::R4909 : strona 408::
„Cierpliwości wam potrzeba”
„A cierpliwość niech ma doskonały uczynek, żebyście byli doskonali i zupełni, którym by na niczym nie schodziło” – Jak. 1:4
W grece mamy dwa całkiem odmienne od siebie wyrazy, które w angielskiej Biblii są przetłumaczone jako „cierpliwość”. Jeden z nich odpowiada ogólnie przyjętej myśli o cierpliwości, mającej związek z codziennymi sprawami życia i oznacza wyrozumiałość lub długie znoszenie. W rzeczywistości, greckie słowo jest ogólnie tłumaczone jako długie znoszenie. Jednak w naszym rozważaniu zwracamy większa uwagę na ten drugi wyraz, który przez tłumaczy Nowego Testamentu jest najczęściej tłumaczony jako słowo „cierpliwość”.
Słowo to ma znacznie głębsze i większe znaczenie niż przywiązuje się je do naszego angielskiego słowa „cierpliwość”. Oznacza ono raczej stałość, zawierającą w sobie myśl znoszenia zła w sposób radosny, pełen nadziei, chętny i cierpliwy. Zatem przedstawia pewien element charakteru, a nie wyłącznie chwilowy stan powściągliwości uczuć i działań. Oznacza, że rozwój serca i charakteru, który jest manifestowany w cichym znoszeniu zła lub przykrości, bez buntowania się woli i z zupełnym poddaniem się Boskiej mądrości i miłości, które chociaż dopuściły na obecne zło, to jednak obiecały przezwyciężyć je w Boskim słusznym czasie.
Łaska cierpliwości wygładza drogę dla wszystkich innych łask chrześcijanina, ponieważ wszystkie muszą być nabyte w procesie cierpliwego i ustawicznego ćwiczenia się. Bez łaski cierpliwości nie można uczynić żadnego kroku naprzód, a żadna inna cnota nie przyozdabia bardziej chrześcijańskiego charakteru, nie zyskuje większego uznania od światowego sumienia lub nie wielbi bardziej Boga wszelkiej łaski, którego Prawda ją napawa. Oznacza ona trwałą łagodność, starającą się powstrzymać fale ludzkiej słabości i z drobiazgową starannością osiągnąć Boże podobieństwo. Łaska cierpliwości jest powolna do gniewu, a hojna w miłosierdziu. Jest również prędka w wyborze dróg sprawiedliwości i skłonna do chodzenia po nich. Jest świadoma własnych niedoskonałości i sympatyzuje z niedoskonałościami i wadami innych.
Ważność wytrwałości w chrześcijańskim charakterze jest w pełni potwierdzona w sposobie, w jakim apostoł Paweł używa tego słowa, ponieważ niejednej okazji stawia on cierpliwość ponad miłością, która, jak już widzieliśmy, jest „metą” charakteru, do której biegniemy – „metą wysokiego powołania”. Na przykład, w liście do Tytusa 2:2, apostoł wyliczając przymioty zaawansowanych chrześcijan, stawia je w następującej kolejności: „Trzeźwi, poważni, roztropni w wierze, w miłości, w cierpliwości”. Chociaż byśmy posiadali te wszystkie przymioty, to jednak ostateczną próbę cierpliwości, czyli cichej wytrwałości musimy przejść zanim będziemy mogli być przyjęci przez Pana za członków klasy wybranych.
Ponownie, pisząc do Tymoteusza (2 Tym. 3:10), apostoł stawia przymiot cierpliwego znoszenia ponad miłość, mówiąc: „Aleś ty doszedł nauki mojej, sposobu żywota mego, przedsięwzięcia wiary, nieskwapliwości, miłości i cierpliwości”.
„PAN BÓG WASZ DOŚWIADCZA WAS”
Ktoś mógłby zapytać: jeśli „miłość jest wypełnieniem Zakonu” i „metą” wysokiego powołania, to jak może cierpliwość być stawiana ponad miłością? Odpowiadamy, że cierpliwość nie przychodzi dopiero pod koniec naszego biegu, ale jest konieczna podczas całego naszego wyścigu. Potrzebujemy cierpliwego znoszenia w pierwszych próbach naszej chrześcijańskiej drogi, a w miarę jak spieszymy do wystawionej „mety”, cierpliwość powinna się wzmacniać coraz bardziej i bardziej przy każdym kroku naszej podróży. Niektórzy mogą być wierni przez kilka dni lub kilka miesięcy, a nawet kilka lat, a w końcu okazać się niegodnymi wielkiego błogosławieństwa w królestwie Chrystusa.
W przypowieści o siewcy, nasz Pan podaje ilustrację tego faktu, mówiąc, że pewne ziarno spadło na grunt skalisty i zakiełkowało. Urosło, ale ostatecznie, gdy przyszło słońce prześladowań, delikatne rośliny zwiędły. Podczas wybierania członków do klasy królestwa, nasz Pan szuka głębokiej gleby, mocnych charakterów oraz wielkich serc, które będą mogły się cierpliwie ostać. Ci, którym brak tej jednej cnoty, nie będą odpowiednimi do królestwa. Cierpliwość jako nieodzowny element charakteru jest potrzebna wszystkim istotom. Jednak w przypadku chrześcijan, jest szczególnie ważne, aby ją wyrobić na samym początku biegu. Potrzebujemy jej już w pierwszej części naszej podróży, następnie w drugiej, później w trzeciej i nadal potrzebujemy jej w czwartej części naszego biegu – przy dobieganiu do „mety” – doskonałej miłości.
Kiedy osiągniemy metę naszego biegu, gdy nauczymy się miłować nie tylko naszych przyjaciół, ale i naszych wrogów, to nadal jest od nas wymagane, abyśmy wiernie stali przy tej mecie, spokojnie i cierpliwie znosząc wszelkie próby, które nasz Pan uzna za właściwe, aby na nas dopuścić. Bóg poddaje Swój lud próbie, która jest długa i trwa kilka miesięcy lub nawet kilka lat, jak jest powiedziane: „Gdyż was doświadcza Pan, Bóg wasz” – 5 Moj. 13:3
Stąd, apostoł Paweł napomina nas, abyśmy próbowali „wszystko wykonawszy ostać się” – wytrwać. Osiągnąwszy metę, „cierpliwość niech ma doskonały uczynek”. Niech cierpliwe znoszenie pokazuje nie tylko to, że macie charakter – miłość wymaganą od wszystkich, którzy ubiegają się o nagrodę- ale również, że miłość jest częścią waszego charakteru, tak głęboko zakorzenioną i niezachwianą, że potraficie z radością znieść wszelkie przeciwności.
Święty Paweł mówi nam, że potrzebujemy cierpliwości, abyśmy czyniąc Boską wolę (poddając swoją wolę w zupełne posłuszeństwo woli Bożej), otrzymali wypełnienie obietnicy (Żyd. 10:36). Wydaje się, że apostoł miał na myśli, że jest pewna praca, którą musimy wykonać w nas samych – „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” (Filip. 2:12,13). Bóg działa w nas, aby wywołać nasze chcenie i wykonanie, abyśmy współdziałali z Nim w sprawowaniu Jego dzieła. Zatem, upewnijmy się, że bunt w jakiejkolwiek formie został już w naszym sercu stłumiony, a my poddaliśmy swoją wolę pod doskonałe posłuszeństwo Boskiej woli tak, że nie kierujemy się już inną wolą niż Jego wola. Nawet jeśli zwyciężyliśmy do tego stopnia samych siebie, to nadal potrzebna jest nam cierpliwość. Pan nas nie przyjmie tylko dlatego, że jesteśmy poświęceni. On wymaga, abyśmy dowiedli tego poświęcenia. Na początku On je przyjmuje, lecz później próbuje nas, abyśmy okazali do jakiego stopnia naprawdę Go miłujemy.
CIERPLIWOŚĆ POTRZEBNA DO OWOCOWANIA
Cierpliwość jest również wspomniana w Piśmie Świętym jako Słowo Pańskie lub nauczanie. Nasz Pan mówi: „Żeś zachował słowo cierpliwości mojej ja cię też zachowam” (Obj. 3:10). Również dwukrotnie w Ewangeliach dostrzegamy, że nasz Pan zwracał uwagę Swoich uczniów na ważność cnoty cierpliwości. Raz uczynił to w przypowieści o siewcy, o czym już wcześniej wspomnieliśmy (Łuk. 8:11-15). Powiedział: „A które padło [zostało posiane] na ziemię dobrą ci są, którzy w sercu uprzejmym i dobrym słyszane słowo zachowują i owoc przynoszą w cierpliwości [niezmienności cierpliwego znoszenia]”. Jest tutaj zawarta myśl, że aby być z klasy, która przynosi owoc, a którą nasz Pan uzna i przyjmie do Swojego królestwa, potrzebne jest coś więcej niż tylko przyjęcie Jego Słowa, nawet gdybyśmy czynili to z radością. Taka klasa jest reprezentowana w przypowieści przez ziemię kamienistą, która na początku daje dowód wielkiej żyzności i żywotności, lecz pod gorącem prześladowań usychają z powodu braku głębokości ziemi. Jak nasz Pan wyjaśnia, ta kamienista, płytka ziemia, reprezentuje klasę tych słuchaczy, którzy wielce się radują w prawdzie, ale nie trwają. Nie potrafią znosić prześladowań lub opozycji, więc pod ich naporem zniechęcają się i więdną. Tacy nie mogą być członkami klasy królestwa, ponieważ znajdą się tam wyłącznie zwycięzcy.
W tej przypowieści nasz Pan pokazuje, że cierpliwe znoszenie- stałość- jest ostateczną próbą, następującą po radosnym przyjęciu nasienia oraz po tym, jak nasienie zacznie kiełkować, a szczególnie jest potrzebne, kiedy miłość, nadzieja, radość i wiara przyczyniły się do znacznego rozrostu tego nasienia oraz dały nadzieję na owocowanie. Wówczas cierpliwość jest bardzo potrzebna do tego, aby jej owoc mógł się rozwinąć, należycie dojrzeć i być odpowiednim do zbioru. Jak ważną więc, w świetle Słowa Bożego, wydaje się być cierpliwość, czyli radosne znoszenie! Nie możemy przypuszczać, żeby Ten, kto osądza myśli i intencje serc był zadowolony ze Swoich dzieci, jeśli zobaczyłby, że chociaż znoszą wiele dla Jego sprawy, to jednak czynią to z niecierpliwością i niezadowoleniem. W tym wypadku nie byliby kopiami drogiego Syna Bożego, którego uczucie jest wyrażone w słowach: „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój”.
Przy innej społeczności nasz Pan mówił Swoim uczniom, że z powodu tego, że są Jego naśladowcami, muszą się spodziewać opozycji, doświadczeń i ucisków. Być może, dla niektórych będzie korzystne zorientowanie się jak silne jest znaczenie słowa „ucisk”, kiedy już dowiedzą się jakie jest jego pochodzenie. Słowo to pochodzi od łacińskiego słowa „tribulum”, określającego maszynę w formie walca używaną w dawnych czasach do oczyszczania pszenicy z łupin, czyli plew. Jak odpowiednie jest to zastosowanie do poświęconego ludu Bożego, który w Piśmie Świętym jest symbolizowany w pszenicy! Nasza nowa natura jest tym wartościowym ziarnem, ale ten skarb, ta wartościowa część jest przykryta łupinami ziemskich warunków. Aby pszenica mogła być gotowa do złożenia do „gumna” i użyteczna, konieczne jest, aby każde ziarno przeszło przez ucisk. Jest to niezbędny proces, aby usunąć te rzeczy, które, dopóki się w nas znajdują, czynią nas nieodpowiednimi do przyszłej służby, do której jesteśmy powołani przez Pana.
Na ile możemy poznawać nasze niedoskonałości oraz Bożą wolę względem nas, na tyle jesteśmy zdolni do cierpliwego znoszenia wszelkich ucisków, które Pan uzna za najlepsze, by na nas dopuścić, a nawet do znoszenia tego z pewnego rodzaju radością. Nasz Pan tłumaczy Swoim uczniom, że dopóki żyją podczas obecnego wieku, kiedy panuje grzech, a szatan jest księciem tego świata, muszą się spodziewać z różnych stron ucisku. Jednak On ich zapewnił, że pomimo doświadczeń, które będą na nich dozwolone, będą oni pod zupełną ochroną Boską opieką i ochroną. Potem następują słowa: „W cierpliwości waszej [spokojnym, cichym i pełnym nadziei wytrwaniu] posiadajcie dusze wasze” – Łuk. 21:19.
„KTO ZWYCIĘŻY ODZIEDZICZY WSZYSTKO”
Przedmiotem doświadczenia na punkcie cierpliwego znoszenia jest to, abyśmy stali się „mocnymi w Panu” i wyrobili w naszym charakterze podobieństwo do naszego Pana Jezusa – nie jedynie Jego stałość, ale również łagodność. Wszystko to musi zostać rozwinięte zanim będziemy mogli otrzymać obiecane nam rzeczy, które Bóg ma zarezerwowane dla tych, którzy Go miłują (1 Kor. 2:9,10). Rzeczy te są duchowe i mogą być odczuwane przez nasz umysł, ale nie mogą być zupełnie pojęte. Obietnica mówiąca, że będziemy podobni do naszego Pana zawiera w sobie nie tylko obietnice duchowego i niebiańskiego stanu, który osiągniemy w pierwszym zmartwychwstaniu, ale również błogosławieństwo uczestniczenia z Nim w podnoszeniu świata. „Jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahama a według obietnicy dziedzicami” (Gal. 3:29). Jednak „bycie Chrystusowym” nie oznacza, że powinniśmy tylko przyjąć Jego oraz Jego zasady, ale powinniśmy być również dobrymi żołnierzami. Ci, którzy takimi nie będą, nie staną się godnymi członkami Ciała Chrystusowego, ponieważ nie okażą się zwycięzcami ani „więcej niż zwycięzcami” przez naszego Pana Jezusa Chrystusa – Rzym. 8:37.
Już teraz mamy tę obietnicę, lecz jeszcze jej nie otrzymaliśmy w sensie jej wypełnienia. Ta obietnica jest uwarunkowana. „Ktobykolwiek te rzeczy czynił przez nie żyć będzie” (3 Moj. 18:5; Rzym. 10:5). Zgodnie z Pańskim zamierzeniem, warunkiem obietnicy jest, abyśmy mieszkali w Jego miłości i łasce. Ktokolwiek uznał śmierć Chrystusa, zaufał Mu i stara się przestrzegać Boskich przykazań, chodząc nie według ciała, ale według ducha, otrzyma obietnicę, ponieważ jest ona dana „zwycięzcom”. Wszystkie obietnice Wieku Ewangelii są dawane wyłącznie „zwycięzcom”. Tacy usiądą na tronie i staną się Oblubienicą Chrystusa. Będą współdziedzicami z naszym Odkupicielem oraz będą mieli udział we wszelkim Jego dziele jako wielkiego Mesjasza, który będzie błogosławić Izrael, a przez niego całą ludzkość.
Kościół, przez wiarę, już teraz zaczyna się radować tą obietnicą, która jest uzależniona od ich wierności aż do końca – od ich cierpliwej wytrwałości. Ci, którzy są wierni otrzymują zadatek tej obietnicy i staną się współdziedzicami w Królestwie. Pozostali natomiast zostaną odcięci od tego członkostwa. „Każdą latorośl, która we Mnie owocu nie przynosi odcina, a każdą, która przynosi owoc oczyszcza, aby obfitszy owoc przynosiła” (Jana 15:2). Jesteśmy na próbie, która ma dowieść naszej wierności. Jeśli ten okres próby przejdziemy zadowalająco, to nasze członkostwo będzie trwałe. Ci, którzy nie zastosują się do wymaganych warunków, nie będą uznani za godnych bycia członkami Oblubienicy Chrystusowej i współdziedzicami w królestwie.
TRWAJMY W JEGO MIŁOŚCI
Któż może ocenić ważność stania się podobnym do naszego błogosławionego Pana i Głowy, a jednocześnie nie odczuwa, że aby osiągnąć to podobieństwo charakteru potrzeba pracy całego życia? Nie można tego dokonać w dzień lub rok. Na to trzeba poświęcić całe życie i, jeśli jesteśmy wierni, powinniśmy z dnia na dzień zauważać pewną miarę wzrostu w łasce i rozwoju chrześcijańskiego charakteru. Nie wystarczy, że znamy prawdę lub że jesteśmy zadowoleni z tego, że się jej trzymamy. Musimy zadbać o to, aby prawda wywarła odpowiedni i zamierzony efekt na nasz charakter. A gdy, tym sposobem, prawda została przyjęta do dobrego i szczerego serca, to możemy mieć zapewnienie apostoła Piotra, że „nigdy się nie potkniemy”, ale w czasie właściwym zostaniemy przyjęci do królestwa.
Chociaż jesteśmy już utwierdzeni w wierze, widzimy konieczność ustawicznego trzymania się Pańskich instrukcji i przepisów oraz głębokiego wnikania w ich natchnionego ducha. Być utwierdzonymi w wierze to jedno, a być utwierdzonymi w chrześcijańskim charakterze i we wszystkich owocach Ducha to zupełnie co innego.
Umiłowani, „przez cierpliwość [radosne znoszenie] bieżmy w zawodzie, który nam jest wystawiony” w Wieku Ewangelii (Żyd.12:1). Ja już zauważyliśmy, musimy biec z cierpliwością, jeżeli pragniemy dobiec do mety, a po dojściu do celu, możemy utrzymać naszą pozycję tylko przez cierpliwą wytrwałość, abyśmy wszystko wykonawszy, mogli się ostać!
====================
— 1 listopada 1911 —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: