliwości waszej posiadajcie dusze wasze”, to potrzebują jej teraz. Ci, którzy są w stanie cierpliwie wytrwać, ostoją się w obecnym dniu zła. Wszyscy inni upadną. Jak zawczasu ostrzegał nas Apostoł, ogniste, ciężkie próby tego dnia doświadczą „jakie jest dzieło każdego”.


* Każdy zainteresowany biblijnymi dowodami, że nasz Pan obecnie powrócił w zapowiedziany sposób, jako „złodziej w nocy”, otrzyma broszurę Paruzja po przesłaniu znaczków o wartości 6¢ z nazwiskiem i adresem. Prośby należy kierować na adres: THE WATCH TOWER, Brooklyn, N.Y.


Uważamy, że wszędzie w całym świecie chrześcijańskim, tak samo, jak wśród większości rzekomych naśladowców Chrystusa brakuje dzisiaj cechy cierpliwej wytrwałości. Jest ona coraz rzadsza. Niewielu chce znosić cokolwiek – ze względu na sprawiedliwość, ze względu na Chrystusa czy dla kogokolwiek innego; a jeśli znoszenie czegoś nieprzyjemnego jest absolutnie konieczne, to taka próba jest znoszona z dużym zniecierpliwieniem, narzekaniem i rozdrażnieniem. Co więcej, duch sprzeciwu i buntu przeciwko wszystkiemu, co wiąże się z samozaparciem lub rezygnacją, a więc duch głębokiego rozgoryczenia, codziennie narasta w sercach rodzaju ludzkiego.

Ta powszechna skłonność dzisiejszego cywilizowanego świata do braku wytrwałości, do okazywania zniecierpliwienia i buntu przeciwko powściągliwości, ma nieodzowny wpływ na tych, którzy starają się podążać wąską ścieżką. Tylko dzięki Boskiej łasce można skutecznie oprzeć się tej skłonności i dokonywać postępu w rozwoju podobieństwa do Chrystusa. Ta szczególna łaska, potrzebna obecnie Pańskim dzieciom, zostanie powstrzymana wobec tych, którzy nie kroczą blisko Pana, podążając śladami Jezusa. To właśnie dlatego, że rzekomi naśladowcy Chrystusa żyją tak daleko od Niego, obserwujemy dziś te rozwijające się tendencje, które zauważyliśmy wśród tych, którzy jedynie deklarują wiarę w Jego imię.

Ten tak powszechnie występujący duch leży u podstaw przemocy tłumu, która w przypadkach buntu przeciwko ładowi i porządkowi publicznemu, o którym tak często słyszymy, jest w dużej mierze powstrzymywana przez siły wojskowe.

::R5652 : strona 86::

Możemy przypuszczać, że duch ten będzie się nadal rozwijał. Wśród mas panuje odczucie, że w przeszłości były one zbyt cierpliwe, niewystarczająco agresywne – poczucie, że gdyby już dawno temu wzięły sprawy w swoje ręce, to można by zapobiec obecnym warunkom. Ale ci, którzy zachowali Pańskie Słowo o cierpliwej wytrwałości, którzy szukali w Nim mądrości z Góry, która „jest przede wszystkim czysta, następnie pokojowo usposobiona, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców” nauczyli się, że Pan wyznaczył właściwy czas, w którym Jego zamiary będą zrealizowane i są gotowi cierpliwie czekać na Jego czas, wiedząc, że jest on najlepszy. Nauczyli się, że:

„Boże Plany jak białe lilie się rozwijają,
Nie wolno nam zwartych płatków rozchylać,
Czas ujawni tych, co ukryte, złote serca mają”.

JEDEN ZE SZCZEGÓLNYCH PODSTĘPÓW SZATANA

Apostoł udziela nam rady w sprawie obecnej „godziny pokuszenia”, która właśnie na nas przychodzi. Godzina ta przyniesie ze sobą liczne pokusy i próby, a niektóre z nich będą tak subtelne i zwodnicze, że wszyscy, którzy nie są całkowicie zakorzenieni i ugruntowani w Prawdzie, zostaną porwani przez fałszywe argumenty tych, których Szatanowi pozwolono używać teraz jako swoich pomocników w próbowaniu wszystkich, którzy mieszkają na obliczu całej ziemi.

Wśród tych subtelnych teorii Przeciwnika, żadna nie wydaje się bardziej zwodnicza niż Chrześcijańska Nauka, fałszywie tak nazwana, bo nie jest ani chrześcijańska, ani naukowa. Wspierana przez moc Złego, jest zdolna obiecać swoim ofiarom, że jeśli potwierdzą nieprawdę i będą się jej trzymać, to doznają ulgi i uleczenia pewnych schorzeń i fizycznych dolegliwości. Ci, którzy nie nauczyli się wytrwale znosić wszystkiego, co Pan dozwala im doświadczyć z powodu bólu i choroby – wszystkiego, czego nie można złagodzić racjonalnymi i rozsądnymi metodami – będą gotowi przyjąć prawie każdą formę ulgi, na którą Przeciwnik może skierować ich uwagę. A kiedy w związku z cierpieniem i chorobą uczą się oszukiwać samych siebie i stopniowo wypaczają prawdziwe znaczenie słów oraz ignorują i zaprzeczają faktom, to z czasem stają się tak umysłowo zdezorientowani, że prawda wydaje im się fałszem, a fałsz wydaje się świecić jak Prawda.

NIEKTÓRZY ZOSTAJĄ UWOLNIENI PRZEZ PRAWDĘ

Ci, którzy zostali zwiedzeni, dają się częściowo wciągnąć w to oszustwo z powodu ciekawości. Wydaje się im rzeczą bardzo dziwną, gdy słyszą, jak ktoś mówi: „Nie ma żadnej śmierci – wszystko jest życiem! Nie ma żadnego bólu – wszystko jest zdrowe! Nie ma żadnego zła – wszystko jest dobre!”. Mówią sobie: „Takie stwierdzenia są z pewnością bardzo nielogiczne, ale jestem ciekaw, jak ludzie je tłumaczą. Jaka jest ich filozofia?” Tego właśnie pragnie Przeciwnik. Pragnie w ten sposób przyciągnąć ich uwagę, aby krok po kroku mógł prowadzić ich od jednego fałszu do drugiego, aż cały umysł i sumienie zostają osłabione. Przyjęli ciemność za światłość, kłamstwa za prawdę. Są za to nagradzani fizyczną ulgą, ale jest to niewielka nagroda!

Jest to nagroda za samolubstwo, za niechęć do znoszenia czegokolwiek, czego bez względu na cenę mogliby uniknąć. Woleli własną drogę, najbardziej atrakcyjną dla upadłego ciała. Wybrali ją raczej niż Prawdę, która nie przemawiała do ich ciała. Byli gotowi zamienić świadectwo Pana na rzecz fizycznej ulgi i wygody lub zaspokojenia chorobliwej ciekawości. W ten sposób uniknęli kłopotów i bólu, które gdyby były znoszone cierpliwie i z radością, przyniosłyby im błogosławieństwo i wzmocnienie charakteru. Choć bardzo nieliczni, niektórzy – zniewoleni w ten sposób przez wielkiego Przeciwnika – są w obecnym czasie uwalniani mocą Prawdy. Jest to jednak bardzo trudne zadanie do gruntownego wykonania. W niektórych przypadkach doświadczenia, przez które przeszli, próbując zerwać tak mocno krępujące ich więzy, stają się bardzo bolesne i towarzyszą im ataki ze strony Złego i jego zastępów, którzy bardzo długo trzymali ich w niewoli. Jednak uwolnienie się od wszelkiej tego rodzaju niewoli jest w pełni warte bólu i walki.

ŚW. PAWEŁ OPISUJE OBECNE WARUNKI

Godzina próby nie przychodzi w jednakowy sposób na wszystkich, ponieważ chrześcijaństwo jako całość nie znajduje się na tym samym poziomie umysłowym, moralnym czy fizycznym. Jednak próba, która nadchodzi na chrześcijaństwo w ogólności, jest opisana przez Apostoła Pawła w 2 Tym. 3:1-5 (UBG). Paweł wymienia tutaj pewne cechy wspomnianej „godziny pokuszenia”, mówiąc: „A to wiedz, że w ostatecznych dniach nastaną trudne czasy. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni; Bez naturalnej miłości, niedotrzymujący słowa, oszczercy [wszczynający zwady], niepowściągliwi [niepohamowani, porywczy], okrutni, niemiłujący dobrych; Zdrajcy [ci, którym nie można zaufać, sprzedaliby swoich najlepszych przyjaciół dla samolubnych pobudek], porywczy, nadęci, miłujący bardziej rozkosze niż Boga; Przybierający pozór pobożności, ale wyrzekający się jej mocy […]”.

Jest to dokładny obraz współczesnych warunków w tak zwanym świecie chrześcijańskim. Ponieważ chrześcijanie nie przyjęli Prawdy z miłości do niej, Bóg zesłał na nich „silne omamienie, tak że uwierzą kłamstwu” i z tego powodu zostali potępieni. Obecna godzina pokuszenia nie osiągnęła jeszcze swego punktu kulminacyjnego, ale myślimy, że ten stan zostanie osiągnięty w bardzo krótkim czasie. Błogosławieni wszyscy, którzy Pana „Najwyższego, uczynili swoim mieszkaniem”. Tacy będą stać niewzruszenie, jednakże wielu z nich przejdzie przez najcięższe próby i pokusy. Za pośrednictwem otrzymywanych listów dowiadujemy się o zmaganiach i modlitwach wielu dzieci Bożych – niektórych z powodu ich własnych niedoskonałości i słabości, a niektórych z powodu niedoskonałości innych; a jeszcze inni są doświadczani z powodu ziemskich trosk i ciężarów, których nie są w stanie w pełni przezwyciężyć lub zrzucić na Pana.

POSIADAJMY WŁAŚCIWĄ BOJAŹŃ

Współczujemy tym drogim nam osobom i doradzamy im najlepiej, jak potrafimy, pamiętając o słowach Mistrza: „[…] Błogosławieni jesteście wy, którzy teraz płaczecie; bo śmiać się będziecie” (Łuk. 6:21, UBG). Nasze serce jest szczególnie zatroskane o tych, których listy dowodzą, że doświadczają pokuszenia, ale nie zdają sobie z tego sprawy – którzy są pochłonięci przez ambicje, interesy lub inne „troski tego wieku i zwodniczy urok bogactw” – a których miłość do Prawdy zdaje się stawać chłodniejsza zamiast gorętsza i którzy wydają się czuć mniej i widzieć mniej niż przed laty. Wydaje się, że śpią, podczas gdy powinni czuwać i modlić się. Obawiamy się zatem, że obecna godzina pokuszenia zastaje ich nieprzygotowanych, podczas gdy inni, którzy płaczą, modlą się i walczą, są w bardziej podobnej sytuacji jak nasz drogi Mistrz w Getsemane i podobnie jak On, zostaną wzmocnieni w ostatecznej próbie.

Drodzy bracia, niech każdy z nas bardzo się troszczy o siebie samego i wszystkich innych, oceniając przygotowaną dla nas nagrodę jako o wiele droższą i wyższą niż wszystko inne. „Bójmy się, więc gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do jego odpoczynku, aby czasem się nie okazało, że ktoś z was jej nie osiągnął”. Miłujmy dzieci Boże tak, aby ich dobro było naszą główną troską, a to będzie oznaczało nasze własne duchowe zdrowie. Jednak nie możemy pozwolić, by nasza miłość nawet do braci miała przeszkadzać naszej zupełnej ufności w Pańską miłość i mądrość w wyborze Jego Oblubienicy, nawet jeśli przesiewania mają odłączyć od nas tych, których społeczność wysoko sobie ceniliśmy.

::R5652 : strona 87::

Trzymajmy się cierpliwie naszej drogi – tej błogosławionej drogi! Czyńmy z całej naszej siły to, co postanowi uczynić nasza ręka. Wkrótce nadejdzie Święto Żniwa! Wkrótce, jeśli będziemy wierni, zgromadzimy się jako chwalebne grono, aby nigdy więcej się nie rozejść. Zejdziemy się z radością, przynosząc ze sobą nasze snopy! Ale pamiętajmy, że „Potrzeba wam [nam] bowiem cierpliwości, abyście [abyśmy] wypełniając wolę Boga, dostąpili spełnienia obietnicy” – Żyd. 10:36 (UBG).

„Jak lekkie zda się nasze próbowanie,
Jak krótką droga pielgrzymstwa naszego.
Życie to jakby we śnie niespokojnym trwanie
Rozwiewane przez poranek dnia nowego.

* * * *

„Nie skarż się języku, miej pokój serce moje,
Odetchnij piersi niespokojna, udręczona,
Bo każda godzina to przybliżenie twoje
Do wieczności bezpiecznej, która jest nieskończona!”

====================

::R5652 : strona 87::

ZNACZENIE SAMOKONTROLI

„Człowiek, który nie panuje nad swoim duchem,
jest jak miasto zburzone i bez muru” – Przyp. 25:28 (UBG).

SŁOWO „duch” ma wiele znaczeń. O koniu mówimy, że ma ognistego ducha lub że nie ma ducha, o aniołach, że są duchami. Niekiedy mówimy o duchu życia. Mówimy również o duchu ludzkiego umysłu – i najwyraźniej w tym znaczeniu jest ono użyte w naszym wersecie. Sens tego wersetu zawiera się w stwierdzeniu: Kto nie panuje nad swoim umysłem, nad swoimi myślami, jest jak miasto, które zostało zburzone.

Jak wyglądałoby zburzone miasto? W dawnych czasach, gdy cywilizacja nie osiągnęła takiego poziomu, jak obecnie, stróżów porządku było niewielu, a rabusiów mnóstwo. Ci, którzy chcieli zarabiać na życie kradzieżą, mieli ku temu doskonałe możliwości.

::R5653 : strona 87::

Otaczanie miast murami, chroniącymi przed wrogami było koniecznością. Każde miasto z uszkodzonymi murami miałoby słuszny powód do obaw przed rabusiami. Brak dostatecznej ochrony zachęcałby do ataku i byłoby pewne, że prędzej czy później dotknie je klęska.

Mędrzec porównał takie miasto do złamanej ludzkiej woli. Wola ma nieustannie czuwać nad umysłem i nie pozwalać, aby wchodziło do niego coś, co nie przejdzie przez bramy – Sumienie i Osąd. Bramy te powinny być pilnie strzeżone, aby wpuszczały jedynie myśli nieszkodzące, pożyteczne i mądre – w harmonii ze Słowem Bożym. Każdy człowiek powinien mieć wolę, powinien o nią dbać i czuwać, aby nie osłabła, inaczej jego charakter stanie się ruiną.

Przez wolę nie rozumiemy jedynie pragnienia. Pomiędzy wolą a pragnieniem jest zdecydowana różnica. Niektórzy pragną mieć milion dolarów, lecz nie mają woli, aby spróbować go zdobyć. Inni chcieliby wstać rano o określonej godzinie, ale to pragnienie nie podnosi ich z łóżka, ponieważ ich wola nie jest dość silna. Mówią sobie: „O, jeszcze trochę pośpię, jeszcze trochę podrzemię, jeszcze trochę się poprzeciągam!”. Zupełnie nad sobą nie panują. Myślą może, że będzie inaczej, gdy nastawią budzik. Wkrótce budzik nie pomaga; w ogóle go nie słyszą.

KONTROLA W DROBNYCH RZECZACH MIARĄ CHARAKTERU

Każdy, kto pozwala, aby jego wola została pokonana w związku z porą rannego wstawania, ma osłabioną wolę we wszystkich sprawach. Powinniśmy podjąć rozsądne postanowienia, o której godzinie wstajemy, a o której kładziemy się spać. Na podstawie naszej najlepszej oceny tego, co powinno być zrobione, powinniśmy dopilnować, aby to zrobić. Jeśli takie postępowanie nie będzie szkodzić ani nam, ani innym, należy je kontynuować.

Ważne jest, aby postępować zgodnie z naszym najlepszym osądem, tak aby wola była silna, a postępowanie pozbawione chwiejności. Ta sama zasada dotyczy wyboru pożywienia. Ktoś powie: „Wiem, że ta potrawa mi szkodzi, ale postawiono ją na stole i jak się wydaje, innym służy. Gdy ją zjem, potem odczuwam dolegliwości, ale ją lubię. Wolałbym, aby nie pojawiła się na stole!”. Jednak zje podane danie i ponosi tego konsekwencje. Ma na nie apetyt, lecz nie ma woli, aby się oprzeć swojej zachciance. Właściwe postępowanie polega na dopilnowaniu, aby nie jeść tego, co jest szkodliwe, bez względu na to, co inni mogą zrobić lub jakie wybory poczynić.

Niezdecydowanie i brak charakteru w małych sprawach przenosi się również na wszystkie ważniejsze życiowe sprawy. Ten, kto nie wstaje o regularnej porze, będzie skłonny do nieregularności w interesach. Ten, kto nie potrafi zdecydować, co powinien jeść, z pewnością będzie ulegać różnym zachciankom i okaże słabość w podejmowaniu wszystkich swoich decyzji. Pozwoli, aby jakiś sprzedawca miał wpływ na jego decyzje podczas zakupów. Niektórzy są zbyt podatni na kontrolę innych.

STANOWCZA WOLA TO NIE UPÓR TO KONIECZNOŚĆ

Stare przysłowie mówi: „Mądry człowiek niekiedy zmienia zdanie – głupiec nigdy”. Panowanie nad własnym duchem nie oznacza, że mamy popadać w skrajność i mówić: „Cóż, powiedziałem, że tego nie zrobię i nie zrobię!”. Mogą istnieć uzasadnione powody, aby zmienić zdanie, a wówczas dokonanie takiej zmiany będzie zupełnie słuszne. Bóg szuka takich ludzi, którzy właściwie panują nad własnym umysłem. Jeśli się tego nauczą, zanim wejdą do rodziny Bożej, tym lepiej dla nich. Jednak rozwinięcie charakteru zawsze będzie jedynym sposobem, aby mogli wejść do Królestwa.

Biblia dokładnie wskazuje, co jest cielesne, a co pochodzi z Ducha Świętego, świętego umysłu Boga; co stanowi święte usposobienie, które powinniśmy mieć. Mówi, że należy odrzucić gniew, złośliwość, nienawiść, gorycz, oburzenie, złość i swary, a przyodziać się w cichość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość, braterską uprzejmość i miłość. Tego musimy się nauczyć. Nie twierdzimy, że będziemy w stanie zawsze w pełni kontrolować ciało, ale wola musi się poddać całkowitej kontroli, a ciało, dzień po dniu, przy Boskiej pomocy, powinno coraz bardziej podlegać kontroli woli.

Pan szuka ludzi o silnej woli, silnym charakterze. Zatem najpierw musimy prawdziwie nawrócić się do Pana i zawrzeć z Nim przymierze, inaczej Ojciec nas nie przyjmie. Następnie, gdy wejdziemy do Jego rodziny, przekonamy się, że to, co kiedyś uważaliśmy za dobre, jest złe i musi zostać naprawione. Nasz powolny lub szybki postęp na nowej drodze będzie zależał od tego, w jaki sposób w poprzednim życiu panowaliśmy nad własnym umysłem, jak dalece kontrolowaliśmy nasze cielesne apetyty i zachcianki. Ile z poświęconego czasu możemy wykorzystać na interesy, przyjemności, tak czy inaczej? Ile z poświęconych pieniędzy powinniśmy wydać na siebie? Wszystko to powinno być regulowane przez nasze Przymierze z Bogiem. Musimy przede wszystkim starać się o to, co przyniesie korzyść Panu i Jego Królestwu. To Pan i Jego Królestwo muszą być na pierwszym miejscu we wszystkich naszych planach, a ziemskie sprawy są drugorzędne. Dlatego silny charakter, zdecydowana i niezachwiana wola wobec Boga są tak ważne.

====================

::R5656 : strona 88::

DAWID NAMASZCZONY NA KRÓLA

– 11 kwietnia – 1 Sam. 16:4-13

MĄŻ WEDŁUG SERCA BOŻEGO – INNY ZARYS CHARAKTERU SAMUELA – SAMUEL WYSŁANY DO BETLEJEM – NAMASZCZENIE NASTĘPCÓW OBECNYCH URZĘDÓW – DAWID TYPEM KOŚCIOŁA W CIELE – BOSKA METODA WYBORU

„[…] człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce” – 1 Sam. 16:7

ODRZUCENIE przez Pana króla Saula z powodu nieposłuszeństwa oznaczało nie tylko jego ostateczne usunięcie z tronu, ale i to, że jego synowie nie mogli po nim odziedziczyć urzędu. Ponadto oznaczało, że na urząd władcy w Izraelu i przedstawiciela Pana na tronie, Pan wybrał innego człowieka, z innej rodziny. Wybrał Dawida, do którego, nie wskazując wprost na niego, odnosi się prorok Samuel, mówiąc: „[…] PAN wyszukał sobie człowieka według swego serca i PAN ustanowił go wodzem nad swoim ludem, gdyż nie zachowałeś [królu Saulu] tego, co ci PAN rozkazał” – 1 Sam. 13:14, UBG.

W czasie wydarzeń, opisanych w dzisiejszej Lekcji, Dawid miał około dwudziestu lat, zatem prorok musiał wypowiedzieć te słowa mniej więcej wówczas, gdy Dawid się urodził. Mamy kolejną ilustrację Bożego przewidywania i planowania w odniesieniu do tych, których On szczególnie używa w swojej służbie. Podobnie Boży wybór Jakuba został ogłoszony przed jego narodzinami; Apostoł Paweł również został wybrany jeszcze przed swoim narodzeniem. Odnosząc się do oświadczenia proroka, powinniśmy z niego wyłączyć wszelkie fałszywe myśli o Boskim wyborze i zauważyć, że żaden z nich nie został wybrany, aby żyć wiecznie, ale wszyscy – każdy z nich został wybrany i przygotowany do szczególnej służby.

Możemy w tym zaobserwować wpływ ojca i matki na naturalne usposobienie istoty ludzkiej, jeszcze zanim się ona narodzi. Wciąż jednak ma wolę i nawet jeśli jest obdarzona łaską, od niej zależy, czy pójdzie drogami Pana, czy nie i jak dalece będzie Mu posłuszna. Wola nie jest do niczego przymuszana, ponieważ Pan szuka takich, którzy Go czczą w duchu – dobrowolnie, szczerze – i w prawdzie.

Prababką Dawida była łagodna Ruta, która zbierała kłosy prawdopodobnie na tym samym polu, które Dawid znał. Jego pradziadek miał na imię Booz, a historię o nim zapisano w Księdze Ruty. Podobnie jak Booz, ojciec Dawida, Isaj – szanowany i poważany jako szlachetny człowiek – zapewne był jednym ze starszych miasta Betlejem. O jego matce wiemy niewiele poza tym, że Dawid dwukrotnie wspomina o niej jako o służebnicy Boga.

PRÓBA WIARY SAMUELA

Prorok Samuel opłakiwał króla Saula i modlił się za niego. Z pewnością był bardzo rozczarowany, że człowiek, od którego tak wiele oczekiwał i pod którego przewodnictwem spodziewał się wielkiego dobrobytu dla Izraela, został odrzucony. Prawdopodobnie umysł proroka był zaniepokojony wizją wojny domowej, która mogłaby się rozpętać w wyniku ustanowienia nowego króla. Prorok wiedział, że Saul nie zgodzi się pokojowo oddać berła, które przyjął z tak wielką skromnością, poddając się posłusznie Bożemu zarządzeniu. Oczami wyobraźni Samuel widział prawdopodobieństwo wojny domowej, która mogłaby doprowadzić do rozłamu narodu i spowodować wielkie kłopoty. Powinien mieć większe zaufanie do Mądrości i Mocy Wszechmocnego, lecz jego zmartwienie polegało mniej więcej na tym, czego i obecnie doświadcza Pański lud.

Nasze serca powinny się nauczyć bezgranicznej ufności do Pana. Pan zarządza swoimi sprawami, zatem zaufamy Mu nawet wówczas, gdy nie odnajdujemy Jego śladów; będziemy posłuszni Jego wskazówkom i zamiast narzekać na to, w jaki sposób realizuje swoje plany, będziemy odczuwać radość, wiedząc, iż wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga i że wszystko ostatecznie przyniesie błogosławieństwa tym, którzy pozostają w harmonii z Panem – błogosławieństwa w przyszłym życiu, jeśli nie obecnie.

Gdy prorok Samuel został posłany, aby namaścić Dawida, okazał strach, który nigdy wcześniej nie dał się zauważyć w jego usposobieniu. Nie wahał się wykonać Pańskiego polecenia, jednak miał świadomość, że naraża tym własne życie – że król Saul zabije go jako zdrajcę, jeśli namaści następcę, który ma przejąć królestwo. Pan mu wyjaśnił, że nie zamierza wyjawić tego od razu i polecił Samuelowi, aby udał się do Betlejem, złożył tam ofiarę, a przy tej okazji uzyska lepszą możliwość odnalezienia i namaszczenia tego, który w odpowiednim czasie zostanie ujawniony i wyniesiony na tron. Teraz miał wykonać jedynie początkową pracę, której ojciec i bracia Dawida nie zrozumieliby, myśląc może, że to namaszczenie oznaczało szczególne błogosławieństwo lub też polecenie od Pana, aby wstąpić do szkoły proroków, albo coś podobnego. Zapewne jednak prywatnie prorok powiedział Dawidowi o znaczeniu tego namaszczenia, tak jak zrobił to wobec Saula, gdy w tajemnicy namaścił go na króla Izraela.

WYBÓR KRÓLA PRZEZ BOGA

Nasza Lekcja rozpoczyna się, gdy prorok Samuel przybył do Betlejem. Starsi miasta zaniepokoili się, uznając, że jego obecność oznacza popełnienie jakiegoś grzechu przez nich lub któregoś z ich współobywateli i dlatego Bóg przysłał proroka, aby ich upomniał i ukarał. Pytali zatem, czy przybywa w pokoju, czy nie – czy jego obecność oznacza błogosławieństwo, czy też wymierzenie kary. Ich obawy rozwiały się, gdy usłyszeli, że jego misja jest pokojowa – złożenie ofiary Panu.

Jakiś czas wcześniej Filistyni zdobyli Arkę Przymierza, przez co służba na rzecz Przybytku została przerwana i jeszcze jej nie wznowiono, dlatego ofiarę złożył specjalnie wyznaczony sługa Pana. Polecono mieszkańcom Betlejem, aby się uświęcali, jeśli chcą otrzymać błogosławieństwa z ofiary, co oznaczało, że powinni się umyć, włożyć czyste ubrania i sercem zbliżyć się do Pana. W ten sposób typicznie reprezentowali usprawiedliwienie i uświęcenie, którymi cieszy się Kościół obecnego Wieku.

Wydaje się, że prorok otoczył opieką rodzinę Isajego, aby bez publicznego rozgłosu znaleźć męża, wybranego przez Pana, namaścić go na urząd i udzielić mu Boskiego błogosławieństwa w przygotowaniu do objęcia urzędu. Isaj uprzejmie przedstawił prorokowi swoich synów, zgodnie z kolejnością ich urodzenia – począwszy od najstarszego, Elijaba. Elijab był przystojny, zatem prorok naturalnie uznał, że to jego wybrał Pan, lecz gdy zwrócił się do Pana o wskazówki, otrzymał odpowiedź – w jaki sposób nie wiemy – która stanowi Złoty Tekst naszej Lekcji.

Oceniając z ludzkiego punktu widzenia wygląd, wiek, zdolności itd., w rodzinie Isajego Elijab był najbardziej odpowiednią osobą, aby zostać królem nad narodem, ale nie w

::R5656 : strona 89::

Pańskich oczach. Pan patrzył na serce i już wybrał Dawida jako męża według swego serca, chociaż – z uwagi na niepełnoletność Dawida – jego ojciec nie uznał za stosowne po niego posłać, aby uczestniczył w uczcie. Gdy synowie Isajego stawali jeden po drugim, prorok nie znalazł tego, którego Duch Pański wskazałby, że ma zostać namaszczony. Zapytał zatem: „Czy to już wszyscy twoi synowie?” Isaj szybko wspomniał, że ma jeszcze jednego syna, najmłodszego, który był na pastwisku ze swoimi owcami i posłał po niego.

ANTYTYPICZNY POMAZANIEC PAŃSKI

Nasz Złoty Tekst jest wezwaniem, skierowanym do wszystkich chrześcijan w związku z Wysokim Powołaniem Wieku Ewangelii, a doświadczenie z roku na rok ukazuje nam jego wszechstronną przydatność. Jako Pańscy posłańcy, my również szukamy tych, którzy mają zostać namaszczeni olejkiem radości, Duchem Świętym, aby mogli się stać królami i kapłanami Boga w Królestwie, które On ma ustanowić i które zastąpi obecne królestwa. Tak jak prorok Samuel, my również moglibyśmy odczuwać obawę przed kontynuowaniem tej pracy namaszczania następców obecnych urzędów, gdybyśmy nie rozumieli, że dzieło pieczętowania Wybranych Pańskich, które obecnie trwa, jest prowadzone w tajemnicy, której świat nie może zrozumieć. Rzeczywiście, nikt nie pojmuje, czym jest pieczętowanie, namaszczanie Duchem Świętym, z wyjątkiem tych, którzy je przyjęli – i oni stanowią klasę Dawida.

Imię Dawid znaczy Umiłowany i odnosi się szczególnie do naszego Pana i Mistrza, o którym Jehowa powiedział: „Ten jest Synem moim umiłowanym” i podobnie odnosi się do wszystkich członków Jego Ciała, z których każdy musi być umiłowany, inaczej nie może zostać do Niego przyjęty. O nich Głowa mówi: „sam Ojciec miłuje was”; Pan powiedział też, że powinniśmy miłować się nawzajem tak, jak On nas umiłował. Nie będzie przesadą, gdy powiemy, że wszyscy, którzy otrzymują to Pańskie namaszczenie, muszą ostatecznie rozwinąć taki charakter, jak Dawid, ten umiłowany. Musi ich napełnić duch miłości – miłości do Pana i miłości do siebie wzajemnie – w przeciwnym razie, nie będą do Niego należeć.

Szukając namaszczonych przez Pana, którzy – jako antytypy Dawida – będą wkrótce królować w Tysiącletniej chwale, aby błogosławić świat, zauważamy, że tak jak jego bracia uznali, iż zbyt mało znaczy, aby potraktować go poważnie, tak podobnie traktowani są ci, których Pan właśnie wybiera i namaszcza do swojego Niebiańskiego Królestwa. Nasz Pan Jezus był lekceważony przez swoich braci, a gdy pojawiło się przypuszczenie, że to On miałby być Pańskim Pomazańcem, Jego naród niejako ukrył przed Nim swoją twarz – zlekceważył Go, pogardził Nim i uznał, że nie nadaje się do niczego, co wiązałoby się z wielkością lub chwałą – że jest „jak korzeń z suchej ziemi”. Podobnie było z członkami Jego Ciała, Kościołem wybranych. Oni również zostali odrzuceni i wzgardzeni przez ludzi, i o nich Apostoł mówi: „[…] staliśmy się jako śmieci tego świata i jako omieciny u wszystkich […]” – dla Chrystusa, dla Prawdy – 1 Kor. 4:13.

KTO POTRAFI CZYTAĆ W SERCU?

Apostoł ponownie oświadcza: „Przypatrzcie się bowiem, bracia, waszemu powołaniu, że niewielu jest mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych”. Św. Jakub pyta: „Czyż Bóg nie wybrał ubogich tego świata, aby byli bogatymi w wierze i dziedzicami królestwa, które obiecał tym, którzy go miłują?”. Zasadę Boskiego wyboru tego, co nie jest cenione przez ludzi, a nieuznawania tego, co oni uważają za cenne, daje się zauważyć w Wieku Ewangelii. Podobnie jak prorok Samuel, często szukamy ludzi, którzy wydają się spełniać – towarzysko, intelektualnie, moralnie, edukacyjnie – warunki, aby należeć do Królestwa i którzy cieszą się ludzkim szacunkiem. Spodziewamy się, że Pan z pewnością potwierdzi ich namaszczenie olejkiem radości i udzieli im wiedzy na temat Prawdy, dotyczącej Królestwa – jednak przekonujemy się, że jesteśmy w błędzie i musimy na nowo nauczyć się, że Bóg nie patrzy na to, co widać na zewnątrz, lecz na serce.

Przyznajemy, że nie potrafimy czytać serca, ale z zupełnym zadowoleniem uznajemy Boską decyzję w takich sprawach i ufamy, że gdy we właściwym czasie wszystkie tajemnice obecnego życia zostaną odkryte, lepiej niż obecnie zrozumiemy znaczenie Pańskich wyborów. Wówczas będziemy umieli dostrzec różnicę pomiędzy sercami przyjętych przez Pana a sercami tych, pokornych na zewnątrz, których On nie obdarzył przychylnością i nie powołał do Królestwa. Tymczasem możemy jedynie czekać, ufać Panu i przyjmować Jego decyzje, tak jak to wyraził nasz drogi Zbawiciel, gdy powiedział: „Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te sprawy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom. Tak, Ojcze, gdyż tak się tobie upodobało”.

Pouczeni o Boskich metodach, nie powinniśmy gardzić najmniejszym, najnędzniejszym lub niewykształconym wśród tych, którzy dają dowód czystości i szczerości serca wobec Boga i którym On udziela namaszczenia swoim Duchem i daje „uszy do słuchania”. Raczej opowiadajmy Poselstwo wszystkim, gdy mamy okazję, a szczególnie cieszmy się z tymi, wobec których objawiła się Pańska łaska, bez względu na ich ziemskie środowisko itd. („Zna Pan tych, którzy należą do niego”) – powinniśmy ich rozpoznać, szanować i współpracować z nimi jako ambasadorzy i przedstawiciele naszego Pana i Mistrza.

Patrząc na zgromadzenie ludu Pańskiego i zauważając, że niektórzy wyglądają niepozornie, niektórzy nie są wykształceni ani wytworni, jeszcze inni nie są szlachetni – a jednak wszyscy noszą znamiona Pańskiego namaszczenia, mają światło Prawdy, odbijające się na ich twarzach, pokładają zaufanie i nadzieję w Prawdzie, która jest ich natchnieniem, a ich życie świadczy o tym, że przeszli z królestwa ciemności do Królestwa drogiego Syna Bożego – jakże często myśleliśmy, że gdyby Pan posłał nas, abyśmy szukali Jego Oblubienicy, moglibyśmy nieświadomie – ponieważ nie potrafimy czytać serc – przejść obok klejnotów, które On wybrał, a zebrać tych, których On odrzuca jako niegodnych. Myśl ta powinna skłonić nas do pokory, łagodności i cichości wobec wszystkich, a zarazem do wielkiej ufności wobec Pana i do podporządkowania się Jego kierownictwu w naszej pracy jako Jego sług – tak jak prorok Samuel zwracał się do Pana w związku z namaszczeniem Dawida.

OBRAZ TYSIĄCLECIA

Słowa Samuela: „nie usiądziemy, aż on tu przyjdzie” odnosiły się do uczty, w której mieli uczestniczyć. Było zwyczajem, że po złożeniu ofiary obecne tam uświęcone osoby oraz ci, którzy w duchu uczestniczyli w ofierze, mogli zasiąść do uczty, jeść mięso i w ten sposób świętować duchową łączność z Panem. Właśnie tę ucztę prorok postanowił rozpocząć dopiero wówczas, gdy pojawi się Dawid. W istocie Dawid miał być najważniejszą osobą, obecną na tym spotkaniu, ponieważ stał się Pańskim pomazańcem.

Jak się zdaje, także i w tym możemy dostrzec typ na Pańskie błogosławieństwa w Boskim Planie. Uczta z rzeczy tłustych została przygotowana dla całej ludzkości, jednak nie może się rozpocząć, zanim usprawiedliwiająca i uświęcająca ofiara nie zostanie zabita. Co więcej,

::R5656 : strona 90::

nie może się rozpocząć, zanim nie przyjdzie Pomazaniec i nie otrzyma namaszczenia, które się rozpoczęło od naszego Pana, Głowy Kościoła i spływało na członków Jego Ciała, Kościół podczas Wieku Ewangelii. Ofiara została zabita, a my jako członkowie Chrystusa uczestniczymy w tej ofierze. Wkrótce całe dzieło zostanie zakończone, a wówczas uczta z rzeczy tłustych jako Pańskie namaszczenie będzie się rozprzestrzeniać – Pomazaniec, Głowa i Ciało stanie na czele, przewodząc w tej wspaniałej antytypicznej uczcie.

Błogosławieństwo i moc Pana w pewien sposób towarzyszyły namaszczeniu Dawida – nie rozumiemy jak, gdyż wówczas objawienie się Ducha nie było takie, jak w przypadku Kościoła od Pięćdziesiątnicy (Jana 7:39). Jednak w jakiś sposób Boże błogosławieństwo i moc były z Dawidem, umożliwiając mu rozwój w wiedzy itd. i przygotowując go do obowiązków urzędu, do którego został namaszczony. Czy możemy uznać namaszczenie Kościoła od czasu jego przyjęcia przez Pana za antytyp namaszczenia Dawida? Nasze namaszczenie nie jest fizycznym namaszczeniem ani też błogosławieństwa z niego wynikające nie dotyczą rzeczy doczesnych. Jesteśmy namaszczeni jako Nowe Stworzenia, aby się rozwijać w łasce, wiedzy i miłości, i jako Nowe Stworzenia w przyszłości zostaniemy udoskonaleni w Pierwszym Zmartwychwstaniu, wstąpimy na Tron z naszym Panem i Mistrzem jako naszą Głową.

====================

::R5653 : strona 90::

„JAHWE JEST MOIM PASTERZEM”

– 18 KWIETNIA – PSALM 23 [Ps. 23:1-6] –

WPŁYW PSALMÓW – NAJBARDZIEJ WZRUSZAJĄCY Z NICH WSZYSTKICH – DAWID PASTERZEM – JEGO ZAINTERESOWANIE SWOIMI OWCAMI – PRZYPOMINA O ZAINTERESOWANIU NIEBIAŃSKIEGO PASTERZA JEGO TRZODĄ – JEGO OWCOM NICZEGO NIE ZABRAKNIE – DAJE IM ODPOCZĄĆ – KARMI JE – POKRZEPIA JE WODĄ ŻYCIA – ODNAWIA MOJĄ DUSZĘ – PROWADZI MNIE – NAWET IDĄC PRZEZ CIEMNĄ DOLINĘ NIE ULĘKNĘ SIĘ ZŁA – JEGO KIJ I LASKA – JEGO STÓŁ DLA JEGO LUDU – NAMASZCZENIE, KTÓREGO UDZIELA – WIECZNA DOBROĆ I ŁASKA.

„[…] Jahwe jest moim Pasterzem […]” – Ps. 23:1 (BP).

MOŻNA powiedzieć, że żaden inny zbiór poezji nie przyniósł tyle dobra, co Księga Psalmów. Uczucia w niej wyrażone zdają się za każdym razem poruszać duszę – w radości, w smutku. Odnosząc się do dwudziestego trzeciego Psalmu, Beecher napisał: „Jest to słowik wśród Psalmów. Słowik jest mały, ma niepozorne upierzenie, śpiewa nieśmiało po zmroku; a jednak napełnił powietrze całego świata melodyjną radością”; a Spurgeon powiedział: „Jest to Perła Psalmów, której łagodny i czysty blask zachwyca każde oko”.

Jedynie lud Boży, który zawarł przymierze z Bogiem, może odpowiednio docenić ten Psalm i odnieść do siebie łaskawą życzliwość w nim wyrażoną. Psalmista Dawid także mógł to uczynić, ponieważ należał do wybranego narodu, który Bóg związał ze sobą przymierzem na górze Synaj. Izraelici zobowiązali się, że będą się stosować do Pańskich wskazówek i przestrzegać Jego ustaw, a Bóg ze swojej strony zobowiązał się, że pobłogosławi każdy ich czyn, jeśli ich postępowanie będzie zgodne z Jego wolą. A zachowanie doskonałego posłuszeństwa temu Przymierzu i jego Prawu zostanie nagrodzone życiem wiecznym. Rozumiemy, jak wyjaśnia Apostoł, że takie zupełne posłuszeństwo było niemożliwe. „Żaden człowiek nie może być usprawiedliwiony przed Bogiem na podstawie uczynków, nakazanych przez Prawo”.

Relatywnie niewielu Żydów starało się żyć zgodnie z wymaganiami Prawa Zakonu. Prorok Dawid najwyraźniej był jednym z nich, a chociaż daleko mu było do doskonałości, Pan uznał go za „męża według serca swego”. Gdy popełniał błędy, wyznawał je, pokutował, przyjmował karę i cieszył się przywróceniem do łaski Pana, odtąd starając się jeszcze bardziej o zachowanie społeczności z Bogiem. Pragnęlibyśmy się dowiedzieć, jaki jest człowiek, z którego Pan jest zadowolony – kto stanowi owce, którym Wielki Pasterz okazuje zainteresowanie. Do tej klasy należeli też inni – Prorocy i mniej znane postacie – wszyscy, starający się żyć pobożnie.

WIELKI PASTERZ I JEGO TRZODA

Ważne przesłanie tego Psalmu dotyczy naszego Pana Jezusa i Jego Kościoła. Wszystko, co jest w nim zawarte, odnosi się zarówno do samego Odkupiciela, jak i do Jego naśladowców, których On nazywa owcami swojego stada. Wobec Kościoła Jezus tak zupełnie i tak całkowicie reprezentuje Ojca, że mógł powiedzieć zgodnie z prawdą: „kto mnie widzi, widzi i Ojca”. Jak oświadcza Pismo Święte, żaden człowiek nie mógł zobaczyć Niebiańskiego Ojca i żyć, a ci, którzy widzieli i zrozumieli, że Jezus jest Synem Bożym, ujrzeli najdoskonalszy obraz Niebiańskiego Ojca. W taki sposób my patrzymy na Jezusa jako Przedstawiciela Ojca, Syna wielkiego Króla, Syna wielkiego Pasterza, Jehowy.

Jezus i Jego Kościół są wyjątkowymi owcami stada Jehowy, wyróżnionymi bardziej niż Izraelici w Wieku Żydowskim, ponieważ związek Żydów opierał się na Mojżeszu, podczas gdy pokrewieństwo Kościoła jest przez Chrystusa i na podstawie wyższego Przymierza, które jest w Nim ześrodkowane. Dobrze, że jasno to rozumiemy, inaczej skąd moglibyśmy wiedzieć, czy wolno nam stosować wdzięczne uczucia tego Psalmu do siebie, czy też nie? Nie byłoby właściwe, aby człowiek światowy odnosił ten Psalm do siebie. Oszukiwałby się, ponieważ nie jest jedną z owiec Jehowy. Nie ma nic bardziej oczywistego. Jezus oświadczył, że jest tylko jeden sposób wejścia do owczarni, mianowicie przez

::R5654 : strona 90::

drzwi. I oznajmił, że On jest tymi Drzwiami.

JAK SIĘ STAĆ PRAWDZIWĄ OWCĄ

Z natury jesteśmy grzesznikami pod wyrokiem śmierci Jehowy, a nie Jego owcami. Jehowa przygotował dla świata wspaniały plan, który zacznie działać, gdy tylko zostanie ustanowione Królestwo Mesjasza. Tymczasem jednak – w Wieku Ewangelii, Pan gromadzi szczególne owce, a Jezus wskazuje, w jaki sposób to się dzieje: „Jeśli ktoś chce pójść za mną [zostać moim uczniem, moim naśladowcą, moją owcą], niech się wyprze samego siebie, weźmie swój krzyż i idzie za mną”. Samozaparcie jest pierwszym krokiem – jest wyrzeczeniem się siebie, poddaniem własnej woli Bogu. Przymierze zaprasza: „Zgromadźcie mi moich świętych, którzy zawarli ze mną przymierze przez ofiarę”. Wszyscy, którzy chcą być Pańskimi owcami, muszą zawrzeć to Przymierze Ofiary; jest to warunek ich przyjęcia.

Jednak podobnie jak Żydzi, którzy mogli utrzymać się w Przymierzu jedynie przez wyznaczonego pośrednika, Mojżesza, tak i my możemy wejść do tej wspanialszej owczarni jedynie za pośrednictwem antytypicznego większego Mojżesza, Chrystusa. Nie jest to możliwe w żadnym innym imieniu. Podjąwszy ten krok, gdy już wejdziemy do owczarni przez Drzwi – w uznany sposób – słyszymy Boże Poselstwo, które zapewnia: „[…] wszystko jest wasze; Wy zaś jesteście Chrystusa,

::R5654 : strona 91::

a Chrystus Boga”. Znaczenie tego stwierdzenia wyjaśnia omawiany Psalm – 1 Kor. 3:22,23 (UBG).

WSZYSTKIE POTRZEBY W PEŁNI ZASPOKOJONE

Pańskim owcom, trwającym w doskonałości pokrewieństwa z Panem niczego nie zabraknie. Każda ich potrzeba zostanie zaspokojona. Nie musi to oznaczać większego ziemskiego bogactwa, znaczenia, luksusu czy rozgłosu. Owce Pańskie są Nowymi Stworzeniami, istotami duchowymi, które obecnie przebywają w ciele jak inni ludzie, lecz w istocie oczekują swojej przemiany, zakończonej udziałem w Pierwszym Zmartwychwstaniu. Pańskie błogosławieństwa dla cielesnego Izraela były ziemskimi błogosławieństwami, które zaspakajały wszystkie jego ziemskie potrzeby, ale Jego błogosławieństwa dla duchowego Izraela są dobrodziejstwami duchowymi. Duchowym Izraelitom Pan „nie odmawia dobra” – tak, nawet karania i bolesnych doświadczeń, które mogą być konieczne dla ich duchowego rozwoju.

Psalm zawiera zapewnienie, że jako Pańskie owce będziemy mieli dostęp do zielonych pastwisk i chłodnych, orzeźwiających wód Prawdy. Co więcej, w ten sposób duchowo karmieni i pokrzepieni, będziemy mieć pokój Boży, ponieważ Psalm zawiera myśl, że owce będą leżeć na zielonych pastwiskach. Lecz niestety! Nie wszystkie owce mają nieograniczone zaufanie do Pasterza i nie wszystkie zupełnie wyrzekły się własnej woli, ufając jedynie Jego woli. Niektórzy nieustannie popadają w kłopoty, ponieważ zapominają o zielonych pastwiskach i orzeźwiającej wodzie Prawdy, znajdujących się w Słowie Bożym – ponieważ, tak jak kozły, niekiedy zapuszczają się na pustynię, oddalając się od Pasterza i próbując karmić się niestrawnym pokarmem doczesnego życia, na którym żadna duchowa natura nie może się rozwijać.

Jednak Pasterz nie opuści nawet takich błądzących owiec, jeśli rzeczywiście staną się Jego własnością. Idzie za nimi, jak to wyraża Psalm. Jego kij i Jego laska są ich pocieszeniem. Kijem odgania ich wrogów, wilki, które chciałyby je skrzywdzić, a uchwytem swojej laski mądrze i ostrożnie pomaga zaplątanej owcy wydostać się z opresji – z życiowych trosk, uwikłania bogactwami i ich oszukańczym powabem oraz z osaczenia przez grzech i Szatana. Wiele owiec z Pańskiej owczarni może zatem zaśpiewać: „Duszę moją pokrzepia” – z powrotem przyprowadza mnie do siebie. Sprawia, że ponownie poznaję i doceniam Jego opiekę nade mną, cieszę się nią i rozumiem, że jest wartościowsza niż to, co sam mógłbym sobie zapewnić.

Dalej Psalm zwraca naszą uwagę na to, czego i my doświadczamy – na prowadzenie przez Pasterza. „Prowadzi mnie ścieżkami sprawiedliwości”. Sprawia, że nawet moje potknięcia i trudności uczą mnie doceniać, jak bardzo pożądane są Jego drogi, a jak niepożądane wszystkie inne. Wszystkie Jego drogi są doskonałe, są sprawiedliwe. Prowadzi nas nie wbrew naszej woli, ale w harmonii z nią, ucząc nas, co jest dobrą, następnie przyjemną, a w końcu doskonałą wolą Boga – Rzym. 12:2.

DOLINA CIENIA ŚMIERCI

Przez całe życie znajdowaliśmy się w cieniu wielkiej Doliny Śmierci. Jedynie ojciec Adam był niegdyś na szczytach góry życia. Tam upadł i stopniowo staczał się po jej zboczach do tej Doliny Cienia Śmierci. My, jego dzieci, urodziliśmy się w niej. Codziennie umieramy; otaczają nas warunki, prowadzące do śmierci. Mamy jedynie nadzieję, że Pan ponownie wywiedzie swoje owce na wyżyny życia. Obecnie prowadzi swoje owce Wieku Ewangelii – Kościół, Ciało Chrystusowe. W przyszłości poprowadzi świat w swoim Tysiącletnim Królestwie, jak sam powiedział: „A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić; […], i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz” – Jana 10:16 (UBG).

„O, czasami cienie są nieprzeniknione,
A droga do celu zdaje się wyboista!”.

Kres tej Doliny Cienia jest bliski, nie tylko w znaczeniu zakończenia się życiowej podróży, ale przede wszystkim w tym sensie, że wkrótce zaświta Nowy Dzień, zapowiedziany przez Pana, naszego Pasterza, gdy: „[…] wzejdzie Słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach […]” (Mal. 4:2, UBG). Już więcej nie będzie wzdychania, płaczu, umierania, a cały świat zacznie wychodzić z Doliny Cienia Śmierci. Otrzymawszy prawo powrotu, zapewnione wszystkim przez śmierć Jezusa, który „będąc sprawiedliwym oddał życie za niesprawiedliwych”, ludzkość przez tysiąc lat będzie powracać na chwalebne wyżyny ludzkiej doskonałości, z których spadł Adam.

LEPSZY STÓŁ KOŚCIOŁA

Jednak, jak już wspomnieliśmy, ten cenny Psalm wydaje się odnosić szczególnie do Kościoła. Czytamy zatem, że obecnie lud Pański ma specjalnie przygotowany stół, przy którym może zasiadać nawet w obecności swoich wrogów. W przyszłości będzie inaczej, ponieważ ani wrogie czyny, ani nic, co mogłoby ranić lub szkodzić, nie będzie dozwolone (Iz. 11:9). Ale jakże jest to prawdziwe, że poświęcony lud Pański, nawet jeśli jest błędnie rozumiany, fałszywie przedstawiany, zniesławiany i zwalczany, nadal ma przywilej ucztowania przy Pańskim Stole! Stół ten przedstawia zaspokojenie przez Boga potrzeb Jego ludu – Boże obietnice, zapewnienia o Jego łasce itd.

Innym dowodem na to, że ten Psalm odnosi się szczególnie do Kościoła obecnego Wieku, jest oświadczenie: „namaszczasz mi głowę olejkiem”. Jezus, Głowa Kościoła, został namaszczony olejkiem wesela w większej mierze niż Jego towarzysze. Ten święty olej namaszczania, używany wobec kapłanów i królów izraelskich, reprezentował Ducha Świętego, który zstąpił na Kościół w Jezusie jako jego przedstawicielu. I ten sam olej namaszczenia spływa na wszystkich członków Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa, jak czytamy w Psalmie 133:2 [Ps. 133:2].

KIELICH ZARÓWNO SŁODKI, JAK I GORZKI

„Mój kielich przelewa się”. Słowo kielich używane jest w Piśmie Świętym do przedstawienia jego zawartości, czasem słodyczy, czasem gorzkości, a niekiedy obu naraz. Wskazuje to, że Pański Kielich oznacza gorzkie doświadczenia i próby w obecnym czasie, jak powiedział Jezus: „Czy nie mam pić kielicha, który mi dał Ojciec?”. I taki był Kielich – Jego Kielich – który On zaproponował swoim uczniom i który my, stając się Jego uczniami, postanowiliśmy z Nim dzielić, a który jest symbolicznie przedstawiony w Kielichu Wspólnoty – 1 Kor. 10:15-17.

Słodki i cenny jest przywilej uczestniczenia w cierpieniach Chrystusa w każdym zarysie poświęcenia lub służby dla Pana i Jego sprawy. Słodycz często miesza się z goryczą. Jednak Pan obiecuje, że w przyszłości, w Królestwie, Kielich nowego wina z nawiązką wynagrodzi wszelką gorycz teraźniejszości. Nasz Kielich jest pełny, ale nie pragniemy, aby ubyła z niego choć jedna kropla.

„Zaprawdę dobroć i miłosierdzie pójdą w ślad za mną po wszystkie dni mego życia”. Jakże cenna to myśl – dobroć Boga, miłosierdzie, okazane wobec wszystkich, którzy rzeczywiście należą do Niego w Chrystusie – podąża za nami dzień za dniem, chwila za chwilą i jak zaświadcza Pismo Święte, sprawia, że wszystko współdziała dla naszego dobra! I tu następuje wielki finał: „będę mieszkał w domu Pana przez długie czasy” – w Niebiańskim Domu, o którym Zbawiciel powiedział: „W domu mego Ojca jest wiele mieszkań […] Idę, aby wam przygotować miejsce” oraz „przyjdę znowu i wezmę was do siebie”. Wtedy, podczas Jego Drugiego Przyjścia, gdy nastąpi nasza pełna chwały przemiana, wejdziemy do Domu Ojca w

::R5654 : strona 92::

najpełniejszym znaczeniu tego słowa, na poziomie duchowym, którego ciało i krew nie odziedziczą.

Taki będzie wieczysty dział Wybrańców Bożych – Kościoła. Wspaniałe błogosławieństwa, które potem spłyną na świat – ziemskie błogosławieństwa – w żaden sposób nie umniejszą chwały Kościoła, lecz ją wzmocnią, ponieważ Kościół wraz ze swoim Panem będzie zaangażowany w udzielanie błogosławieństw ziemskim owcom – Gal. 3:29.

====================

::R5655 : strona 92::

INTERESUJĄCE PYTANIA

„POTEM WYJDZIE I POBŁOGOSŁAWI LUD”

PYTANIE: „Tak też Chrystus raz ofiarowany na zgładzenie grzechów wielu, drugi raz ukaże się bez grzechu tym, którzy go oczekują dla zbawienia”. Kim są ci, którzy będą oczekiwać naszego Pana?

Odpowiedź: W tym wersecie (Żyd. 9:28) Apostoł odnosi się do dzieła Chrystusa jako wielkiego Najwyższego Kapłana. Przedstawia naszego Pana jako tego, który w Dniu Pojednania złożył Ofiarę za Grzech w dwóch częściach – cielca i kozła – i który obecnie znajduje się w Świątnicy Najświętszej*. Gdy wykona to dzieło, ukaże się po raz drugi, nie po to, aby powtórzyć którąkolwiek z ofiar Wieku Ewangelii, nie jako Ofiara za Grzech, lecz po to, aby zbawić wszystkich, którzy Go oczekują. Rozumiemy, że słowa Apostoła mogą się odnosić do Kościoła, do tych, którzy będą wiedzieć o drugim przyjściu Pana. Docenią ten fakt, zanim On objawi się światu. Ukaże się tym, którzy Go oczekują.


*Cienie Przybytku lepszych ofiar, ilustrowana broszura, licząca 131 stron, w pełni wyjaśnia interesujące zwyczaje i uroczystości, związane z żydowskim Przybytkiem na pustyni, a także rzuca nowe światło na ich typiczne znaczenie. Wyślij 6 centów w znaczkach za egzemplarz okazowy. Adres THE WATCH TOWER, Brooklyn, N.Y.


Musimy jednak pamiętać, że wejście naszego Pana z krwią klasy kozła Pańskiego do Świątnicy Najświętszej pod koniec antytypicznego Dnia Pojednania wskazuje na śmierć tego kozła. Kapłani będą z Nim jako Jego członkowie. Potem przyjdzie po raz drugi, po tym drugim przedstawieniu krwi, nie po to, aby złożyć ofiarę – gdyż ofiarowanie będzie zakończone – lecz, aby błogosławić lud.

Kim zatem są ci, którzy Go oczekują i którym On ukaże się po raz drugi, aby mogli zostać zbawieni? Odpowiadamy, że w Czasie Ucisku i po nim cały świat zacznie oczekiwać Wybawiciela. Wszystkie narody będą Go pragnąć, nie jako Ofiary za Grzech, ale po to, aby zostały zbawione. Gdy ludziom otworzą się oczy na potrzebę zbawienia, będą oczekiwać wybawienia przez Chrystusa w chwale. Nigdy nie zobaczą Go naturalnymi oczami, lecz będą Go oczekiwać w tym samym znaczeniu, w jakim my obecnie widzimy Jezusa – zobaczą Go oczami wiary.

LUD „UPADŁ NA TWARZ”

W tym czasie wiele narodów powie: „[…] Chodźcie, wejdźmy na górę Pana, do domu Boga Jakuba! Niech nas nauczy swoich dróg, abyśmy chodzili Jego ścieżkami […]” (Iz. 2:3, Biblia Ekumeniczna). Inne wersety Pisma Świętego zapewniają nas, że gdy Pan się objawi, ci, którzy należą do Oblubienicy, objawią się z Nim w chwale. Dopiero po zakończeniu ofiarowania i uwielbieniu Kościoła, przyjdzie On po raz drugi, aby odkupić, zbawić i błogosławić całą ludzkość. Najwyższy kapłan w typie nie wrócił ponownie do Miejsca Najświętszego, lecz wzniósł ręce i pobłogosławił lud.

::R5656 : strona 92::

Wówczas całemu ludowi ukazała się chwała Pańska, a lud wydał potężny okrzyk i upadł na twarz (3 Moj. 9:23,24). Podobnie ludzie na całym świecie pokłonią się przed wielkim Mesjaszem. I to przez tysiąc lat będzie dziełem Chrystusa – podniesienie ludzkości i udzielenie jej korzyści z Ofiary Pojednania.

WIELU CHRZEŚCIJAN JESZCZE NIE OŚWIECONYCH

Pytanie: Czy są obecnie osoby, które nie znają Teraźniejszej Prawdy, a jednak mają Ducha Świętego?

Odpowiedź: Istnieją różne stopnie Ducha świętości, które mają dzieci Boże w różnych okresach ich życia. My sami możemy mieć więcej Ducha Świętego niż kiedykolwiek wcześniej, co oznacza, że był czas, gdy nie mieliśmy go tyle, co dzisiaj. Mogą też być tacy, którzy mają go mniej, co oznacza, że nie rozwijają się duchowo i zasmucają Ducha Świętego, którym zostali zapieczętowani.

Nie powinniśmy sądzić, że wszyscy spłodzeni z Ducha Świętego są dokładnie na tym samym poziomie, czy to w swoich duchowych pragnieniach, czy w rozwoju, czy w znajomości Bożego Planu. Gdy rozwijamy się w wiedzy, rozwijamy się też w łasce. Jeśli nasza łaska maleje, wiedza zaczyna zanikać. Im więcej jest w nas łaski, tym większa jest nasza wiedza. W istocie cały świat zmaga się z takimi złudzeniami, że gdy się „otrząsamy ze snu”, jesteśmy zdumieni tym, jak mało wiedzieliśmy – jak bardzo byliśmy nieświadomi wielu cennych przesłań, danych nam przez Boga.

I tak jak my byliśmy dziećmi Bożymi, zanim otrzymaliśmy pełną wiedzę, tak wierzymy, że inni mogą być dziećmi Bożymi, nie mając pełnej wiedzy. Wierzymy, że żyjemy przy końcu Żniwa, gdy za sprawą Pana znajomość Prawdy obejmuje cały świat. Jednak Przeciwnik wznieca tumany „kurzu”, oszczerstw, aby przeszkodzić ludziom w docenieniu jej wartości.

Bardzo rzadko się zdarza, aby Bóg postąpił tak, jak z Saulem z Tarsu – poraził wielkim światłem, jaśniejszym niż słońce w południe. A ponieważ wierzymy, że są jeszcze dzieci Boże, które próbują się karmić plewami i chudym mlekiem, że są bracia w Chrystusie, potrzebujący pomocy, której możemy im udzielić – staramy się im pomóc. Gdyby było inaczej, zaniechalibyśmy wszelkich starań, aby rozpowszechniać Prawdę, wiedząc, że w sprzyjających warunkach Królestwa wszyscy będą mogli ją poznać.

Biblia wypowiada się o klasie Wielkiej Kompanii jako „wielkim ludzie”, tak jakby klasa głupich panien była liczniejsza niż klasa mądrych panien. Pismo Święte wskazuje, że nie wszyscy z klasy Wielkiej Kompanii uciekną z Babilonu przed jego upadkiem. „Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające”. To wezwanie rozlega się już od trzydziestu siedmiu lat. Jest to wezwanie Boga.

Pismo Święte wskazuje, że niektórzy wyjdą, inni nie, nie zostaną uwolnieni z niewoli Babilonu. Głupie panny dostrzegą, że ich brak miłości i gorliwości pozbawił je stanowiska w klasie Oblubienicy. Są jednak dziewicami, dlatego zajmą miejsce, otrzymają część jako towarzyszki Oblubienicy. Pójdą za nią do Królewskiego Pałacu. Będą druhnami i chociaż osiągną pozycję mniej zaszczytną, otrzymają życie wieczne. Mamy zatem powód, by wierzyć, że liczba ludu Bożego, spłodzonego z Ducha Świętego, pozostającego w Babilonie, jest znaczna. Gdybyśmy byli na ich miejscu, a oni na naszym, jesteśmy pewni, że podjęliby heroiczne wysiłki, aby pomóc nam wydostać się z Babilonu, dlatego robimy to samo.

::R5656 : strona 93::

CZY MAMY POŚWIĘCAĆ UZASADNIONE PRZYJEMNOŚCI?

Pytanie: Jakie są prawa i przywileje ciała – niegrzeszne – które mają zostać poświęcone przez Nowe Stworzenie w Chrystusie Jezusie?

Odpowiedź: Są pewne prawa i przywileje, należne wszystkim ludziom, upodobania i pragnienia, które nie są grzeszne. Nie jest grzechem jeść i cieszyć się tym, co jest zdrowe i pożywne. Nie jest grzechem jedzenie ulubionych potraw. Nie jest grzechem kupowanie truskawek zimą, gdy są drogie, jeśli ktoś na to uczciwie zapracował. Nie byłoby grzechem zapłacić za nie pięćdziesiąt centów lub dolara za opakowanie. Posiadanie pięknego domu, służby, jachtu rekreacyjnego, samochodu itp. nie jest przestępstwem. Każdy ma pełne prawo do wykupienia loży za pięć dolarów, aby obejrzeć moralnie wartościowe widowisko, koncert, operę i do skorzystania z taksówki, aby tam dojechać. Naturalny człowiek, jeśli może, ma zupełne prawo do każdej z tych rzeczy, które same w sobie nie są grzeszne. Oczywiście tego, co grzeszne, zawsze należy unikać.

Jednak gdy ktoś zobowiązuje się zostać naśladowcą Chrystusa, przyjmuje wolę Boga zamiast własnej. I tak jak Chrystus nie zadowalał siebie, lecz wykorzystywał swój czas, swój wpływ i swoje życie dla dobra innych, tak ci, którzy się stają Jego uczniami, rezygnują ze swoich praw i przywilejów zawsze, gdy te przeciwstawiają się ich służbie dla Boga. Chrześcijanin nie może myśleć tak samo, jak przed poświęceniem. Nie może powiedzieć: Wydam pięć dolarów, aby pójść do opery. Będzie zmuszony powiedzieć: Moje pieniądze są poświęcone Panu. Ta sama zasada będzie kontrolować jego osąd czy powinien mieć samochód, czy nie; mieć piękny dom, czy jakikolwiek dom; czy powinien jeść najlepsze pokarmy; nosić eleganckie, czy zwykłe ubrania itd. Będzie wpływać na jego decyzje, jak wykorzystać poświęcony czas.

Nikt jednak nie powinien osądzać drugiego za to, w jaki sposób wykorzystuje on pieniądze lub czas, którymi dysponuje jako Pański szafarz. Każdy sam decyduje, jak je wykorzysta. I to Pan zadecyduje, czy był on wiernym, czy niewiernym szafarzem. Pan rozstrzygnie, kto otrzyma więcej duchowych błogosławieństw, zdobędzie nagrodę Królestwa i zaszczytne stanowisko, ponieważ podobnie jak Jezus, poświęcał przyjemne ziemskie rzeczy, aby w ten sposób lepiej oddawać chwałę Bogu.

====================

::R5654 : strona 93::

KAZNODZIEJE WYCOFUJĄ SIĘ ZE ZŁOŚLIWEGO ATAKU

ATAKI na Pastora Russella w różnych gazetach miały się rozpocząć 1 listopada. Jednak wojna, która się zbiegła w czasie z prezentacją Wykładów Pisma Świętego, chwilowo powstrzymała tych, którzy chcieli oczernić Pastora. Wielka wojna groziła tu katastrofą z powodu problemów finansowych, które przez pewien czas wszystkim dawały się we znaki. Ustawa o Narodowej Rezerwie Bankowej przyniosła tymczasową ulgę, a dostawy zboża po wysokich cenach znacznie pobudziły gospodarkę. Wrogowie pastora Russella już się nie trwożą w „oczekiwaniu tego, co ma przyjść”. Zamiast tego mówią: „To już wcześniej było na świecie, teraz tylko skala jest większa. To nie jest zapowiedź Armagedonu, jak twierdzi pastor Russell. Wszystko potoczy się tak, jak zawsze. Nasze instytucje będą się rozwijać i nie pogrążą się w anarchii, którą przepowiada Pismo Święte”.

Ta zuchwałość uczuć prowadzi do napastliwości. Kaznodzieje zwrócili się do kilku znanych gazet. Dziennikarze, którzy nie są szczególnie religijni, dają się przez nich oszukiwać i sądzą, że twierdzenia kaznodziejów zawierają jakiś ważny przekaz. Chcąc zyskać przychylność kaznodziejów, korzystają z okazji zaatakowania kogoś, jeśli mają ku temu religijną wymówkę. Jak przepowiedział Mistrz, mówią „kłamliwie wszystko, co złe” przeciwko Pastorowi. Dzieje się tak z powodu Chrystusa w tym sensie, że ta nagonka ma zaszkodzić działalności Pastora, utrudnić ją – ponieważ głosi on Prawdę, a z ludzi, gdy ją słyszą, opadają łańcuchy niewiedzy i przesądów, otwierają się im oczy zrozumienia, a zagubiony klucz wiedzy trafia do ich rąk.

Nie musimy powtarzać wyjaśnień, dotyczących spraw sprzed dziewiętnastu lat, które dla Pastora są pod każdym względem uczciwe i godne uznania, gdy się je właściwie zrozumie. Powinniśmy jednak wyjaśnić najnowszy wymysł Przeciwnika. W wielu mediach pojawiały się informacje o tym, że Pastor „uprowadził siedemnastoletnią Rutę Galbraith” i uniemożliwiał jej odzyskanie wolności, że sędzia sądu w Filadelfii wydał nakaz Habeas Corpus, nakazujący Pastorowi doprowadzenie Ruty przed jego oblicze, że Ruta była spadkobierczynią pieniędzy, nad którymi Pastor chciał przejąć kontrolę.

Cała sprawa od początku do końca jest całkowicie nieprawdziwa. Żaden sędzia nigdy nie wydał takiego nakazu. Ruta Galbraith nie została uprowadzona ani pozbawiona wolności. Za zgodą matki odwiedziła swoją siostrę, panią Hollister, która należy do Rodziny Betel i przez jakiś czas mieszkała w sąsiedztwie, choć nie w Betel. Później zapytano Pastora Russella, czy Ruta mogłaby jadać w Betel. Wyjaśniono, że Ruta chciałaby na pewien czas pozostać w Brooklynie, ponieważ jej zdrowie nie było najlepsze i wymagało zmiany miejsca pobytu, że jej brat miał gruźlicę. Matka Ruty pozwoliła jej przyjechać z wizytą do Brooklynu, ponieważ w tym czasie miesięczny zasiłek ze spadku ojca Ruty całkowicie się skończył i matka nie miała pieniędzy na ich utrzymanie. Spełniono prośbę Ruty, która zamieszkała jako gość u swojej siostry. Tymczasem matka Ruty chciała, aby Ruta wróciła do domu, lecz ta odmówiła. Została wezwana do Filadelfii, aby uzyskać comiesięczny zasiłek od wykonawcy testamentu. Mieli jej towarzyszyć jej siostra i szwagier, William Hollister. W związku z tym pełnomocnik matki uzyskał wobec pana Hollistera nakaz Habeas Corpus, nakładający na niego obowiązek doprowadzenia szwagierki do sądu w Filadelfii.

Pastor nigdy nie miał nic wspólnego ani z opuszczeniem domu przez Rutę, ani z jej pozostaniem z dala od domu, ani z żadną z jej spraw.

Skuteczność, z jaką Przeciwnik potrafi osiągnąć złe cele, rozpowszechniać kłamstwa i znajdować do tego pomocników dowodzi, że Szatan jeszcze nie został związany i że nie ma większych trudności ze znalezieniem ludzkich sług (2 Kor. 4:4; Rzym. 6:16). Powinniśmy zatem być niezwykle ostrożni wobec wszystkiego, co słyszymy, a co jest niepochlebne dla kogokolwiek. Skąd wiemy, czy połowa lub więcej wszystkich oczerniających informacji, o których wspominają gazety, nie jest tak samo kłamliwa i bezpodstawna, jak ta i inne, dotyczące Pastora Russella? Uważamy, że ze względu na Pastora Russella i jego czytelników powinniśmy zamieścić to wyjaśnienie, chociaż niechętnie publikujemy treści o osobistym charakterze, ponieważ zawsze się staramy poświęcać te strony rozpowszechnianiu i wyjaśnianiu Bożego Słowa.

Zniesławianie ludu Bożego z powodu jego sprawiedliwego postępowania jest przedstawione w spaleniu „Kozła Pańskiego” podczas typicznego Dnia Pojednania. Każda hańba, która dotyka jednego członka Ciała jest udziałem pozostałych. Wszystko, co hańbi i na co Pan dozwala, Pan może też powstrzymać, zatem takie doświadczenie musi służyć jakiemuś dobremu celowi − wypróbowaniu naszej cierpliwości, miłości, wierności, posłuszeństwa, pokory i każdej innej zalety. Nie zapominajmy ani na moment o Godle na rok 1915 – „izali nie mam pić kielicha tego, który mi dał Ojciec?”.

====================

::R5656 : strona 94::

INTERESUJĄCE LISTY

WARTOŚCIOWSZE NIŻ ROK NA UCZELNI

DROGI BRACIE RUSSELL:

Eureka Drama jest obecnie pokazywana w jednej z najlepszych sal w mieście. Części I i II były już pokazane, za każdym razem przy pełnej i doceniającej widowni. Część III zostanie przedstawiona dziś wieczorem, D.V. (jeśli Bóg pozwoli – przyp. tłum.). Wynajęto salę, aby ponownie przedstawić trzy części w przyszłym tygodniu. Później spodziewamy się odwiedzić Trynidad, Grenadę i inne miejscowości w Indiach Zachodnich. Planujemy dalej tutaj pracować, a w przyszłą niedzielę odbędzie się jednodniowa lokalna Konwencja. Załączam wycinek z Advocate.

Z wielką chrześcijańską miłością,

Twój w służbie Mistrza przez łaskę,

ADDISON B. BLAKE – Barbados, B.W.I.

Wycinek poniżej:

„FOTODRAMA STWORZENIA”

Piękna Fotodrama stworzenia, prezentowana obecnie we wszystkich dużych miastach Ameryki i Wielkiej Brytanii, przedstawia w zadziwiających i pouczających ruchomych i kolorowych obrazach – naukowych, historycznych i Biblijnych – wyniki wieloletniej pracy. Drama rozpoczyna się od obrazów, które pokazują stworzenie i przygotowanie tego świata, w tym sceny z Edenu i przestępstwo Adama. Stopniowo przemierzamy wieki, a w cudownych obrazach, opartych na biblijnych proroctwach, przedstawiony jest doskonały człowiek przyszłości, w pełni władający i cieszący się obiecanym wiecznym Ziemskim Rajem.

Pokazy Fotodramy stworzenia są bezpłatne, a ich organizatorem jest Stowarzyszenie Badaczy Biblii. Stowarzyszenie, wspierane dobrowolnymi datkami, wspomaga i finansuje Dramę. Ktoś dobrze powiedział, że cztery części Dramy i zawarte w nich wykłady są wartościowsze niż rok na uczelni. Część I dzieje się od stworzenia świata, począwszy od gwiezdnych mgławic przez potop i jego przyczyny, aż do czasów Mojżesza. Część II rozpoczyna się od Mojżesza i prowadzi nas przez Biblijny zapis doświadczeń Izraela do cudów Jezusa. Część III rozpoczyna się okrzykiem uwielbienia Hosanna, wiedzie przez ciemne wieki niewiedzy, przesądów i okrucieństwa, aż do przyszłego Wieku. Sława tych pięknych slajdów i filmów rozchodzi się daleko i szeroko.

Jest tak wiele próśb o pokazanie Dramy, że nie sposób spełnić ich wszystkich od razu, dlatego obecnie w mniejszych miastach i wioskach prezentowane są również projekcje, zaczerpnięte z Dramy. Pokaz składa się z trzech części i odbywa się z wykorzystaniem fonografu. Cieszymy się, że ta niepełna wersja Dramy była pokazywana na Barbadosie i mamy nadzieję, że niedługo zobaczymy ją w całości.

Barbadoes Advocate.

—————

::R5656 : strona 94::

KOLPORTAŻ SCENARIUSZA FOTODRAMY

DRODZY BRACIA:

Wczesnym latem wśród wzgórz i dolin tego górzystego kraju zająłem się sprzedażą Scenariusza Fotodramy. Najpierw przejechałem kilkaset mil na rowerze, potem na koniu, a w czasie upałów Brat Cossar i ja podróżowaliśmy razem jego samochodem. Mieliśmy kilka radosnych przeżyć, opowiadając tym, którzy słuchali, cudowną historię Bożej miłości do ludzkiej rodziny, Jego łaskawego postanowienia o naszym odkupieniu i podźwignięciu z upadku. Znaleźliśmy kilka osób, które naprawdę były spragnione Prawdy, a Pan zechciał wykorzystać naszą niedoskonałą służbę w przyniesieniu błogosławieństw Prawdy niektórym drogim dzieciom Bożym.

Zatrzymując się w domu, w którym sprzedałem Scenariusz Fotodramy, zachęciłem pewną kobietę do kupienia również I tomu, a gdy ta kobieta o pięknym charakterze zobaczyła tę książkę, wydrukowaną małą czcionką, zaczęła ją czytać. Gdy się dowiedziała, kto sprzedał jej tę książkę i Scenariusz Fotodramy, postanowiła przyjechać do Penticton i poprosić o osobistą rozmowę. Po powrocie byłem zaskoczony, zastawszy ją w domu jako gościa mojej żony. Spodziewałem się, że wyjedzie za dzień lub dwa, ponieważ wypowiedzenie wojny w Europie zupełnie pokrzyżowało jej plany. Jednak spóźniony list zmusił ją do pozostania z nami przez prawie dwa tygodnie, co umożliwiło jej przeczytanie Wykładów Pisma Świętego, bo w istocie niczym innym nie mogła się zająć. Oczywiście spotkała się z nami w zborze i na pobożnych rozważaniach. Jej wizyta była błogosławieństwem, ponieważ z radością zauważyliśmy, jak chętnie nasza droga siostra przyjęła światło Teraźniejszej Prawdy. Jest to jedno z kilku bardzo radosnych doświadczeń, jakie mieliśmy podczas minionego lata.

Niezwykle cenną lekcją dla „ludu Prawdy” w doświadczeniu tej Siostry jest to, że jej zamężna kuzynka, z którą mieszkała w Seattle, przeczytawszy większość Wykładów Pisma Świętego, wyznała, że przyjmuje Prawdę i cieszy się z niej, jednak pozostała w swoim kościele (kongregacyjnym). Wydaje się, że Prawda nie wywarła na niej żadnego wpływu, dopóki znajdowała się w tym kościele.

Uważam, że zupełne i szybkie opuszczenie Babilonu jest jednym z pierwszych obowiązków tych, którzy, znajdując się w nominalnych systemach kościelnych, otrzymają światło Teraźniejszej Prawdy. To, co odrzucił nasz Pan, powinno też zostać odrzucone przez Jego naśladowców.

Pozwolę sobie wyrazić moją najgłębszą wdzięczność za posługę naszego ukochanego Pastora za pośrednictwem Strażnicy, jak również Wykładów Pisma Świętego, a także Fotodramy oraz moją ufność w wierność naszego Pastora do końca biegu. Gdy się objawi Główny Pasterz, wówczas otrzymacie Koronę Chwały, która nigdy nie zwiędnie. Jestem pewien, że wielu wiernych naśladowców Pana będzie przepełnionych radością, gdy zobaczą Brata Russella uhonorowanego nagrodą za wierną służbę na ziemi.

Modlę się codziennie, aby błogosławieństwo i kierownictwo naszego Niebiańskiego Ojca spoczywało na was wszystkich w Brooklynie i na drogich świętych naszego Pana Jezusa na całym świecie.

Wasz brat w Chrystusie,

THOS. C. WANLESS ‒ B.C., Kanada.

—————

URATOWANA PRZEZ FOTODRAMĘ STWORZENIA

DROGI BRACIE RUSSELL:

W miarę jak coraz bardziej zagłębiam się w Światło, odczuwam potrzebę napisania i opowiedzenia ci o cudownym błogosławieństwie, które pojawiło się w moim życiu za twoim pośrednictwem oraz za pośrednictwem wszystkich Braci i Sióstr w Prawdzie, których miałam przywilej poznać osobiście.

Grząski grunt niewierności niemalże mnie wciągnął i mam poczucie, że uratowała mnie Fotodrama stworzenia, którą pokazano tutaj zeszłego lata. Czuję się tak, jakby Drama została tu przysłana dla mojej szczególnej korzyści. Jakże dziękuję i wysławiam za to Niebiańskiego Ojca! Mam teraz ten pokój, którego świat nie może dać i z którym nie rozstałabym się za wszystkie jego bogactwa.

Mam sześć tomów Wykładów Pisma Świętego i przeczytałam je, co było prawdziwą ucztą po tak długim głodzie. Codziennie przeszukuję Pismo Święte, a moja Biblia stała się dla mnie najdroższą książką na świecie, podczas gdy wcześniej nigdy do niej nie zaglądałam.

Miałam wielkie pragnienie, aby napisać i powiedzieć, jaka radość i pokój pojawiły się w moim życiu za twoim pośrednictwem, jednak powstrzymywałam się od tego z powodu ogromu pracy, jaką wykonujesz. Lecz jestem pewna, że ucieszy cię wiadomość, że kolejna dusza odnalazła pokój dzięki twoim wysiłkom.

Niech Bóg cię błogosławi i wszystkich pracowników. Obyśmy wszyscy trwali niezachwianie w wierze, dopóki nie usłyszymy naszego błogosławionego Mistrza mówiącego: „Wystarczy; wejdź wyżej”!

Twoja w Jego służbie, PANI LOIS GARDNER – Mo.

—————

::R5657 : strona 94::

DZIECKO „PRAWDY”

MÓJ BARDZO DROGI PASTORZE:

Przesyłam Ci zdjęcie mojego dziecka wraz z życzeniami najszczęśliwszego nowego roku. Mam nadzieję i wierzę, że ten rok „Obwieści przyjście Chrystusa”.

Myślę, że możesz być zainteresowany historią tego dziecka, gdyż zdaje się ona potwierdzać teorię, że dzieci „Prawdy” są lepsze od innych. Gdy rodziły się moje starsze dzieci, moje otoczenie było bardzo podobne do tego, jakie zalecasz w VI tomie. Są one bardzo dobrymi dziećmi, a córka niedawno poświęciła się Panu.

Około piętnastu miesięcy przed urodzeniem mojego najmłodszego, ukochanego dziecka, przeczytałam Boski Plan Wieków, bardzo się z niego ucieszyłam i natychmiast oddałam się Panu – podobnie jak mój mąż. Od tamtego czasu do urodzin dziecka dwa razy się przeprowadzaliśmy – za drugim razem do namiotu, ponieważ nie mieliśmy domu. Roboty drogowe naraziły mnie na ogromne i nieustanne hałasy, a raz podczas wybuchu, przed którymi nas nie ostrzeżono, zdmuchnęło nasz namiot. Potem spadł potężny śnieg, który zupełnie zasypał nasz namiot, zmuszając nas do wyjścia w nocy w półmetrowe zaspy! Starałam się „godnie znosić” te uciążliwości i uśmiechać się, choć wszystko szło nie tak, jak powinno. Tymczasem moc Prawdy okazała się potężniejsza, niż mogłam przypuszczać, gdyż chłopiec, który się w tych warunkach urodził, ma najlepszy charakter ze wszystkich moich dzieci – jest zupełnie pozbawiony samolubstwa. Inni też to zauważyli.

Gdy się urodził, miałam jeszcze jedno trudne doświadczenie, jego rączka była sparaliżowana i zwisała bezwładnie. Wiedziałam, że nadchodzi Restytucja, ale trudno mi było sobie powiedzieć: „Niech się dzieje wola Twoja”. Gdy jednak słowa te pewnego razu wyrwały mi się z głębi serca, tej nocy chłopiec poruszył rączką. Teraz ma obie tak samo sprawne. Mając nadzieję, że nie zabrałam Ci zbyt wiele czasu, pozostaję

Twoją siostrą w Chrystusie, Eleanora I. Childe – B.C.

::R5657 : strona 95::

„TRUDY TEJ DROGI BĘDĄ WYDAWAĆ SIĘ NICZYM”

DROGO UMIŁOWANY BRACIE RUSSELL:

Pozdrowienia w imieniu naszego Odkupiciela! Odkąd przeczytałam Strażnicę z 1 grudnia, czułam, że muszę napisać i powiedzieć, jak bardzo ją doceniam. Wszystkie Strażnice są bogate w treści, lecz ta wywarła na mnie ogromne wrażenie, a szczególnie dwa pierwsze artykuły – „Spłodzeni z Ducha Synowie Boży i ich rozwój” oraz „Szczególne pokusy nowego stworzenia”.

O, jakże drogi Pan błogosławi nas pokarmem dla Domowników Wiary w odpowiednim czasie, dostarczanym przez tego wyróżnionego Sługę! Za wiele rzeczy mogę być wdzięczna. Niedawno mąż i dzieci byli przeciwni temu, że jestem w Prawdzie. Uważali mamę za głupią i bardzo zrzędliwą w swojej religii; lecz teraz jesteśmy w miłej zgodzie i uczymy się kochać Pana, Prawdę i braci, i wiedz, że bardzo doceniam to, co się stało.

Ostatnio moje próby zdawały się mnie miażdżyć, jednak uważam je wszystkie za błogosławieństwa i dziękuję Panu za każde moje doświadczenie. Wydaje się nam naturalne, że chcemy, aby wszyscy nas kochali, myśleli i mówili o nas dobrze. Wiemy jednak, że gdy gorliwie walczymy o „wiarę raz świętym podaną”, tak być nie może. Lecz jakże się cieszę, że mogę trochę cierpieć dla Niego! Cierpienia tego czasu są niczym w porównaniu z chwałą, która nastąpi.

Obawiam się tylko, że nie wypełnię swojego obowiązku wobec Pana. Wiem, że On wykona swoją część. Są chwile, gdy wydaje się, że ukrył przede mną swoją twarz, ale wiem, że jedynie sprawdza, czy Mu zaufam tam, gdzie nie mogę Go odnaleźć. A jeśli nie będę szlifowana w ten sposób, stanie się to tak czy inaczej, a Pan z pewnością wie najlepiej, czego potrzebuję.

Pozostaję w Jego Służbie, PANI HOMER GRUVER.

—————

SUKCES EUREKA DRAMY

DRODZY BRACIA:

Naprawdę cieszymy się z błogosławionego przywileju służby w dziele Eureka Dramy. Niebiański Ojciec z pewnością nas błogosławi, a publiczność jest bardzo wdzięczna. Uczestniczymy w tej pracy od około czterech tygodni, służąc w trzynastu miejscach wobec około 4000 osób.

W pewnym miejscu, po wyświetleniu trzeciej części, żona drogiego brata oświadczyła, że jest zupełnie poświęcona i pragnie zostać ochrzczona przez zanurzenie. Był to powód do radości dla drogiego brata i wszyscy się cieszyli razem z nim.

Oczywiście przechodzimy przez pewne próby, ale one powodują jedynie, że jesteśmy jeszcze bardziej zdeterminowani, aby działać dalej. Z wielką chrześcijańską miłością do wszystkich,

Jestem waszym sługą w Chrystusie, JOS. ISAAC, JR. ‒ Texas.

„CAŁY ŚWIAT PRZESZUKAŁEM, ALE POKOJU I POCIECHY NIE ZNALAZŁEM”

Czytelnik Strażnicy przesyła nam interesujący list od wybitnego pedagoga z Kentucky – kolejny dowód, że praca pokłosia trwa:

PAN JAMES H. WARE,

—————, Ky.

DROGI PRZYJACIELU:

Nie mogłeś mi sprawić milszej niespodzianki ani większego zadowolenia niż podarowanie mi pięknie oprawionego zestawu Wykładów Pisma Świętego.

Przeczytałem (próbowałem przeczytać) Biblię, gdy miałem 14 lat. Spróbowałem ponownie, mając 44 lata i ponownie podjąłem trud, aby z modlitwą, w wieku 55 lat przeczytać Biblię i Apokryfy.

Przestudiowałem również dziesięć wielkich religii, przeczytałem wiele dzieł niewierzących autorów i poznałem sporo materialistycznych filozofii, jednak te sześć niewielkich tomów ukazało mi więcej prawdy, niż odkryłem podczas tych wszystkich badań.

Potrafię zrozumieć dowolną poezję, filozofię lub głęboko ukrytą alegorię, ale nie udało mi się tak zrozumieć Biblii, aby to, czego naucza, zgadzało się z obecną religią. I wiedz, jak bardzo się cieszę, że w końcu umieściłeś mnie w towarzystwie Poszukiwaczy Prawdy, którzy energicznie i bez lęku ukazują mi drogi Boże, na które patrzyłem z wielkim strachem, ponieważ wydawało mi się, że nikt inny nie potwierdził tego, co zrozumiałem.

Wyznaję, że cenię Twój prezent bardziej niż każdy inny podarunek, jaki kiedykolwiek otrzymałem. Z podziękowaniami, W. H. PEPPER ‒ Ky.

—————

O WYNAJMOWANIU SAL DLA EUREKA DRAMY

DRODZY PRZYJACIELE:

Być może zainteresuje was przyjęta przez nas metoda wynajmowania sal na potrzeby Eureka Dramy. Gdy zaczynaliśmy, ktoś z nas z wyprzedzeniem szukał sali, ogłaszając, że potrzebuje ją wynająć. Okazało się, że jest to metoda kłopotliwa i kosztowna.

Teraz przyjęliśmy inną metodę, która jak dotąd wydaje się dobrze sprawdzać przy niewielkich kosztach. Dokonujemy rezerwacji telefonicznie, co w większości przypadków kosztuje nie więcej niż piętnaście centów, a niekiedy połączenia są bezpłatne, zależnie od odległości. Te przygotowania są podejmowane nie wcześniej niż kilka dni przed pokazem. Rano w dniu pokazu przenosimy się do naszego miasta lub wioski i pierwszym, co robimy, jest rozwieszenie naszych plakatów i ulotek oraz anonsowanie pokazu od domu do domu, a w rejonach wiejskich robimy to również za pośrednictwem szkół. Wieczorem odbywa się pokaz i zwykle gromadzą się tłumy.

Wasz w służbie Mistrza, C. F. DUWE – Ohio.

====================

::R5661 : page 95::

PRZEZWYCIĘŻAJĄCA WIARA

Gdy wielka słodycz pokoju w mym sercu zagościła,
A ciemność w światłość się zmieniła,
Gdy stanąłem poprzez cud wiary
W Jego oczach bez nagany
O cóż więcej, o duszo ma, prosić byś miała;
Czyś cudu tego nie widziała?
Panie, wystarczy twa wiara usprawiedliwienia –
Wielka wiara do trosk przezwyciężenia!

Wtem poza „drzwi” przeszedłem,
I przy „chlebie” się zatrzymałem
A przy świetle „świecznika”,
Słychać było czytanie mego Ojca rzecznika;
Więc stanąłem przyodziany w „szatę weselną”,
Gdzie płomienie czystego kadzidła miłości płoną,
Tam nadal moje serce jest w potrzebie proszenia
O wiarę do przezwyciężenia.

A gdy promień jaśniejszego światła zaświecił,
A Boski „sługa” poprowadził,
Swą łaskawą ręką i mnie wprowadził
Na wielką „ucztę z tłustych rzeczy”,
Do czego jeszcze, me serce nienasycone?
Pragniesz zostać przywrócone?
Zaiste, dobrze jest mądrość z góry posiadać,
Ale to wiara musi nad nią panować.

A gdy ogniste strzały zewsząd uderzą
I serce i głowę przerażą
Umocnią jedynie ofiary liny
Miłości więzami silnymi;
Gdy zaś wewnętrzne cierpienie ledwo znieść można,
Przyszedł czas koniecznego ognia,
Z łzawymi oczami o wiarę ślę westchnienia,
O tę wiarę do przezwyciężenia.

A gdy na „zielonych pastwiskach”, kładę się
nad „wody cichymi”
By badać, modlić się i gromadzić siły,
By przyjąć zarówno dobre, jak i złe,
Jeszcze ostrzeżenie pojawia się –
Twa podróż jeszcze się nie skończyła;
Wykorzystaj czas, zbuduj wiarę,
Taką wiarę by przezwyciężyła.

Ach, zawsze tak, więc musi być z tobą;
Getsemańska Oblubienico;
Małżonek Twój wcześniej kroczył tą drogą;
Czy miałabyś większymi względami cieszyć się?
Nie, Ojcze, nie! Niechaj twa wola dzieje się,
Nogi moje baczyć będą na ścieżki Twoje;
Lecz Ojcze drogi, usłysz modlitwy moje;
Daj wiarę, bym mógł przezwyciężyć próby swoje.

Poprzez dolę i niedolę tak, więc idę dnia każdego,
By być wiernym dzieckiem Jego,
Opowiadając, o ciągle nowej historii jednej,
Ludzkości biednej.
Od poranka aż do zachodu słońca,
By w nich była modlitwa gorąca
O wiarę, by przezwyciężyć do końca.

I być może dnia pewnego, wejdę
I ujrzę piękną twarz Jego;
Gdzieś w Domu Ojca mego
Ma On miejsce dla sługi swego.
A gdy u Jego stóp się skłonię
I usłyszę, jak czule do mnie powie: „Dobrze mój sługo!”
Odpowiem wtedy: Drogi Panie, przez wszystkie doświadczenia
Dawałeś mi wiarę do przezwyciężenia.

MARY SANGSTON.

====================

::R5661 : strona 96::

Zbory Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Biblii

PAMIĄTKOWA WIECZERZA W ŚWIĄTYNI W NOWYM JORKU

West 63rd Street – Nr. B’way

—————

W zeszłym roku w rocznicę, w Przybytku na Brooklynie była obchodzona Pamiątkowa Wieczerza, ale w tym roku proponujemy świętować ją w Świątyni w Nowym Jorku, która ma prawie dwukrotnie większą salę. Chociaż z radością powitamy wszystkich wierzących chrześcijan, którzy uznają wartość śmierci Chrystusa za cenę odkupienia za świat i którzy w pełni poświęcili swoje życie, aby kroczyć Jego śladami, to jednak nie zachęcamy do obecności w Świątyni tych, którzy mogą wygodnie spotkać się z tej okazji w lokalnych zborach. Jest to uroczystość rodzinna; i chociaż cały lud Boży należy do jednej rodziny, istnieje szczególny powód, dla którego każda mała grupa lub zbór Badaczy Biblii jest rodziną w Panu – Eklezją. Przy obchodzeniu tej Wieczerzy każdy powinien wnieść swój wkład, po to, aby ta domowa uroczystość była godna uznania i zadowalająca dla duszy – nie zapominając o obecności Pana. Bo On powiedział: „Albowiem gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem w pośrodku ich”.

Stowarzyszeni Badacze Biblii z Nowego Jorku będą oczywiście mile widziani, jeśli przyjdą ze swoimi chrześcijańskimi przyjaciółmi, ale nie jest to okazja do zapraszania tych, którzy jeszcze nie poświęcili swoich serc Panu. Mamy nadzieję, że spotkamy się, jak zwykle, o 19:45 i rozpoczniemy właściwe nabożeństwo o 20, w niedzielę wieczorem, 28 marca.

====================

::R5661 : strona 96::

BEREAŃSKIE BADANIA BIBLII PROWADZONE PRZEZ I. B. S. A.
(MIĘDZYNARODOWE STOWARZYSZENIE BADACZY BIBLII)

TOM 2, WYKŁAD VII

Tydzień od 4 kwietnia . . . . pyt. od 14 do 19 Tydzień od 18 kwietnia . . . pyt. od 28 do 30
Tydzień od 11 kwietnia . . . pyt. od 20 do 27 Tydzień od 25 kwietnia . . . pyt. od 31 do 37

Podręczniki pytań do tomu II Wykładów Pisma Świętego w cenie 5¢ każdy.

====================

Jeżeli zauważyłeś błąd w pisowni, powiadom nas poprzez zaznaczenie tego fragmentu tekstu i przyciśnięcie Ctrl+Enter.