::R2607 : strona 103::
Kara wieczna
Skoro trwałość kary została w ten sposób ustalona, pozostaje już tylko jeden punkt do dyskusji, a mianowicie natura tej kary. Weźcie swoje konkordancje i wyszukajcie, co powiedział ten wielki Sędzia odnośnie kary dla rozmyślnych grzeszników, którzy pogardzą i odrzucą wszystkie Jego błogosławione zarządzenia dla nich przez Chrystusa. Co znajdujemy? Czy Bóg mówi tam: wszyscy grzesznicy będą torturowani na wieczność? Nie, nie znajdujemy ani jednego tekstu, aby życie w jakimkolwiek stanie było obiecane tej klasie.
Bóg zapewnia, że ostatecznie wszechświat będzie czysty, wolny od plagi grzechu i grzeszników, ponieważ „wszystkich niepobożnych wytraci” – Ps. 145:20.
Podczas gdy nie znajdujemy ani jednego wersetu w Biblii mówiącego, że klasa ta będzie żyła w torturach lub w jakimkolwiek innym stanie, znajdujemy liczne wersety uczące czegoś przeciwnego. Spomiędzy nich podamy jedynie kilka jako przykłady: „Albowiem zapłata za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23); „Dusza, która grzeszy, ta umrze” (Ezech. 18:4,20);
::R2607 : strona 104::
„Ale niezbożni poginą” (Ps. 37:20); „Po małej chwili alić nie masz niezbożnika” (Ps. 37:10). W ten sposób Bóg wyraźnie zakomunikował nam naturę kary wiecznej dla niepobożnych – będzie nią śmierć, zniszczenie.
Fałszywe zrozumienie odnośnie Bożego zamierzenia względem osób niedających się naprawić, nauczane od czasów wielkiego „odstępstwa”, które skumulowało się w papiestwie i zaszczepiło w naszych umysłach od dzieciństwa, jest odpowiedzialne za ogólnie podzielany pogląd, że karą wieczną dla rozmyślnych grzeszników jest życie w torturach. Pogląd ten panuje mimo wielu wyraźnych stwierdzeń Bożego Słowa, że ich karą ma być śmierć. Apostoł Paweł stwierdza to bardzo dobitnie, jaka będzie kara. Mówiąc o tym samym tysiącletnim dniu i o tej samej klasie, która pomimo wszystkich przychylnych sposobności oraz pełni poznania nie dojdzie wówczas do harmonii z Chrystusem – i przez to „Boga nie znają” w prawdziwym znaczeniu i „nie są posłuszni” – stwierdza: „pomstę odniosą”. O, ale jak zostaną ukarani? Skazani na „wieczne zatracenie [zniszczenie, z którego nie będzie powrotu, pokuty czy zmartwychwstania – Żyd. 10:26-29)] od obliczności Pańskiej i od chwały mocy jego” (2 Tes. 1:8,9). Zniszczenie to jest przedstawione w przypowieści jako wieczny „ogień” przygotowany dla diabła i jego aniołów – „jezioro ogniste”, którym jest wtóra śmierć (Obj. 20:14), do którego posłana zostanie klasa „kozłów” z tej przypowieści – Mat. 25:41.
W ten sposób znaczenie oraz zasadność stwierdzenia dotyczącego kary wiecznej można od razu dostrzec, gdy spojrzy się na nie z właściwego punktu widzenia.
::R2608 : strona 104::
Ogień z tej przypowieści, za pomocą którego kara (zniszczenie) ma się dokonać, nie będzie literalnym ogniem, ponieważ jest on takim samym symbolem jak „owce” i „kozły”. Ogień tutaj, jak wszędzie indziej, oznacza zniszczenie, a w żadnym sensie nie zachowanie.
Moglibyśmy tutaj zostawić ten temat i uważać, że w pełni wykazaliśmy, iż karą wieczną klasy „kozłów” będzie zniszczenie, ale zwracamy uwagę na jeszcze jeden punkt, który rozstrzyga, co jest prawdą w tym temacie. Odnosimy się do greckiego słowa kolasin tłumaczonego jako „kara” w wersecie 46. Słowo to w żadnym nawet najmniejszym sensie nie zawiera w sobie pojęcia mąk. Jego podstawowym znaczeniem jest odcinać, przycinać, obrzynać, jak w przypadku przycinania drzew. W drugim znaczeniu oznacza ograniczać. Niepobożni zostaną na zawsze ograniczeni, odcięci od życia przez wtórą śmierć. Przykłady użycia kolasin można z łatwością znaleźć w greckich klasycznych tekstach. Greckie słowo na „męki” to basanos, zupełnie niezwiązane z kolasin.
Kolasin, słowo użyte w Mat. 25:46, pojawia się jeszcze w jednym miejscu w Biblii, mianowicie w 1 Jana 4:18, gdzie zostało w powszechnym przekładzie niewłaściwie przetłumaczone jako „udręczenie”, podczas gdy powinno brzmieć: „Bojaźń ma ograniczenie”. Ci, którzy posiadają egzemplarz Analitycznej Konkordancji Younga, zobaczą w niej (str. 995), że definicją słowa kolasin jest „przycinanie, ograniczanie, powstrzymanie”. A autor Diaglottu, przetłumaczywszy kolasin w Mat. 25:46 jako „odcięcie”, dodaje następujący przypis dolny:
„Przekład powszechny i wiele innych współczesnych oddają kolasin aionion jako ‘kara wieczna’, przekazując myśl, jak powszechnie się interpretuje, o basanos, męce. Kolasin w swych różnych formach pojawia się jedynie w trzech innych miejscach w Nowym Testamencie: Dz. Ap. 4:21; 2 Piotra 2:9 oraz 1 Jana 4:18. Pochodzi od koladzo, co oznacza: 1. odciąć, jak w przypadku obrzynania gałęzi drzew, przycinania; 2. ograniczyć, poskromić. Grecy piszą: ‘Woźnica poskramia [koladzei] swe ogniste wierzchowce’; 3. Chłostać, karać. Odcięcie jednostki od życia, społeczności czy nawet ograniczenie jest uważane za karę, stąd pojawiło się to trzecie, czyli metaforyczne, użycie słowa. Zostało [w Diaglott] użyte podstawowe znaczenie, ponieważ zgadza się z drugim członem zdania i w ten sposób zachowuje moc i piękno antytezy. Sprawiedliwy pójdzie do życia, niepobożny na odcięcie od życia, śmierć – 2 Tes. 1:9”.
Rozważcie teraz dokładnie ten tekst i zauważcie tę antytezę, kontrast, pokazany pomiędzy nagrodą dla „owiec” a odpłatą dla „kozłów”, którą daje właściwe zrozumienie słowa kolasin – jedna klasa wchodzi do żywota wiecznego, podczas gdy druga jest na zawsze odcięta od życia – na zawsze ograniczona przez śmierć. I dokładnie zgadza się to z tym, co wszędzie indziej deklaruje Pismo Święte odnośnie zapłaty, czyli kary, za rozmyślny grzech.
Rozważcie przez chwilę słowa z wersetu 41: „Idźcie ode mnie, przeklęci! [raz już odkupieni przez Chrystusa z przekleństwa Adamowego na śmierć, ale teraz potępieni, czyli przeklęci, jako zasługujący na wtórą śmierć, przez Tego, który odkupił ich z pierwszego przekleństwa] w ogień wieczny [symbol wiecznego zniszczenia], który zgotowany jest diabłu i aniołom jego [sługom]”.
Pamiętajcie, że jest to ostateczny wyrok na końcu ostatecznej próby – na końcu Tysiąclecia, i że nikt wówczas nie będzie sługą Szatana w sposób nieświadomy czy wymuszony, jak ma to miejsce z wieloma teraz, ponieważ wielki Wybawiciel, Chrystus, usunie zewnętrzne pokusy i zapewni pomoc w celu samoudoskonalania się, co umożliwi wszystkim, którzy zechcą, zwyciężyć wrodzone słabości i osiągnąć doskonałość. Te „kozły”, które kochają zło i służą Szatanowi, są posłańcami („aniołami”) , Szatana. Dla nich i dla Szatana, dla nikogo więcej, Bóg zgotował wtórą śmierć – wieczne zniszczenie. Ogień wyjdzie od Boga z niebios i strawi ich. Trawiący i pochłaniający charakter ognia jest zrozumiały dla wszystkich, o ile tylko oczy ich nie są zaślepione fałszywą nauką i uprzedzeniem. Nikt nigdy nie widział zachowującego ognia, a ponieważ ogień nigdy nie zachowuje, lecz zawsze trawi, Bóg używa go jako symbolu całkowitego zniszczenia – Obj. 20:9.
Jezioro ogniste, gorejące siarką – tać jest wtóra śmierć
— Obj. 19:20; Obj. 20:10,14,15; Obj. 21:8 —
„Jezioro ogniste, gorejące siarką” jest kilkakrotnie wspomniane w Księdze Objawienia, która, jak wszyscy chrześcijanie przyznają, jest księgą symboli. Jednak ogólnie myślą i mówią o tym konkretnym symbolu jako o literalnym stwierdzeniu dającym silną podstawę nauce o mękach, pomimo tego, że symbol ten jest wyraźnie zdefiniowany jako oznaczający wtórą śmierć: „A śmierć i piekło wrzucone są w jezioro ogniste. Taż jest wtóra śmierć” (Obj. 20:14). Czasem określane jest mianem „jeziora ognistego, gorejącego siarką” (Obj. 19:20), a siarka
::R2608 : strona 105::
dodana jest, by podkreślić symbol zniszczenia, wtórą śmierć – gorejąca siarka jest jednym z najbardziej śmiercionośnych znanych pierwiastków. Jest niszczycielska dla wszystkich form życia.
Symbolizm tego jeziora ognia jest dalej pokazany w fakcie, że symboliczna „bestia” i symboliczny „fałszywy prorok”, śmierć i piekło (hades), tak samo jak diabeł i jego naśladowcy, są w nim zniszczeni – Obj. 19:20; Obj. 20:10,14,15; Obj. 21:8.
To zniszczenie, czyli śmierć, nazywane jest wtórą śmiercią dla odróżnienia od pierwszej śmierci, czyli Adamowej, a nie po to, by oznaczało, że wszystko, co w nią wpada, umiera po raz drugi. Na przykład wrzucone mają być do niej śmierć (pierwsza śmierć Adamowa) i hades, grób – wykonanie tego dzieła będzie wymagało całego wieku Tysiąclecia, a w żadnym sensie rzeczy te nie zostaną nigdy wcześniej zniszczone. Tak samo nigdy wcześniej nie zostaną zniszczeni: „diabeł”, „bestia” i „fałszywy prorok”.
Z pierwszej śmierci, Adamowej, zapewnione zostało zmartwychwstanie. Dlatego wszyscy, którzy są w grobach, wyjdą. Objawiciel oświadcza proroczo: „I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, także śmierć i piekło [hades, grób] wydały umarłych, którzy w nich byli […] i widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed oblicznością Bożą, a księgi otworzone są” (Obj. 20:13,12). Mając w zamyśle Boży plan odkupienia rodzaju ludzkiego z śmierci Adamowej, zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie nazywana jest ona „snem”. W historii Izraela o dobrych i niegodziwych często jest powtarzane, że „zasnęli z ojcami swymi”. Apostoł użył tego samego symbolicznego wyrażenia, jak również nasz Pan. Ale żaden tego typu symbol nie jest używany w odniesieniu do wtórej śmierci. Wręcz przeciwnie, do zobrazowania jej użyte są najsilniejsze symbole dotyczące zupełnego i całkowitego zniszczenia, czyli „ogień i siarka”, ponieważ będzie to zniszczenie, z którego nie będzie powrotu.
Cóż za błogosławiona myśl! Śmierć Adamowa (która domaga się całego rodzaju ludzkiego za grzech ich przodka) zostanie na zawsze połknięta i zakończy się we wtórej śmierci, do której ma być wrzucona przez wielkiego Odkupiciela, który kupił cały świat, ofiarowując samego siebie. Dlatego Bóg mówi nam przez proroka: „Z ręki grobu [szeolu] wybawię ich, od śmierci wykupię ich […] O grobie [szeolu]! będę skażeniem twoim” (Oz. 13:14). Śmierć pierwsza, czyli Adamowa, nie będzie już miała prawa, czyli mocy, nad ludźmi, jakie miała przez ostatnie sześć tysięcy lat, nikt więcej nie będzie umierał z powodu grzechu Adamowego (Rzym. 5:12; Jer. 31:29,30; Ezech. 18:2). Odtąd Nowe Przymierze, zapieczętowane drogocenną krwią, będzie w mocy i jedynie rozmyślne przestępstwa będą uznawane za grzech i karane zapłatą za grzech – śmiercią, wtórą śmiercią. W ten sposób śmierć Adamowa zostanie wrzucona we wtórą śmierć, czyli połknięta przez nią.
Również hadesu i szeolu – ciemnego, tajemniczego stanu, grobu, który w obecnym czasie mówi nam o nadziei przyszłego życia przez Bożą moc zmartwychwstania w Chrystusie – już więcej nie będzie, ponieważ wtóra śmierć pochłonie nieodpowiednich do życia – nie takich, dla których jest jeszcze cień nadziei, a jedynie tych, którzy przez nieomylnego Sędziego zostaną w pełni, bezstronnie i indywidualnie uznani za godnych zniszczenia. A Szatan, ten kłamliwy kusiciel, który zwiódł i doprowadził do upadku cały rodzaj i który z nieustępliwą energią i przebiegłością bez ustanku usiłuje pokrzyżować Boży zamysł zbawienia nas przez Chrystusa – a z nim wszyscy, którzy mają jego ducha, „jego aniołowie” – zostanie zniszczony i nigdy więcej nie powstanie z śmierci, by ponownie gnębić świat. Mamy tutaj powiedziane, że będzie wrzucony do „jeziora ognistego”, wtórej śmierci, a Paweł w Żyd. 2:14, odnosząc się do tej samej rzeczy, nazywa ją zniszczeniem: „Aby przez śmierć zniszczył tego, który miał władzę śmierci, to jest diabła”. „Bestia i fałszywy prorok”, wielkie fałszywe systemy, które przez długi czas ciemiężyły i zwodziły nominalne chrześcijaństwo, nigdy z niego nie ujdą. Systemy te mają być wrzucone „żywo” (tzn. gdy wciąż są zorganizowane i działają) do jeziora gorejącego siarką – Obj. 19:20.
Wielki czas ucisku, sąd Pana, który całkowicie zniszczy te systemy, bez wątpienia przyniesie wielki społeczny, finansowy i religijny ucisk oraz ból wszystkim tym, którzy identyfikują się z tymi zwiedzionymi i zwodzącymi systemami, zanim zostaną one całkowicie zniszczone. Systemy te będą usunięte, zniszczone na początku Wieku Tysiąclecia, podczas gdy zniszczenie Szatana nie jest zaplanowane przed jego końcem, gdy wszystkie „kozły” zostaną oddzielone od „owiec” i zginą wraz z Szatanem we wtórej śmierci jako „aniołowie jego”, posłańcy, czyli słudzy. Żaden z tych okropnych charakterów pomiędzy ludźmi, które, znając prawdę, będą jednak miłować niesprawiedliwość, nikt spośród „bojaźliwych i niewiernych”, nikt, kto nie zaufa Bogu po wszystkich tych przejawach Jego łaski udzielonych podczas tysiącletniego panowania Chrystusa, ani obmierzli czy mężobójcy, ani wszetecznicy,
::R2609 : strona 105::
czarownicy czy bałwochwalcy lub kłamcy, nikt z nich nie uniknie wtórej śmierci ani nie skazi ponownie ziemi. Wszyscy tacy, po pełnej i obfitej sposobności naprawy, zostaną uznani za niegodnych życia i na zawsze będą odcięci we wtórej śmierci, symbolizowanej przez jezioro ognia i siarki.
Kilka proroczych obrazów literackich dotyczących Wieku Tysiąclecia oraz jego dzieła, zapisanych w rozdziałach 20 i 21 Księgi Objawienia, wyraźnie wskazują na cel i skutek owego wieku prób, pozostając w harmonii z pozostałymi wersetami Pisma Świętego już zacytowanymi.
Wersety z Obj. 20:2,4,11 oraz Obj. 21:1,2,10,11 pokazują początek tego wieku sądu oraz ograniczanie zaślepiających błędów i wprowadzających w błąd systemów. „Bestia” i „fałszywy prorok” są tu głównymi symbolami i przedstawiają organizacje bądź systemy błędu, które razem stanowią „Babilon”. Ten sąd przeciwko „tronom” obecnego czasu oraz przeciwko systemom „bestii i fałszywego proroka” następuje natychmiast po zaprowadzeniu tysiącletniego panowania sądu. Trony obecnego zwierzchnictwa ziemi zostaną „zrzucone”, a władza przekazana wielkiemu Prorokowi, Królowi i Sędziemu, „co do niej ma prawo” (porównaj Dan. 7:14,22; Ezech. 21:27). Następnie te systemy błędu zostaną szybko uznane za godne zniszczenia, „jezioro ognia”, „wtórej śmierci” – Obj. 19:20.
Tym sposobem wtóre zniszczenie (czyli śmierć) rozpocznie się dość wcześnie w tym nowym sądzie. Jako pierwsze zostaną nim objęte fałszywe systemy symbolizowane przez bestię, fałszywego proroka itd., ale nie dotknie ono ludzkości jako jednostek, zanim nie otrzymają oni swojej pierwszej pełnej próby, z pełną sposobnością, by wybrać życie i żyć wiecznie. Księga Objawienia 20:12,13 i 21:3-7 wskazuje na błogosławioną, sprzyjającą
::R2609 : strona 106::
próbę, w której wszyscy, zarówno umarli, jak i żywi (poza Kościołem, którego członkowie wraz z Jezusem Chrystusem będą królami, kapłanami, współdziedzicami i sędziami) zostaną doprowadzeni do pełnego poznania prawdy, uwolnieni od smutku i cierpienia, oswobodzeni od wszelkiego zaślepiającego błędu i uprzedzenia oraz wypróbowani „według uczynków ich”.
Wspaniałym wynikiem tej próby będzie czysty wszechświat. Jak wyraża to Objawiciel: „A wszelkie stworzenie, które jest na niebie i na ziemi […] słyszałem mówiące: Siedzącemu na stolicy i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i siła na wieki wieków”. Lecz rezultat ten zostanie osiągnięty w harmonii ze wszystkimi Bożymi zasadami postępowania zarówno w przeszłości, jak i obecnie, które zawsze uznawały wolną wolę człowieka, by wybierać pomiędzy dobrem a złem, życiem a śmiercią.
Nie ulega wątpliwości, że na koniec wieku Tysiąclecia Bóg ponownie na „małą chwilkę” dozwoli złu tryumfować, aby w ten sposób sprowadzić swe stworzenia (które do tego czasu zostaną dokładnie zapoznane z dobrem i złem, a także ich konsekwencjami oraz będą miały pełną demonstrację Jego sprawiedliwości i miłości), aby ci, którzy ostatecznie będą woleli i wybiorą zło, zostali odcięci – zniszczeni. W ten sposób Bóg na całą wieczność usunie wszystkich, którzy nie miłują sprawiedliwości i nienawidzą niegodziwości.
Odnośnie tej próby czytamy, że Szatan będzie usiłował zwieść całą ludzkość, której liczba będzie wtedy jak piasek morski, ale nie oznacza to, że wielu będzie takich, którzy podążą za złym szatańskim przykładem oraz wybiorą zło i nieposłuszeństwo, mając już ich wcześniejsze doświadczenie i nie będąc powstrzymani przez obecne słabości i zaślepiające wpływy. Jednak, ponieważ Bóg nie podaje nam ani liczby, ani proporcji tych, którzy zostaną uznani za godnych życia ani tych, którzy zostaną osądzeni jako godni śmierci (wtórej), nie będziemy obstawać przy domysłach. Jednej rzeczy możemy być pewni – Bóg nie kocha się w śmierci grzesznika, ale chce, by wszyscy nawrócili się do Niego i żyli oraz by nikt spośród tych, którzy są godni życia, których dalsze życie byłoby błogosławieństwem dla nich samych i innych w harmonii ze sprawiedliwością, nie został zniszczony w „jeziorze ognistym gorejącym siarką”, które jest figurą całkowitego zniszczenia, Gehenny.
To całkowite i nieodwracalne zniszczenie przewidziane jest jedynie dla rozmyślnych grzeszników, którzy, jak Szatan, z dumnym sercem i sprzeciwem wobec Boga będą miłować i czynić zło bez względu na przejawy Bożego niezadowolenia i bez względu na swe własne doświadczenia z jego skutkami. Najwyraźniej dobroć i miłość Boża okazana w zapewnieniu okupu, restytucji oraz udzieleniu kolejnej szansy życia dla człowieka, zamiast doprowadzić wszystkich do znienawidzenia grzechu, doprowadzi niektórych do założenia, że Bóg jest zbyt miłościwy, by wytracić ich we wtórej śmierci, a nawet jeśliby to uczynił, to da im jeszcze inną szansą w przyszłości. Tworząc takie założenia na domniemanej słabości Boskiego charakteru, mogą usiłować wykorzystać Bożą łaskę jako przyzwolenie na rozmyślny grzech. Lecz daleko nie zajdą, a ich niedorzeczność stanie się jawna. Ich całkowite zniszczenie udowodni sprawiedliwym harmonię i doskonały balans sprawiedliwości, mądrości, miłości i mocy Boskiego Władcy.
Objawienie 21:8
Zobrazowany został tutaj prawdziwy charakter klasy kozłów. „Lecz bojaźliwym i niewiernym [którzy nie będą ufać Bogu], i obmierzłym, i mężobójcom [którzy nienawidzą swych braci], i wszetecznikom, i czarownikom, i bałwochwalcom [tym, którzy sprzeniewierzają się i źle korzystają z Boskich łask, którzy przyznają sobie lub innym stworzeniom czy rzeczom służbę i zaszczyty należne Bogu], i wszystkim kłamcom [„który miłuje i czyni kłamstwo”, słowem wszyscy, którzy nie miłują prawdy i nie szukają jej, a także nie bronią i nie trzymają się jej za wszelką cenę] część ich dana będzie w jeziorze gorejącym ogniem i siarką [gehenna, symbol całkowitego zniszczenia]: Tać jest śmierć wtóra”. Towarzystwo takowych będzie odpychające dla każdej szczerej, prawej istoty. Ciężko tolerować takich teraz, kiedy możemy im współczuć, wiedząc, że takie usposobienie jest obecnie w znacznym stopniu rezultatem odziedziczonych słabości ciała. Jesteśmy poruszeni pewnym współczuciem, przypominającym sobie, że w naszym własnym przypadku często, gdy chcemy czynić dobrze, trzyma się nas zło. Lecz na końcu tysiącletniego sądu, gdy Pan, ów sprawiedliwy Sędzia, udzieli już każdej korzyści i szansy poznania i umiejętności, taka klasa będzie obrzydliwością i wstrętem dla wszystkich znajdujących się w harmonii z Królem chwały. Wówczas sprawiedliwi będą szczęśliwi, skończy się próba, a dar życia, którego tamci okażą się niegodni, zostanie im odebrany, by ci, co niszczą ziemię, a także wszelkie ich dzieła i wpływy, zostali zniszczeni.
Diabeł, bestia i fałszywy prorok będą dręczeni
Objawienie 20:9 mówi o zniszczeniu tych jednostek, które przyłączą się do Szatana w ostatnim buncie, a werset 15 mówi o tym samym zniszczeniu innymi słowami – używając symbolu „jeziora ognistego”. Zostaną pochłonięci, czyli strawieni, przez ogień. Skoro tak, męki z wersetu 10 nie mogą odnosić się do tych istot ludzkich, które są strawione, zniszczone. Zatem pytanie sprowadza się do tego: Czy Szatan, fałszywy prorok i bestia będą dręczeni na wieki? I czy tego naucza ten werset?
Odpowiadamy słowami Boga: „wszystkich niepobożnych wytraci”. Jeśli chodzi o Szatana, tego arcywroga Boga i człowieka, Bóg jasno powiadamia nas, że będzie zniszczony, a nie zachowany w jakimkolwiek sensie czy stanie – Żyd. 2:14.
Systemy bestii i fałszywego proroka, które podczas wieku Ewangelii zwodziły i wprowadzały w błąd, zostaną wrzucone w wielki, trawiący ucisk na końcu obecnego wieku Ewangelii. Ucisk tych systemów będzie aionion, tj. trwały. Będzie trwał tyle, ile one będą trwały, aż zostaną całkowicie strawione. Więc także system błędu, który nagle się objawi na końcu wieku Tysiąclecia i poprowadzi „kozły” na zniszczenie, zostanie strawiony (Obj. 20:7-10). Ten zwodniczy system (nie jest sprecyzowane jakiego rodzaju, a jedynie nazwany Szatanem od imienia jego pomysłodawcy) zostanie wrzucony w ten sam ucisk i zniszczenie na końcu wieku Tysiąclecia, tak jak systemy bestii i fałszywego proroka są wrzucane obecnie, przy końcu obecnego wieku Ewangelii.
Obj. 19:3, mówiąc o jednym z tych systemów, powiada: „A dym jej występuje na wieki wieków”. Oznacza to, że pamięć („dym”) o zniszczeniu tych zwodniczych systemów i błędu będzie trwała, lekcja ta nie będzie nigdy zapomniana – jak dym, który unosi się z niszczycielskiego ognia, jest świadectwem tego, że ogień dokonał swego dzieła – zob. także Iz. 34:8-10.
O Obj. 14:9-11 wspominamy przy okazji, żeby wszyscy od razu przyznali, że jeśli w wersecie 9 mowa jest o literalnym wielbieniu
::R2609 : strona 107::
bestii i jej obrazu, to wówczas niewielu, jeśli ktokolwiek, w cywilizowanych krajach podlegałby karze z wersetu 11, a jeśli bestia i jej obraz, kłanianie się, wino i kielich są symbolami, to tak samo są nimi męki, dym i ogień oraz siarka.
Wrzucenie śmierci i grobu w całkowite zniszczenie, wtórą śmierć, podczas Wieku Tysiąclecia jest częścią całkowitego zniszczenia, które obejmie wszelką niewłaściwą, szkodliwą i bezużyteczną rzecz (Iz. 11:9; Ps. 101:5-8). Wtóra śmierć, wyrok w tej indywidualnej próbie, będzie ostateczna i nigdy nie zostanie zniszczona. I niech wszyscy, którzy miłują sprawiedliwość, powiedzą: Amen, ponieważ zniszczenie wtórej śmierci, usunięcie wyroku tej sprawiedliwej i bezstronnej próby byłoby ponownym uwolnieniem nie tylko Szatana, ale też wszystkich, którzy miłują i uskuteczniają zło i podstęp, którzy przynoszą ujmę Panu swymi złymi instytucjami – by sprzeciwiać się, obrażać i pragnąć obalić tych, którzy miłują i pragną służyć Jemu, a także radują się Jego łaską. Cieszymy się, że nie ma takiego niebezpieczeństwa, że Boska sprawiedliwość łączy się z Bożą mądrością, miłością i mocą, by zaprowadzić wieczną sprawiedliwość na trwałej podstawie.
::R2610 : strona 107::
Obrócą się do piekła
„Niepobożni się obrócą do piekła, wszystkie narody, które zapominają Boga” – Ps. 9:18.
To Pańskie stwierdzenie zanotowane przez psalmistę pojawia się bez żadnych dodatkowych warunków i musimy je przyjąć jako stanowczy fakt. Jeśli zapewnienia „konserwatystów” odnośnie piekła są prawdziwe, wówczas to, faktycznie, jest przerażającą wiadomością.
Lecz podstawmy prawdziwe znaczenie słowa szeol, a nasz tekst będzie brzmiał następująco: „Niepobożni się obrócą do stanu śmierci, wszystkie narody, które zapominają Boga”. W to wierzymy, ale teraz, kim są niepobożni? W pewnym sensie wszyscy ludzie są niepobożni, ponieważ wszyscy są gwałcicielami Bożego prawa, ale w pełnym sensie niepobożni to ci, którzy mając pełne poznanie nadzwyczajnej grzeszności grzechu oraz lekarstwa zapewnionego dla ich wyleczenia z jego zgubnych skutków, rozmyślnie trwają w grzechu.
Jak na razie niewielu – jedynie ofiarowani wierzący – doszli do prawdziwego poznania Boga. Świat Go nie zna, a narody nie mogą zapomnieć Boga, dopóki nie zostaną doprowadzone do poznania Go. Ofiarowani zostali oświeceni, są prowadzeni duchem przez wiarę, by zrozumieć głębokie i zakryte sprawy Boże, które odkrywają chwałę Bożego charakteru, ale które, choć wyrażone w Jego Słowie, zdają się być głupstwem dla świata.
Jak już zobaczyliśmy, nie tak będzie w przyszłym wieku, ponieważ wówczas „ziemia będzie napełniona znajomością Pańską, tak jako morze wodami napełnione jest” (Iz. 11:9). Wiele z tego, co my przyjmujemy obecnie wiarą, wówczas zostanie światu zademonstrowane. Gdy ten, który odkupił człowieka z mocy grobu (Oz. 13:14), rozpocznie gromadzić swoją kupioną własność z więzienia śmierci (Iz. 61:1), gdy śpiący zostaną obudzeni przez łagodne promienie Słońca Sprawiedliwości, prędko zdadzą sobie sprawę, że prawdą jest to, co dotychczas wydawało się baśnią, że Jezus Chrystus „z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował”.
Zobaczyliśmy także, że stopniowe wspinanie się królewskim gościńcem sprawiedliwości w tym wieku będzie możliwe dla wszystkich i stosunkowo proste, ponieważ wszystkie kamienie – kamienie obrażenia, błędy itd. – zostaną zebrane, a ścieżki wygładzone dla ich stóp. Do tego wieku odnosi się ten tekst. Ci, którzy będą ignorować sprzyjające okoliczności owego wieku i nie będą posłuszni sprawiedliwemu Sędziemu, czyli Władcy – Chrystusowi – naprawdę będą niegodziwi. A każdy lojalny poddany tego Królestwa Bożego poprze sprawiedliwy wyrok, który obróci owego niegodziwca ponownie do szeolu – w stan śmierci. Taki ktoś będzie niegodny życia i gdyby pozwolono mu żyć, życie jego byłoby przekleństwem dla niego samego, dla reszty ludzkości oraz skazą w Bożym dziele.
Będzie to wtóra śmierć, z której nie ma zmartwychwstania. Jeśli odkupieni z grobu (szeolu) przez ofiarę Chrystusa ponownie umieraliby z powodu swego własnego grzechu, „nie zostawałaby już ofiara za grzechy” (Żyd. 10:26). „Chrystus powstawszy z martwych, więcej nie umiera i śmierć mu więcej nie panuje” (Rzym. 6:9). Wszyscy powinni się obawiać i unikać wtórej śmierci, ponieważ będzie to koniec istnienia wszystkich uznanych za niegodnych życia. Lecz nie będzie w niej cierpienia. Podobnie jak śmierć Adamowa, będzie ona oznaczała zakończenie życia.
Ponieważ z powodu grzechu ludzkość podlega śmierci (w szeolu, hadesie), dlatego Jezus Chrystus przyszedł, by uwolnić nas i zbawić ze śmierci (1 Jana 3:8; Żyd. 2:14). Śmierć jest zakończeniem istnienia, brakiem życia. Nie ma różnicy pomiędzy stanami śmierci Adamowej i wtórej, lecz z pierwszej jest nadzieja uwolnienia, podczas gdy z drugiej uwolnienia nie będzie, nie będzie powrotu do życia. Pierwszy wyrok śmierci spadł na wszystkich z powodu grzechu Adamowego, podczas gdy wtóra śmierć może być poniesiona jedynie za rozmyślny, indywidualny grzech.
To, że tekst ten znajduje zastosowanie w odniesieniu do nadchodzącego wieku, jest oczywiste, ponieważ zarówno święci, jak i grzesznicy idą teraz do szeolu, czyli hadesu. Werset ten wskazuje, że w czasie, do którego się odnosi, jedynie niepobożni tam pójdą. A narody, które zapominają Boga, muszą być narodami, które Go znały, bo w przeciwnym razie nie mogłyby Go zapomnieć, a dotąd narody jeszcze nie zostały doprowadzone do takiego poznania ani też nie stanie się to przed nadchodzącym czasem, kiedy poznanie Pana wypełni całą ziemię i nikt nie będzie musiał mówić bliźniemu swemu: „Poznajcie Pana; bo mię oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z nich” – Iz. 11:9; Jer. 31:34.
Hebrajskie słowo gojim, przetłumaczone w tym wersecie na „narody”, w innych miejscach, napisanych przez tego samego pisarza, tłumaczone jest na „poganie” i „ludy”. Myśl zdaje się mówić, że są nimi ci, którzy nie staną się Bożym ludem przymierza, mimo że nie będą otwarcie niegodziwi. Narody (poganie, wszyscy, którzy mając pełne poznanie, nie stają się prawdziwymi Izraelitami), które zapominają i zaniedbują Boże łaski, z których korzystają, a także zapominają o swych obowiązkach i zobowiązaniach względem Niego, podzielą los rozmyślnych „bezbożników” i zostaną wrzuceni we wtórą śmierć.
Jako kolejny dowód na to mamy hebrajskie słowo szuw, które w naszym tekście przetłumaczone jest na „obrócą się”, a oznacza „wrócą” jako do poprzedniego miejsca czy stanu. Ci, o których mowa w tym wersecie, albo byli w szeolu, albo mieli do niego wejść, ale będąc odkupionymi drogocenną krwią Chrystusa, zostaną wyprowadzeni z szeolu. Jeśli będą niepobożni, oni oraz wszyscy, którzy zapominają Boga, obrócą się, czyli wrócą, do szeolu.
::R2610 : strona 108::
Czy Żydzi wierzyli w wieczne męki?
Zauważając, że nauczamy, iż nauka o wiecznych mękach została włączona do nauk kościoła chrześcijańskiego podczas okresu apostaci, wielkiego odstępstwa, które osiągnęło szczyt w papiestwie, niektórzy pytają, czy nie wydaje się na podstawie dzieł Józefa Flawiusza, że nauka ta była głęboko podzielana przez Żydów i jeśli tak, pytają, czy nie wydaje się oczywiste, że pierwotni chrześcijanie, będący w znacznym stopniu nawróceni z judaizmu, przynieśli z sobą tę naukę na samym początku Chrześcijaństwa?
Odpowiadamy: Nie; nauka o wiecznych mękach narodziła się w naturalny sposób z nauki o ludzkiej nieśmiertelności, która jako filozoficzne pytanie została po raz pierwszy wygłoszona w podobnej do obecnej formie przez platońską szkołę greckiej filozofii. Oni po raz pierwszy stwierdzili, że każdy człowiek posiada cząstkę boskości i ona ochroni go przed śmiercią. Gdy została założona taka podstawa, łatwo było opisać miejsce dla tych, co czynią dobrze, jak i dla innych, którzy postępują źle. Jednak na korzyść tych pogańskich filozofów odnotowujemy fakt, że nie upadli, przynajmniej nie tak jawnie, aż tak nisko w rezygnacji ze szczodrości, rozsądku i współczucia, jak to było konieczne, by wymalować, słowem, piórem czy pędzlem, owe szczegóły grozy i męczarni, które wkrótce zostały dołączone do ich nauki oraz wiary i odtąd uznane za „konieczne do zbawienia” w rzekomym kościele Chrystusowym.
By to zrozumieć, należy pamiętać, że gdy powstawał kościół chrześcijański, Grecja była u szczytu rozwoju umiejętności i cywilizacji. Aleksander Wielki podbił świat i wszędzie zakorzenił szacunek dla Grecji. I chociaż z militarnego punktu widzenia Rzym zajął jej miejsce, zupełnie inaczej było w literaturze. Przez wieki greccy filozofowie i helleńskie filozofie kierowały intelektualnym światem i wpływały na wszystko. Stało się zwyczajem wśród filozofów i nauczycieli z innych narodów, by twierdzić, że ich systemy i teorie są niemalże takie same jak Greków, a także, by usiłować usuwać różnice pomiędzy ich starymi teoriami i popularnymi poglądami greckimi. Niektórzy usiłowali zbić kapitał na twierdzeniu, że ich system obejmuje wszystkie dobre aspekty platonizmu oraz inne, których Platon nie dostrzegł.
Z tego nurtu myślenia wywodzili się nauczyciele chrześcijańskiego kościoła w drugim, trzecim i czwartym wieku. Przyjmując powszechnie uznawaną rację tych filozofów, twierdzili, że te same zarysy filozofii można odnaleźć w naukach Chrystusa oraz że był On jednym z najwspanialszych filozofów itd. W ten sposób platonizm wymieszał się z chrześcijaństwem. Przybrało to jeszcze na sile, kiedy królowie i cesarze zaczęli analizować nauki religijne oraz faworyzować te, które mogły najbardziej zadziwić ludzi bądź sprawić, że będą bardziej przestrzegać prawa. Ponieważ pogańscy nauczyciele poddawali się tej monarszej analizie i nauczali o wiecznej karze dla tych, którzy łamali prawa cesarzy (rządzących z Boskiego naznaczenia), trudno byłoby spodziewać się czegoś innego jak tego, że ambitne osobowości kościoła tamtych czasów, które usiłowały wyeliminować pogaństwo i uczynić chrześcijaństwo religią dominującą, uwypuklały te nauki, które w oczach cesarzy zdawały się trzymać lud w strachu i uprzedzeniach. A cóż byłoby lepsze niż nauka o niekończących się mękach dla buntowników?
Te same motywy najwyraźniej przyświecały też Józefowi Flawiuszowi, gdy pisał o wierzeniach Żydów. Jego dzieła powinny być czytane jako apologia judaizmu oraz dążenie do poprawy wizerunku jego narodu w oczach Rzymu i świata. Należy pamiętać, że Żydzi mieli reputację bardzo buntowniczego narodu, niechętnie poddającego się panowaniu cesarzy. Mieli nadzieję, zgodnie z Bożymi obietnicami, że staną się oni wiodącym narodem. Wybuchały wśród nich liczne rebelie, a ich osobliwa religia, inna od wszystkich pozostałych, była po części obwiniana za zbytnie wspieranie ducha wolności.
Józef Flawiusz miał pewien cel, pisząc swoje dwa główne dzieła: „Dawne dzieje Izraela” oraz „Wojny żydowskie”. Napisał je po grecku, żyjąc w Rzymie, gdzie był przyjacielem i gościem po kolei następujących rzymskich cesarzy: Wespezjana, Tytusa i Domicjana,
::R2611 : strona 108::
i gdzie był w stałym kontakcie z greckimi filozofami. Celem napisania tych książek było pochwalenie narodu żydowskiego, ich odwagi, praw, etyki itd., ukazanie go w jak najlepszym świetle przed greckimi filozofami oraz rzymskimi dygnitarzami. Cel ten jest uwidoczniony, choć nie wprost, we wstępie do „Dawnych dziejów Izraela”, gdzie autor pisze:
„Niniejszą pracę zaś podejmuję w nadziei, iż wszystkim Grekom wyda się ona godna uwagi […] Ci, którzy czytają moją książkę, mogą się dziwić, że moja rozprawa na temat praw i historycznych faktów, zawiera tak wiele filozofii. […] Gdyby ktoś chciał zrozumieć, na jakich dowodach opiera się każda cząstka tej nauki, musiałby pogrążyć się w rozważania głębokie i wielce filozoficzne”.
Słowem, jako człowiek sprytny, który sam został przepojony duchem panującej wówczas greckiej filozofii, Józef Flawiusz wyciągnął z Zakonu i proroków oraz z tradycji starszych i teorii rozmaitych ugrupowań żydowskich wszystko, co mógł znaleźć, co chociażby w najmniejszym stopniu wskazywało, że:
Po pierwsze, religia żydowska nie była odległa od popularnej greckiej filozofii, a nawet poniekąd analogiczne teorie zostały zaczerpnięte z Zakonu Mojżeszowego i wyznawane przez niektórych Żydów na długo zanim poruszyli je greccy filozofowie.
Po drugie, że to nie religijne poglądy uczyniły Żydów narodem tak trudnym do kontrolowania, czyli „buntowniczym”, za jakich uważani byli przez cesarzy wszyscy miłośnicy wolności. Dlatego usiłuje on udowodnić – w czasie, gdy uważano, że cnota składa się głównie z poddaństwa – że Zakon Mojżeszowy „nauczał przede wszystkim, że Bóg jest Ojcem i Panem wszystkich rzeczy i obdarza szczęśliwym życiem tych, którzy Go naśladują, lecz tych, którzy nie kroczą ścieżkami cnoty, wrzuca w nieuniknione nieszczęścia”. Najwyraźniej na poparcie tej idei i dla takich celów Józef Flawiusz dodaje: „Istnieją trzy filozoficzne ugrupowania pomiędzy Żydami: pierwsze, Faryzeusze; drugie, Saduceusze; trzecie, Esseńczycy”, a także przechodzi do opisu ich trzech ideologii, szczególnie podkreślając wszystkie te cechy, które przypominają grecką filozofię. A ponieważ ostatni z nich, Esseńczycy, najbardziej przypominali nauki Stoików i głównych Greckich teorii, Józef Flawiusz poświęca niemal dziesięć razy tyle miejsca ich poglądom co Saduceuszom
::R2611 : strona 109::
i Faryzeuszom razem wziętym. A jednak Esseńczycy byli tak nieznacznym ugrupowaniem, że Nowy Testament nawet ich nie wspomina, a Józef Flawiusz sam przyznaje, że było ich niewielu. Jakiekolwiek zatem poglądy posiadali oni na dowolny temat, nie można twierdzić, że były sankcjonowane przez Żydów, ponieważ zdecydowana większość Żydów posiadała poglądy przeciwne. Sam fakt, że nasz Pan i apostołowie nie nawiązywali do nich, jest dowodem, że filozofia Esseńczyków w żadnym razie nie reprezentowała poglądów Żydów. To małe ugrupowanie rozrosło się później i prawdopodobnie z greckiej filozofii zaczerpnęło swe poglądy dotyczące nieśmiertelności oraz wiecznych mąk dla nieprawych. Należy pamiętać, że Józef Flawiusz urodził się trzy lata po ukrzyżowaniu naszego Pana oraz opublikował „Wojny” w 75 r. n.e., a „Dzieje” w 93 r. n.e. – w czasie, gdy on i inni Żydzi, jak cała reszta świata, chętnie pochłaniali grecką filozofię oraz naukę fałszywie tak nazywaną, przed którą Paweł ostrzegał Kościół – Kol. 2:8; 1 Tym. 6:20.
Józef Flawiusz poświęcił szczególną uwagę Esseńczykom, ponieważ to najlepiej sprzyjało jego celowi. Przyznaje, że Saduceusze, drugie największe zgromadzenie w narodzie żydowskim, nie wierzyło w ludzką nieśmiertelność. Natomiast o poglądach Faryzeuszy czyni niewyraźne stwierdzenie, obliczone na wprowadzenie w błąd, które brzmi: „Oni także wierzą, że dusze mają w sobie nieśmiertelną energię [to może być zrozumiane, że Faryzeusze nie wierzyli tak jak Saduceusze, że śmierć kończy całą egzystencję, ale wierzyli w energię, czyli życie pozagrobowe – po zmartwychwstaniu umarłych] i że pod ziemią będą miały miejsce nagrody i kary według tego, czy ktoś prowadził cnotliwe czy występne życie, oraz że ci drudzy są więzieni w wiecznym więzieniu [śmierci – nie tortury], a ci pierwsi [cnotliwi] otrzymują moc odrodzenia i ponownego życia”.
Czyż nie jest oczywiste, że Józef Flawiusz naginał i naciągał poglądy Faryzeuszy, na ile pozwalało mu jego giętkie sumienie, by wykazać harmonię pomiędzy nimi a filozofami Grecji? Paweł, który był Faryzeuszem, zaprzecza Józefowi Flawiuszowi. Kiedy Józef Flawiusz twierdzi, że wierzyli oni, że „tylko cnotliwi odżyją i będą żyć ponownie [czyż nie oznacza to zmartwychwstania i nie sugeruje, że inni nie będą żyć ponownie, ale pozostaną umarli w tym wielkim więzieniu – grobie?]”, Paweł, wręcz przeciwnie, mówi: „Mając nadzieję w Bogu, że będzie, którego i oni czekają, zmartwychwstanie i sprawiedliwych, i niesprawiedliwych” – Dz. Ap. 24:15.
Nie wahamy się przed przyjęciem świadectwa natchnionego apostoła Pawła nie tylko odnośnie tego, w co wierzyli Żydzi, ale także w co wierzył on i pierwotny Kościół. Powtarzamy, że teoria o wiecznych mękach niepobożnych, oparta na teorii, że ludzka dusza nie może umrzeć, jest przeciwna naukom zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu oraz została przedstawiona Żydom i chrześcijanom przez filozofów greckich. Dzięki Bogu za czystszą filozofię Pisma Świętego, która naucza, że śmierć duszy (istoty) jest karą za grzech (Ezech. 18:20) oraz że wszystkie dusze potępione przez grzech Adama zostały odkupione przez duszę Chrystusa (Iz. 53:10) i że jedynie za rozmyślny, indywidualny grzech można umrzeć wtórą śmiercią – będący wieczną karą, a nie wiecznymi mękami.
Obierz żywot, abyś żył
„Otom położył przed oczy twoje dziś żywot i dobre, także śmierć i złe. Oświadczam się dziś przeciwko wam, niebem i ziemią, żem żywot i śmierć przedłożył przed oczyma twymi, błogosławieństwo, i przekleństwo; przetoż obierz żywot, abyś żył, ty i nasienie twoje” – 5 Moj. 30:15,19.
Przechodzimy teraz do rozważań nad innym stwierdzeniem Pisma Świętego pozostającym w harmonii z konkluzjami wyciągniętymi w poprzednich artykułach.
Zacytowane tutaj słowa wypowiedział Mojżesz, kierując je do Izraela. By je ocenić, musimy pamiętać, że Izrael jako naród, wraz z wszystkimi ich przymierzami, ofiarami itd., miał znaczenie figuralne.
Bóg wiedział, że nie mogą oni osiągnąć życia przez przestrzeganie Zakonu, bez względu na to, jak bardzo obiorą, by tak czynić, ponieważ, jak cała reszta upadłego rodzaju ludzkiego, są słabi, zdeprawowani przez efekt „cierpkiego grona” grzechu, które zjadł Adam, a które jego dzieci wciąż jadły (Jer. 31:29). Dlatego, jak oświadcza Paweł, Zakon dany Izraelowi nie mógł dać im życia z powodu słabości, czyli zepsucia, ich upadłej natury – Rzym. 8:3; Żyd. 7:19; Żyd. 10:1-10.
Tym niemniej Bóg przewidział korzyść, jaką da im nawet nieskuteczna próba życia w sposób doskonały, mianowicie, że rozwinie ich, jak również pokaże im potrzebę lepszej ofiary (okupu, który dał nasz Pan Jezus) oraz większego wybawiciela niż Mojżesz. A wraz z tym ich próba będzie wzorem, czyli cieniem, na indywidualną próbę zapewnioną całemu światu (którego Izrael był typem) oraz zagwarantowaną przez lepsze ofiary za grzech, a które zostaną dokonane przez wielkiego proroka, na którego Mojżesz był jedynie typem.
Zrozumienie, iż próba życia i śmierci przedstawiona Izraelowi była jedynie figurą na indywidualną próbę całego świata i jego kwestie życia i śmierci (życia wiecznego lub wtórej śmierci), może pomóc niektórym zobaczyć, że wielki tysiącletni dzień próby, na okres którego nasz Pan Jezus został wyznaczony Sędzią, składa się z dwóch kwestii – życia i śmierci. Wówczas wszyscy zostaną wezwani do podjęcia decyzji, w warunkach tych najbardziej korzystnych sposobności, odnośnie sprawiedliwości i życia lub grzechu i śmierci, a decyzja będzie musiała zostać podjęta. I chociaż będą nagrody i „razy” za uczynki w obecnym życiu, jak również za postępowanie w czasie owej próby (Jana 3:19; Mat. 10:42; Mat. 11:20-24), werdykt na końcu będzie w zgodzie z wyborem wyrażonym przez postępowanie każdego w czasie tego wieku próby.
Druga próba, jej wyrok i skutek, także są pokazane w słowach Mojżesza cytowanych przez Piotra (Dz. Ap. 3:22,23): „Proroka wam wzbudzi Pan, Bóg wasz, z braci waszych, jako mię; onego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każda dusza [istota], która by nie słuchała [nie była posłuszna] tego proroka [i w ten sposób nie wybrała życia], będzie wygładzona z ludu”. W kilku słowach zwrócona jest tu uwaga na największą próbę świata należącą do przyszłości. Ukazany jest wielki Prorok, czyli Nauczyciel, wzbudzony przez Boga, by przeprowadzić nowy sąd, czyli próbę, dla potępionej rasy odkupionej przez Niego spod potępienia, jakie spadło na nią przez jej przodka Adama. Pokazane jest także, że warunkami wiecznego życia jest moralne posłuszeństwo oraz że na końcu tej próby niektórzy zostaną
::R2611 : strona 110::
uznani za godnych tego życia, a niektórzy za godnych zniszczenia – wtórej śmierci.
Nasz Pan Jezus, odkupiwszy wszystkich swoją doskonałą i drogocenną ofiarą, jest Głową tego wielkiego Proroka i podczas Wieku Ewangelii Bóg wybiera członków Jego Ciała, którzy razem z Chrystusem Jezusem będą Bożymi przedstawicielami w sądzeniu świata. Razem będą tym obiecanym wielkim Prorokiem, czyli Nauczycielem. „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili świat?” – 1 Kor. 6:2.
Pierwsza próba była wyłącznie dla ludzkości i dlatego jej kara, czyli przekleństwo, pierwsza śmierć, spadła wyłącznie na człowieka. Jednak druga próba będzie miała znacznie większy zasięg. Będzie nie tylko próbą dla upadłej i niedoskonałej ludzkości, ale obejmie też każdą inną rzecz, zasadę i istotę nieznajdującą się w harmonii z
::R2612 : strona 110::
Jehową, „ponieważ każdy uczynek i każdą rzecz tajną, lub dobrą, lub złą, Bóg na sąd przywiedzie”.
„Przyszły sąd” obejmie wszystkie fałszywe systemy – państwowe, społeczne i religijne. Zostaną one osądzone, potępione i usunięte na początku tysiącletniego dnia, gdy światło prawdy sprawi, że okryją się złą sławą i dlatego przeminą. Ten sąd nastąpi jako pierwszy, aby sąd człowieka przebiegał w sposób niezakłócony przez błąd, przesąd itd. Będzie to także sąd „aniołów, którzy zgrzeszyli” – tych aniołów, „którzy nie zachowali pierwszego stanu swego” czystości i posłuszeństwa Bogu. Dlatego też apostoł napisał o członkach Ciała tego wielkiego Proroka i Najwyższego Kapłana, który ma być Sędzią wszystkiego: „Azaż nie wiecie, iż anioły sądzić będziemy?” – 1 Kor. 6:3.
Skoro tak, potępienie w tysiącletniej próbie (zniszczenie, wtóra śmierć) obejmie szersze grono winowajców niż kara, czyli przekleństwo, za grzech Adama, która „na wszystkich ludzi […] przyszła”. Słowem, zniszczenie na końcu próby będzie całkowitym zniszczeniem każdej istoty i każdej rzeczy, która nie będzie przynosiła chwały Bogu, a także nie będzie użyteczna ani błogosławiona dla ogółu Jego stworzenia.
====================
— 15 marca & 1 kwietnia 1900 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: