::R5216 : strona 109::
CIERPIĄCY, JEDNAK POCIESZYCIEL
— 4 MAJA — 1 Moj. 40 I 41 —
„Bóg daje łaskę pokornym” – 1 Piotra 5:5
Józef może być dobrze określony wzorem młodego człowieka z czasów Starego Testamentu. Pod pewnymi względami byłby on wzorem na każdy czas. Jednak należy uczynić pewne rozgraniczenie. Józef żył przed czasem spłodzenia z Ducha, dlatego też był tylko cielesnym człowiekiem a nie chrześcijaninem. On żył przed czasem Biblii, nauczania oraz szkółek niedzielnych. On jedynie odziedziczył od swego ojca silną wiarę w Boga Abrahama, który obiecał, że ostatecznie błogosławieństwa spłyną na wszystkich ludzi, przez potomków Jakuba. Józef, który był jednym z tej rodziny, czcił Boga i starał się żyć pokornie, szlachetnie. Jego wierność Bogu i ufność w Boską obietnicę służyły za ster by prowadzić i kierować wszystkimi sprawami jego życia. Cokolwiek zrobił, miało to na celu zadowolenie Boga i pozyskanie Jego uznania.
Taka wiara była prawdopodobnie rzadka w tamtym czasie, tak jak jest obecnie, a nagroda przyszła w postaci wyniesienia Józefa do najwyższego urzędu w domu jego pana – jako zarządcy. Jego sumienność prowadziła go by być ostrożnym, oszczędnym i mądrym. Jego pan mógł i powierzył wszystko jego opiece. Młodzi ludzie typu Józefa są obecnie wszędzie bardzo cenni – tak, oni byli cenieni w każdym okresie historii świata – ludzie godni zaufania, wierni, oszczędni, mądrzy. Wszystkie te przymioty idą w parze z pobożnością – z wiarą w Boga i ze zdaniem sobie sprawy z odpowiedzialności wobec Niego.
Jednak właśnie u szczytu pomyślności Józefa przyszła klęska. Jego wytrwałość w zasadach rozgniewała jego panią. Ona fałszywie go oskarżyła, a on został wrzucony do więzienia oraz uczyniono go winnym haniebnej zbrodni bycia nielojalnym wobec swego pana i dobroczyńcy. Mimo to przez cały czas był niewinny, ale tylko Bóg i on sam wiedzieli o tej niewinności. Przeciwniczka Józefa stworzyła poszlakowe dowody, by były mocne i aby wina Józefa była niekwestionowana. Poeta Szekspir zapisał tą cechę ludzkiej słabości w tych słowach: „Piekło nie zna większej furii jak kobieta wzgardzona”.
Jak dziwnym wydaje się to, że Bóg dozwolił, aby tak straszne nieszczęście spadło na życie tego, który starał się chodzić drogami sprawiedliwości! Możemy sobie wyobrazić Józefa pytającego dlaczego to zło spadło na niego i mówiącego z prorokiem: „ponieważ się ci budują, którzy czynią niezbożność, a którzy kuszą Boga, zachowani bywają”, podczas gdy ci, którzy pragną żyć sprawiedliwie cierpią prześladowanie.
Widocznie jednak Józef nie pozwolił sobie na kwestionowanie mądrości Boskiej opatrzności, która zabrała go do więzienia w Egipcie, tak jak nie pozwolił sobie na kwestionowanie mądrości tej samej opatrzności, gdy dozwoliła by był sprzedany jako niewolnik do Egiptu. Jego wiara w Boga przetrwała próbę. Stał się silniejszy kiedy został odłączony od wszystkich ziemskich nadziei i ambicji – martwym dla świata. Im bardziej rozwijał wiarę we Wszechmocnego, tym bardziej decydował, że za wszelką cenę będzie żyć sprawiedliwie, trzeźwo, w sposób uniżony. Nawet w więzieniu jego wierność, inteligencja i ogólna dobroć były rozpoznane. Został zaufanym człowiekiem i pomocnikiem nadzorcy więziennego. Taki charakter, nie ważne jak bardzo zniesławiony, błędnie przedstawiony i oczerniony, ostatecznie zostanie pochwalony przez tych, z którymi ma bliski kontakt. Zasada ta obowiązuje obecnie, tak jak wtedy.
SNY KAMERDYNERA I PIEKARZA
Więzienne reguły w dawnych czasach były mniej systematyczne niż obecnie. Józef był w więzieniu przez lata, prawdopodobnie został zapomniany i mogłoby to trwać w nieskończoność, gdyby nie wydarzyło się coś, co sprawiło, że sprawa Józefa zwróciła na siebie oficjalną uwagę. Gdy miał dwadzieścia osiem lat, dwóch wysokich urzędników zostało wtrąconych do więzienia, ponieważ Faraon obraził się na ich zachowanie. Jeden z nich był sekretarzem króla i kamerdynerem, czyli podczaszym. Drugi był szefem działu kulinarnego.
Józef, jako główny nadzorca więzienia, wszedł w kontakt z tymi mężczyznami, zauważył smutek ich twarzy i ofiarował im swoją sympatię. Jaki wzniosły przykład! Zamiast chodzić osowiałym i opłakiwać swój los Józef był radosny, ufając w Bogu i czekając na pewne okoliczności, przez które Bóg w końcu otworzy przed nim drogę. Tak zacny charakter zawsze może znaleźć czas by wypowiedzieć słowo pocieszenia do tych w utrapieniach. Co za piękny przykład dla światowego człowieka dzisiejszych czasów! Jaki przykład dla chrześcijanina dzisiejszych czasów, który ma dużo przewagi nad innym człowiekiem pod wieloma względami.
Niektórzy mówią, że nasza rasa tak szybko powstaje ze zwierzęcej natury przez procesy ewolucyjne, że sugerują, że Józef żyjący niemal 4000 lat temu – 2000 lat po stworzeniu Adama, byłby prawie zwierzęciem, zaledwie kilka kroków od małpy. Jednak jakże inna wizja jest o nim podana przez tą krótką relację, która nie próbuje wskazać morału z jego doświadczeń, a jedynie rejestruje je jako fakty!
Kiedy Józef dowiedział się, że dwaj uwięzieni urzędnicy byli zakłopotani z powodu sugestywnych snów, zaoferował tłumaczenie. Jeden z nich był zachęcający, drugi zniechęcający. Powiedział on kamerdynerowi, że w ciągu trzech dni zostanie on ponownie przywrócony do łaski króla, jednak piekarza poinformował, że w ciągu trzech dni będzie on stracony. Następnie Józef pamiętając fakt, że ma obowiązek działać w odniesieniu do uzyskania własnej wolności, prosił kamerdynera – tego, którego tak wspierał i któremu okazywał przyjaźń – aby będąc na wolności przypomniał sobie o swoim pocieszycielu i uczynił coś aby doprowadzić sprawę Józefa przed właściwe władze, aby mógł być wysłuchany i jeżeli możliwe – uwolniony.
Niestety jednak twarde serca są powszechne! Kamerdyner zupełnie zapomniał o Józefie, swoim więziennym przyjacielu na dwa lata! Potem jego uwaga została zwrócona na sprawę Józefa przez sen Faraona. Żaden z egipskich mędrców nie był zdolny go wyjaśnić. Razem z przeprosinami za swoje zaniedbanie, kamerdyner powiedział królowi o więziennych doświadczeniach piekarza oraz swoich ze snem, oraz o zadziwiającym młodym człowieku Józefie, który przez jakąś moc, otrzymaną od boga, wyłożył ich sny, właśnie tak jak się wypełniły.
W ciągu tych dwóch lat Józef niewątpliwie bardzo ufał i z utęsknieniem czekał na jakieś rozstrzygnięcie w jego sprawie. Nie wątpimy, że zamiast słabnąć w swojej wierze w Boga, on tym bardziej gorliwie uchwycił się Pana, oraz zdawał sobie sprawę z tego, że jego doświadczenia muszą być dla dobra. I takimi właśnie były. Było to kiedy Józef miał już trzydzieści lat, kiedy osiągnął wiek męski według dawnego prawa – wówczas Faraon posłał po niego, aby wytłumaczył jego sny i wynagrodził go bardzo wysoko.
WYTŁUMACZONY SEN FARAONA
Faraon opowiedział swoje dwa sny. W pierwszym widział siedem ładnych, silnych krów, a nieco później taką samą ilość bardzo nędznych, chudych krów – najgorszych jakie kiedykolwiek widział. We śnie chude krowy pożarły tłuste, a żadna z nich nie wyglądała lepiej. W drugim śnie król widział ładne źdźbło kukurydzy wyrastające z ziemi, dźwigające siedem pełnych, zdrowych kłosów kukurydzy, a potem widział inne źdźbło z siedmioma zwiędłymi kłosami, które były do niczego. Ostatnie połknęły pierwsze i wcale nie wyglądały lepiej.
Młody Józef szybko podał wyjaśnienie snów, lecz zanim to zrobił, bardzo dobitnie powiedział królowi, że wyjaśnienie nie pochodzi od niego samego, ale od Boga. W ten sposób zobrazował on biblijną naukę: „We wszystkich drogach twoich znaj go” oraz on „da ci prośby serca twego” (Przyp. 3:6; Ps. 37:4).
Józef wyjaśnił, że oba te sny odnosiły się do tej samej sprawy – że oba uczyły, iż będzie siedem lat wielkiej obfitości w ziemi egipskiej oraz, że po nich nastanie siedem lat głodu, które całkowicie zużyją całą nadwyżkę obfitych lat. Następnie, Józef zasugerował, że Bóg widocznie zamierzył by ta informacja była użyta przez Faraona oraz zalecił, żeby niezwłocznie został wyznaczony specjalny przedstawiciel króla, by kupił całą nadwyżkę zboża w siedem lat urodzaju i aby magazynował to dla użytku w czasie siedmiu lat głodu.
Faraon bardzo mądrze przystał na to i okazując wielką szerokość umysłu i pragnienie by służyć interesom swego ludu, niezwłocznie mianował Józefa by był kupcem nadwyżki zboża w latach urodzaju, by mieć pełną odpowiedzialność w tej kwestii i obsługiwać jego wydawaniem w następujących latach nieurodzaju.
W ten sposób Józef wyszedł z więzienia i wszedł w czternastoletni kontrakt. Z cierpienia z powodu oszczerstwa, nagle wszedł w miejsce najwyższej władzy, był następny po Faraonie w największym imperium tamtych czasów. Czy możemy wątpić, że Boska ręka była w sprawie powodzenia i wywyższenia Józefa? Z pewnością nie! Nie powinniśmy także wyciągać wniosku o braku łaski Bożej w niepomyślnych doświadczeniach Józefa. Przeciwnie, możemy być pewni, że lekcje z jego trudnych doświadczeń były jedynie przygotowaniem do jego kolejnych doświadczeń jako rzecznika Faraona w całym królestwie.
Ponownie przypominamy lekcję z poprzedniego tygodnia – że doświadczenia Józefa były typem tych jakie miał Jezus i Kościół, Jego naśladowcy. Biblia zapewnia nas, że łaska pokory i cierpliwości są ściśle związane z miłością i wiernością. Św. Paweł przypomina nam o tym, kiedy oświadcza: „Jeśli znosicie karanie, Bóg się wam ofiaruje jako synom; albowiem który jest syn, którego by ojciec nie karał? A jeśli jesteście bez karania, którego wszyscy są uczestnikami, tedy jesteście bękartami, a nie synami”. Przypomina nam też, że „kogo Pan miłuje, tego karze, a smaga każdego, którego za syna przyjmuje” (Żyd. 12:6-8).
Tak było z Jezusem i ze wszystkimi wiernymi Apostołami, oraz było tak ze wszystkimi naśladowcami Jezusa w czasie tego Wieku Ewangelii. Niewątpliwie będzie to nadal prawdą w przypadku całego poświęconego Kościoła. Jest tak, ponieważ Pan Jezus kocha te szlachetne charaktery i poczytuje ich za godnych doświadczeń, prób, dyscyplinowania itd. Są one potrzebne by wykwalifikować ich do pozycji chwały, czci, nieśmiertelności i wielkiej odpowiedzialności, do której Ojciec powołał Jezusa i Jego braci, Kościół.
WARTOŚĆ PRZECIWNOŚCI
Szczególna miłość Jakuba do swojego syna Józefa objawiła się w faworyzowaniu – królewski płaszcz lub szata, itp. Zupełnie możliwe, że zepsułby swojego syna, gdyby nie interweniowała Boska opatrzność, która całkowicie zabrała go spod ojcowskiej kontroli. Wielu ojców, szczególnie bogatych popełnia podobne błędy. Stąd synowie bogatych ojców nie zawsze są chlubą dla swoich ojców.
Wielki Niebiański Ojciec jednak nie popełnia takich błędów. Jego lud jest zapewniony, że doświadczenia i trudności są raczej znakami ich związku z Bogiem i Jego miłującej opieki nad nimi. To prawda, że ta opatrznościowa opieka jest ograniczona: „Zna Pan, którzy są jego”. Jego szczególnie relacje są z Jego poświęconym ludem, z tymi, którzy weszli w przymierze z Nim, którzy stali się Jego sługami i Jego dziećmi. Tylko do tych należy obietnica, że: „Tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są” (Rzym. 8:28).
W czasie kiedy to specjalne powołanie dotyczy szczególnie Kościoła tego Wieku Ewangelii, istnieje znaczenie, przez które to powołanie stosowało się do Żydów, od czasu Abrahama. Józef należał do tego rodu, który był w relacji przymierza z Bogiem. To wyjaśnia Boskie postępowanie z nim, a nie z młodzieńcami z innych rodzin niż Abrahama. Nawiasem mówiąc, warte zauważenia jest to, że Izraelici przeszli przez wiele trudnych doświadczeń, ponieważ byli ludem Bożym. Wiele z tych doświadczeń mogliby uniknąć, nie wchodząc w przymierze z Bogiem. Lecz gdyby uniknęli tych doświadczeń i trudności, mogliby uniknąć także pewnych przywilejów i błogosławieństw. A błogosławieństwa jakie daje Bóg zawsze przewyższają przeciwności jakie do nich przygotowują.
WYBORY ŻYDÓW I CHRZEŚCIJAN
To przypomina nam, że Biblia oświadcza, że Żydzi a następnie chrześcijanie są Boskimi wybrańcami, ludem wybranym przez Boga, nasieniem Abrahama, cielesnym i duchowym. Obie grupy mają ofertę Boskich błogosławieństw nie udzieloną innym i w obu przypadkach te próbujące doświadczenia są po to by przystosować wybrane jednostki do tej przyszłej chwały, do której zostali zaproszeni.
Niemniej jednak, Bóg ma w zapasie także wspaniałe błogosławieństwo dla niewybranych. W czasie tysiąca lat panowania Chrystusa, wybrany Kościół, tylko święci będą Mesjańskimi współdziedzicami w wielkim Królestwie Boga, które wtedy przejmie kontrolę nad ziemią. Wtedy także wybrani z Żydów będą użyci w innej części dzieła, w łączności z Kościołem Chrystusowym, jedni na poziomie duchowym, inni na ziemskim. Przez te dwa Izraele Boże błogosławieństwa mają zostać wylane na wszystkie narody, plemiona, ludy i języki.
Chociaż Bóg nie nadzoruje szczególnie spraw nikogo z wyjątkiem tych dwóch wybranych klas, to widzimy, że On dozwolił, w ogólny sposób na wspaniałą lekcję z nieszczęść przychodzących na całą rodzinę ludzką. Jak szczególne doświadczenia i trudności wybieranych klas są zamierzone aby wypracować dla nich specjalne błogosławieństwo i kwalifikacje dla ich pracy jako specjalnych przedstawicieli Boga, tak powszechne cierpienia świata dadzą ogólną lekcję, która będzie pomocna wszystkim ludziom, poprzez danie wszystkich doświadczeń z grzechem i śmiercią, przez uczenie więc o nadzwyczajnej grzeszności grzechu.
Wkrótce, kiedy Królestwo Mesjasza zostanie ustanowione, gdy Szatan zostanie związany, kiedy panowanie sprawiedliwości się zacznie, gdy przekleństwo zostanie zniesione, kiedy zamiast tego spłynie błogosławieństwo – wtedy lekcje smutku, łez, płaczu i umierania okażą się cenne. Ludzkość w przyszłości wielce doceni wspaniałe błogosławieństwa od Boga, przez kontrast ze złem i smutkami obecnego czasu. Kiedy wkrótce zupełnie i definitywnie nauczą się, że wszystkie te smutki i łzy są rezultatem naruszenia Boskich praw oraz lekceważenia Jego przykazań, lekcja niewątpliwie nie będzie nigdy zapomniana.
Gdziekolwiek lemiesz pługa ucisku przeszedł, posłużył by porozrywać nieużyteczny grunt oraz aby uczynić go gotowym na ziarno Boskiej prawdy i łaski. Następny wiek pod dobroczynnym rządem Mesjasza będzie czasem siania ziaren znajomości Boga oraz uznania Jego chwalebnego charakteru i planu. Wyniki niewątpliwie będą chwalebne, jak oświadcza Pismo Święte. Ostatecznie wszyscy będą uczestniczyć w tych błogosławieństwach wiecznie, z wyjątkiem takich, którzy świadomie je odrzucą, wybierając grzech a nie sprawiedliwość, w dniu kiedy znajomość prawdy będzie dana wszystkim i kiedy pomoc dla sprawiedliwości będzie widoczna.
==============
— 1 kwietnia 1913 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: