::R4920 : strona 426::
Kozioł Pański i kozioł wypuszczalny
Wykazaliśmy już w „Cieniach Przybytku lepszych ofiar”, że żydowski Dzień Pojednania w Starym Testamencie przedstawia obecny Wiek Ewangelii i przyszłe błogosławieństwa okresu Tysiąclecia; że teraz jest czas ofiarowania – od momentu chrztu Jezusa aż do Jego wtórego przyjścia w chwale, oraz że potem nastanie czas, kiedy ludzkość pod Nowym Przymierzem będzie mogła ogólnie ubiegać się o nagrodę pozafiguralnych „lepszych ofiar”. Zobaczyliśmy także, iż wierny Kapłan (Głowa i Ciało) będzie wielkim pozaobrazowym Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludzkością w ogólności.
Nasi Czytelnicy wiedzą również doskonale, że powołanie obecnego wieku jest skierowane jedynie do kapłanów, którzy będą naśladować Odkupiciela w samozaparciu się, aż do śmierci. Obietnica naszego Pana brzmiała: „Ktobykolwiek stracił swoje życie dla mnie, zyska je” – Mat. 10:39. Św. Paweł powtórzył i wyłożył te słowa: „Błagam was, bracia, przez litości Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu”, bo „gdy z nim cierpimy, z nim też królować będziemy” – Rzym. 12:1; 2 Tym. 2:12.
APOSTOŁ WSPANIALE UKAZUJE OBRAZ I POZAOBRAZ
Św. Paweł wiąże bezpośrednio cierpienia Kościoła z cierpieniami Zbawiciela i razem kojarzy je z „lepszymi ofiarami” Dnia Pojednania. Wskazując na obraz w przeszłości, mówi: „Wynijdźmy do niego za obóz, znosząc urąganie jego” (Żyd. 13:11-15). Apostoł odnosi się tutaj do faktu, że tak jak w naszym Panu Jezusie wypełnił się pozaobraz cielca, tak w nas powinien wypełnić się pozaobraz kozła Pańskiego jako ofiary Dnia Pojednania. Podobnie jak cielec był uśmiercany, tak nasz Pan wypełnił tę rolę, kiedy w chwili chrztu poświęcił swoje życie na śmierć. Podobnie jak ciało cielca (z wyjątkiem tłuszczu i krwi) było następnie wynoszone poza obóz i palone, tak nasz Pan cierpiał wstyd, hańbę i wyniszczenie ciała, aby stać się urzeczywistnieniem pozaobrazu.
Tak samo i my, którzy przyjęliśmy powołanie obecnego Wieku („Zgromadźcie mi świętych moich, którzy uczynili ze mną przymierze przy ofierze”), powinniśmy wypełnić pozaobraz kozła Pańskiego. Podobnie jak ciało kozła przechodziło takie same doświadczenia jak te, które dotykały cielca, i my również powinniśmy, wzorem Pana, najpierw zawrzeć zupełne przymierze ofiary, a następnie dokonać spalenia ciała kozła Pańskiego poprzez znoszenie wstydu, hańby i obelg, aż do śmierci. Tylko ci, którzy w ten sposób cierpią ze Zbawicielem dla sprawiedliwości, będą królować razem z Nim jako Królewskie Kapłaństwo w Wieku Tysiąclecia.
KLASA KOZŁA WYPUSZCZALNEGO NIE POTRAFIŁA ZNOSIĆ JEGO URĄGAŃ
Kozioł wypuszczalny wyobraża klasę ludzi, którzy po tym jak się poświęcili i zostali przyjęci oraz spłodzeni z ducha, odmawiają lub zaniedbują konieczność „wyjścia do niego poza obóz, aby znosić urągania jego” aż na śmierć. Ta klasa nie odrzuca Zbawiciela ani „krwi przymierza, którą zostali uświęceni”. Tak jak kozioł wypuszczalny stał przywiązany u wejścia do Przybytku, tak oni w pozaobrazie pozostają na pozór lojalni wobec swojego poświęcenia, ale biada tym, jak mówi Apostoł, „którzy z powodu strachu przed śmiercią całe życie byli podlegli niewoli”.
Pan ich „wyzwoli”, jednak nie ku chwale, czci i nieśmiertelności, którymi obdarzy klasę pozaobrazowego kozła Pańskiego. Ich wyzwolenie będzie oznaczało utrapienia, które sprawdzą ich lojalność poprzez wyprowadzenie ich na „pustynię” smutku, rozczarowania, odosobnienia. Mogą oni znosić tak samo wiele utrapień, co klasa kozła Pańskiego, ponieważ idą aż na śmierć. Różnica polega na tym, że jedna klasa cierpi chętnie, dobrowolnie, z radością, podczas gdy druga – pod przymusem okoliczności; bądź też – jeśli ktoś odmawia takiego cierpienia, zostaje odcięty we wtórej śmierci i nie dotyczą go doświadczenia żadnego z kozłów.
Niektórzy błędnie myślą, że te dwa kozły reprezentują dwie różne klasy od początku do końca. Tak jednak nie jest. Kozły przedstawiają jedynie skompletowane klasy – przy czym ci, którzy grzeszą rozmyślnie (Żyd. 6:4-8, Żyd. 10:26,27), nie są w ogóle brani pod uwagę, gdyż całkowicie zawiedli i podążają ku wtórej śmierci.
KONIEC BIEGU W PEŁNI UJAWNI NASZE POŁOŻENIE
Aż do końca może nie być wiadomo, w jaki sposób każdy z poświęconych na ofiarę ukończy swój bieg. „Jesteście powołani jedną nadzieją powołania waszego” – nadzieją, że będziemy częścią klasy kozła Pańskiego. Niektórzy być może przez jakiś czas będą się zdawali spełniać rolę kozła Pańskiego, ale później „ustaną i upadną na duchu”, najwyraźniej przechodząc doświadczenia typowe dla kozła wypuszczalnego; może się zdarzyć, że ostatecznie pozwolą, aby duma lub jakaś inna forma samolubstwa zgasiła ducha świętego, którym zostali zapieczętowani, i zostaną całkowicie odsunięci od łaski Bożej i potraktowani jako Jego wrogowie – ginąc we wtórej śmierci.
Z drugiej strony, wielu jest tak nieskorych do rozwoju, do ożywienia przez Pańskiego ducha ku poświęcaniu się dla Prawdy lub sprawiedliwości, że przez wiele lat może się wydawać, iż należą do klasy kozła wypuszczalnego. Jednak później niektórzy z nich dostrzegają wyraźniej światło Prawdy i poprzez wspaniałe dowody osobistego poświęcenia jasno pokazują, że kończą bieg jako członkowie klasy kozła Pańskiego.
Nic nie jest zdeterminowane, z góry ustalone w odniesieniu do kogokolwiek z nas, dopóki nie przejdziemy przez wszystkie nasze próby. Św. Paweł, po tym jak wiele poświęcił, po tym jak doświadczył wielu cierpień Chrystusowych jako członek klasy kozła Pańskiego na próbie i został wybrany przez Pana jako szczególne narzędzie mówcze, napisał: „Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam [podporządkowując je nowej woli i poświęceniu na ofiarę], abym snać inszym każąc, sam nie był odrzucony” – 1 Kor. 9:27.
Braterstwo, doświadczenia kozła Pańskiego są obrazem tego, co Pan chciałby, aby wypełniło się w nas, jeśli pragniemy uzyskać koronę chwały, czci i nieśmiertelności, przyobiecaną wiernym – klasie Oblubienicy. Jednak będzie też istniała gorsza klasa „panien”, które niemądrze powstrzymywały się od poświęcenia tej odrobiny, jaką było wszystko, co posiadały, i które w konsekwencji nie zasłużą na to, by stać się częścią Oblubienicy Barankowej. Ale kiedy okażą w końcu swoją lojalność, podążą za Oblubienicą pośród chwały jako jej godne służebnice (Ps. 45:15). Takich ludzi przedstawia kozioł wypuszczalny.
Jeśli ktokolwiek z Czytelników zdaje sobie sprawę z tego, że nie cierpi gorliwie i dobrowolnie ze swoim Zbawicielem, oddając czas i siły, reputację i życie w Jego służbie, musi uświadomić sobie niebezpieczeństwo, że może zostać zaliczony w poczet klasy kozła wypuszczalnego – lub gorzej. Ktoś taki powinien szybko się obudzić i w modlitwie błagać Mistrza o łaskę i wiarę, by móc iść Jego śladami w dobrowolnej ofierze. Powinien także usiłować „uzbroić się tą myślą”, jaką miał Pan, poprzez uczenie się na nowo, jakie są „bardzo wielkie i kosztowne obietnice” zawarte w Bożym Słowie. Powinien natychmiast „złożyć z siebie wszelki ciężar i grzech, który go usidla (jakąkolwiek słabość, która może być dla niego szczególną pułapką), i biec wytrwale w wyścigu, który jest przed nim wystawiony” w Ewangelii – na wąskiej drodze. Powinien wreszcie popatrzeć na Jezusa, sprawcę naszej wiary, który ma być także jej dokończycielem. Powinien uważać, by nie osłabnąć i nie upaść na duchu (Żyd. 12:1-3).
====================
— 15 listopada 1911 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: