::R0212 : strona 6::
Cudzoziemcy w Syjonie
Ogólnie w chrześcijaństwie pojęcie, że być chrześcijaninem jest rzeczą bardzo łatwą – że jest to życie bez troski, w poważaniu i przyjemnościach, zwykłych ludziom cielesnym – jest jednym poważnym złem w obecnym systemie ewangelizacji. Ewangelista mówi: „Pójdźcie, zarzućcie pijaństwo, brzydkie mowy, kłamstwa i inne większe grzechy, przyłączcie się do kościoła, uczęszczajcie na nasze nabożeństwa, opłacajcie regularnie swoje kościelne daniny i wierzcie, że po śmierci pójdziecie do nieba, a to czyniąc i tak wierząc, będziecie dobrymi chrześcijanami. Poznacie, że przez kościół otrzymacie dostęp do większego bogactwa, do lepszych stanowisk i wyróżnień w społeczeństwie, do korzystniejszych małżeństw, a, o ile zechcecie, także do łatwiejszego zrealizowania politycznych ambicji. Przyłączywszy się do kościoła, będziecie szczęśliwymi i więcej poważanymi ludźmi na ziemi. Zatem przyjdźcie do nas.”
W taki to sposób Syjon wypełniony został cudzoziemcami – obcy znaleźli się w nim. Są to jego dzieci, lecz nie według Boskiego spłodzenia. Są oni kąkolem posianym przez tego złego: spłodzeni ze złych pożądliwości – z pożądliwości cielesnych; z tej chęci, aby być wielkim, aby z zewnętrznego wyglądu i powodzenia okazać się imponującym i godnym szacunku u świata; aby przez większą liczbę i bogactwo tych dziwnych dzieci nabudować więcej wspaniałych i kosztownych świątyń z wyższymi wieżami; aby jego słudzy (duchowieństwo) mogli być zacnymi, utytułowanymi, wielce poważanymi i dobrze opłacanymi ludźmi; aby jego muzyka i śpiewy były najpiękniejszymi i artystycznymi.
W taki to sposób Syjon (kościół nominalny), zbliża się do Pana wargami swymi i czci Go tylko ustami swoimi, podczas gdy serce jego jest dalekim od Niego, umizgując się światu, wraz z jego próżnością i przyjemnościami. Zapomniał, że „miłość Chrystusa” jest najważniejsza i że „dobrotliwość Boża prowadzi do pokuty”; i teraz zna on tylko w znaczeniu bojaźni, a Bóg mówi: „Bojaźni, którą się Mnie boją, z przykazań ludzkich nauczyli się”. Z powodu jego zamiłowania do świata (który jest w nieprzyjaźni z Bogiem), Syjon stał się zaćmionym a nauczyciele jego ślepymi.
Proroctwa i widzenia Słowa Bożego, stały się im „podobne słowom ksiąg zapieczętowanych, które danoliby temu co zna pismo [„Doktorowi Teologii”] i rzeczono: Czytajże to proszę, tedy odpowie: Nie mogę bo są zapieczętowane. A danoby księgi temu co nie zna pisma, a rzeczono: Czytaj, to proszę, tedy odpowie: Nie znam pisma…Dlatego Ja też sobie dziwnie pocznę z tym ludem, dziwnie i cudownie, i zginie mądrość mądrych jego, a rozum roztropnych jego skryje się” (Iz. 29:10-14).
O, Syjonie jakoż pokalanym zostałeś! Jakoż to, że stałeś się Babilonem! Jakoż to, że powiększyłeś swe bogactwa, ale nie radości; pomnożyłeś dzieci, ale nie z Boga – albowiem rzesze cudzoziemców są jako proch.
O, jak owe nasienie gorczyczne rozrosło się w ogromne drzewo, rozszerzyło się po całej ziemi, tak, że ptactwo niebieskie i drób ziemski budują sobie domy na gałęziach jego. Stałeś się mieszkaniem i schroniskiem wszelkiego ducha nieczystego i różnego ptactwa obmierzłego. Jakoż to, że stałeś się Babilonem i zamieszaniem? – jest dziś wołaniem nawet jego zamąconych, dziwnych dziatek.
Biada tobie, o Syjonie, iż stałeś się Babilonem i zamieszaniem! Biada ci, albowiem czas twoich bólów i rodzenia nadszedł. Pan wybierze z ciebie Swoje dzieci, a w mnóstwie cudzoziemców i obcych nie znajdziesz pociechy. W boleści i wielkim ucisku dzieci Jego wyjdą z ciebie; albowiem Pan „będzie siedział roztapiając ich jako złoto i jako srebro, i będą ofiarować Panu dar w sprawiedliwości. Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia [obecności] Jego; i kto sie ostoi, gdy się On okaże?” (Mal. 3:2, 3).
Jednakowoż Syjon mówi: „Jestem bogaty, zbogaciłem się i niczego nie potrzebuję; a nie wie on, że jest biedny, mizerny, ubogi, ślepy i nagi.” To też Pan mówi mu: „Radzęć abyś kupił u Mnie złota w ogniu doświadczonego, abyś był bogaty: i szaty białe, abyś był obleczony i żeby się nie okazywała sromota nagości twojej; a oczy twoje namaż maścią wzrok naprawiającą abyś widział. A tak, ponieważeś letni, ani zimny ani gorący, wyrzucę cię z ust Moich.” „Wynijdźcie z niego, ludu Mój, abyście nie byli uczestnikami grzechów jego i abyście nie wzięli z plag jego” (Obj. 3:15-18; Obj. 18:4).
Oby prawdziwe dziatki Boże mogły zrozumieć, że radość ich ma wypływać z ich wiary w Boskie obietnice, a nie z uśmiechów tego świata. Ich przyjemnością i rozkoszą powinno być zapieranie samym siebie i krzyżowanie natury cielesnej, a nie dogadzanie jej i uleganie jej pożądliwością. W taki tylko sposób mogą oni przyjmować obecne utrapienia z radością i weselić się, że „są godni ponosić urągania dla imienia Chrystusowego.” Nie będzie im „rzeczą dziwną ten ogień, który na was przychodzi ku doświadczeniu waszemu, jakoby co obcego na was przychodziło. Ale radujcie się z tego, żeście uczestnikami ucierpienia Chrystusowego, abyście się i w objawienie chwały jego z radością weselili”. Pamiętać będą na słowa ich Wodza i Pana: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was i mówić wszystko złe przeciwko wam kłamając dla Mnie. Radujcie się i weselcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech.” A także: „Aleć i wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (1 Piotra 4:12,13; Mat. 5:11,12; 2 Tym. 3:12).
====================
— Kwiecień 1881 r. —
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: